Nawiedzony dom na wzgórzu recenzja

"Nawiedzony dom na wzgórzu" Shirley Jackson

Autor: @S.anna ·2 minuty
2022-01-27
Skomentuj
4 Polubienia
Klasycznie jest, proszę Państwa, że buzi dać - do starego, mrocznego i owianego baaaardzo złą sławą domu (na wzgórzu) przybywają cztery osoby: doktor Montague – znawca okultyzmu, szukający żelaznych dowodów na istnienie zjawisk nadprzyrodzonych, Eleanor – młoda, samotna, zamknięta w sobie kobieta, która w dzieciństwie przeżyła doświadczenie, które może być kwalifikowane jako paranormalne, Theodora, która, i owszem, też przeżyła parę paranormalnych przygód, ale w przeciwieństwie do Eleanor jest kolorowym rajskim ptakiem, radosnym i pełnym energii, a także Luke – przyszły spadkobierca rezydencji. Dom jest, owszem, dziwaczny, pokraczny, nietypowo zbudowany, ale z początku wydaje się, że będą mieć do czynienia jedynie z niewytłumaczalnymi odgłosami i zamykającymi się samoistnie drzwiami. Jednak tak naprawdę mroczny i tajemniczy dom cały czas gromadzi siły, by wybrać spośród śmiałków swoją ofiarę.

I, przykro mi bardzo, ale nie. Jak bardzo jestem na nie to wręcz trudno sobie wyobrazić. Już mniejsza, że przez połowę książki nie dzieje się nic, a pisząc "nic" nie mam na myśli "nie latają żadne duchy, nie wyją potępieńcy, a wampiry nikomu nie podrzynają tętniczek" tylko "NIC" - bohaterowie wstają rano, jedzą, chodzą, wymieniają jakieś myśli, nie, żeby jakoś ze sobą powiązane w logiczny ciąg (w dodatku wypowiadane językiem silnie kojarzącym się że szczebiotaniem dwunastoletnich dziewczątek na pensji w latach dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku), a doktor Montague wyjaśnia nam szczegółowo, jaki ten dom jest okropny i czemu powinniśmy się bać. Potem zaś nadal nie dzieje się nic. No, dobra, tu coś powieje, ówdzie huknie, a gdzie indziej coś napisze na ścianie. I tyle.

Główny problem utworu polega na tym, że żadnego z bohaterów nie rozumiałam. KOM-PLET-NIE. Nie rozumiałam, o czym ze sobą rozmawiają (nie dlatego, że używali takiego trudnego, wyspecjalizowanego słownictwa, tylko dlatego, że wypowiadane przez nich zdania były luźno, a czasem wręcz wcale ze sobą nie powiązane), nie rozumiałam, co ich ze sobą łączy, obrażali się na siebie bez powodu, godzili bez powodu, zawierali sojusze (albo coś, co wyglądało jak sojusze) bez powodu, logiki, sensu, porządku nie było w ich postępowaniu za grosz, ze szczególnym uwzględnieniem bohaterek kobiecych, i przez większość czasu miałam wrażenie, że patrzę na ludzi odurzonych narkotykami albo pijanych, którzy raz się kochają i wprowadzają do siebie, by chwilę później nienawidzić się i patrzeć na siebie spode łba, a kolejne dwie minuty później wyznawać sobie uczucie, szlochając na łonie w czułym objęciu, by w następnym zdaniu... no właśnie.

Zakończenie nie wiadomo skąd wzięte, Dom był straszny, bo coś pukało w nim w drzwi, pisało po ścianach i wiało chłodem, no niesamowite, naprawdę. Przypuszczam, że w filmie/serialu to mogło zagrać, nie oglądałam, nie wiem, a w książce, jak podejrzewam, atmosfera miała działać na psychikę raczej subtelnie, nie przy pomocy trywialnej dosłowności, niestety, niestety, wygląda na to, że moja psychika jest silnie atmosferoodporna.

Nie przestraszyłam się nawet raz, czytałam bardziej przerażające książki dla dzieci (naprawdę, przy "Sercu matki" Andersena "Nawiedzony Dom na Wzgórzu" powinien się samoczynnie spalić ze wstydu), a za najbardziej niesamowity element powieści uważam gosposię podającą posiłki (chociaż, żeby nie było, pojęcia nie mam, co spowodowało, że ona jest taka dziwaczna). Słowem, "Zawsze mieszkaliśmy w zamku" tej autorki, którą to rzecz miałam szczery zamiar przeczytać, raczej nie otrzyma swojej szansy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-14
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nawiedzony dom na wzgórzu
5 wydań
Nawiedzony dom na wzgórzu
Shirley Jackson
5.7/10

Do starego, mrocznego i owianego złą sławą domu na wzgórzu przybywają cztery osoby: doktor Montague – znawca okultyzmu, szukający żelaznych dowodów na istnienie zjawisk paranormalnych, młoda i piękna...

Komentarze
Nawiedzony dom na wzgórzu
5 wydań
Nawiedzony dom na wzgórzu
Shirley Jackson
5.7/10
Do starego, mrocznego i owianego złą sławą domu na wzgórzu przybywają cztery osoby: doktor Montague – znawca okultyzmu, szukający żelaznych dowodów na istnienie zjawisk paranormalnych, młoda i piękna...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Klask klasyków, który mnie nie porwał. Oczywiście trzeba przyznać, że sam zamysł nawiedzonego domu na wzgórzu jest klimatyczny i już sam w sobie pobudza wyobraźnie, porywając nas do miejsca niezwykle...

@klaudiamatera @klaudiamatera

Są książki - horrory, dreszczowce, opowieści o duchach - które broczą krwią i sprawiają, że nagle chcemy znaleźć się jak najdalej od książki... a jednak wciąż nas coś do niej przyciąga. Są także ksią...

@Lorian @Lorian

Pozostałe recenzje @S.anna

Ludzie z mgły
"Ludzie z mgły" Izabela Janiszewska

W niedzielny poranek dziewiętnastoletnia Alicja Jarosz, studiująca w Krakowie i odwiedzająca rodziców w weekend, wychodzi z domu i wszelki ślad po niej ginie. Zrozpaczen...

Recenzja książki Ludzie z mgły
Piętno
"Piętno" Przemysław Piotrowski

Po "Piętno" Przemysława Piotrowskiego sięgnęłam, albowiem podjęłam się ambitnego zadania przeczytania jakiejś pozycji pióra wszystkich tych autorów, których reklamy rzuc...

Recenzja książki Piętno

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka