Na jedną noc recenzja

Niby na jedną noc, a męczyłam się tydzień.

Autor: @bookstagramowe.love ·2 minuty
2021-06-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Sama nie wiem jak powinnam zabrać się za recenzję tej historii, bo szczerze mówiąc, w głowie mam kompletny mętlik. Zanim usiadłam do pisania, próbowałam sobie ułożyć pewien zarys, ale moje myśli są tak chaotyczne, że ciężko mi jest je ogarnąć.
Z twórczością Kristen Callihan spotykam się pierwszy raz, więc sięgając po "Na jedną noc" nie nastawiałam się na zbyt wiele, bo jak to przy nowopoznanych autorach bywa - wszystko się może zdarzyć. A tutaj zdarzyło się całkiem sporo.
Zacznijmy jednak od fabuły. Poznajemy Annę Jones, studentkę o niewątpliwej urodzie, której ewidentnie brakuje pewności siebie. Pewnego dnia odbywa dość niezręczną rozmowę z uniwersytecką gwiazdą futbolu - Drew Baylorem i ciągnie ona za sobą szereg zdarzeń, wywracających życie głównych bohaterów do góry nogami.
Nie jest to fabuła wymyślna i szczerze mówiąc zbyt mocno kojarzy mi się z popularną serią Elle Kennedy, którą wprost uwielbiam i na każdym kroku porównywałam tę pozycję do historii seksownych hokeistów, co niestety nie wyszło jej na dobre.
Pierwsza połowa ciągnęła mi się jak ból po flakach i ani trochę nie podobała mi się relacja głównych bohaterów i nie czułam pomiędzy nimi żadnej chemii. Nawet sceny seksu były jakieś takie przeciętne. W dodatku autorka zawarła w tej książce tyle opisów, że (przyznaję się bez bicia) niektóre z nich po prostu musiałam pomijać, bo chyba zanudziłabym się na śmierć. Na szczęście te przesadzone opisy rekompensowały ciekawe i miejscami bardzo zabawne dialogi i one jak dla mnie są akurat sporym plusem.
Kolejnym plusem jest postać Drew. Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, gdzie to główny bohater się zakochuje od pierwszego wejrzenia i zabiega o kobietę, bo zazwyczaj to jest jednak odwrotnie. To dość ciekawa odmiana, tyle, że Drew jest przedstawiany na taki ideał, że aż głowa mała i miejscami chciałam, żeby autorka go trochę zepsuła, co zrobiła dopiero pod koniec, ale i tak ostatecznie nadal był wspaniały. O postaci Anny to chyba nawet nie będę wspominać, bo była ona tak irytująca, że nie mogłam jej czasami znieść. Za to bohaterowie drugoplanowi byli naprawdę sympatyczni i dało się ich lubić, choć szczerze mówiąc jak na mój gust było ich zbyt wielu. Na wyróżnienie zasługuje zdecydowanie Gray - o panie, co za facet! - i jak tylko wyjedzie jego książka to biorę się za nią w ciemno, bo skradł moje serce.
Tę pozycję w mojej ocenie ratuje ostatnie sto stron. Jak w momentach romantycznych uniesień główni bohaterowie mi się nie podobali, tak w chwilach gdy skakali sobie do gardeł, a ich życie przestało być kolorowe, czułam w końcu pasję i miłość. Wtedy też przyzwyczaiłam się już do specyficznego stylu autorki i nawet przestały mi przeszkadzać te opisy, a może było ich po prostu mniej.
Ostatecznie, nie była to zła książka. Gdy przebrnęłam przez pierwsze dwieście stron, było już z górki i historia dość mocno mnie wciągnęła i w ostatecznym rozrachunku nawet mi się podobała, a co za tym idzie, prawdopodobnie przeczytam kolejne tomy.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na jedną noc
3 wydania
Na jedną noc
Kristen Callihan
7.4/10
Cykl: Game On, tom 1

Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się. Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakoc...

Komentarze
Na jedną noc
3 wydania
Na jedną noc
Kristen Callihan
7.4/10
Cykl: Game On, tom 1
Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się. Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakoc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Na jedną noc” to pierwsza część serii Game on z motywem sportowców, który ja uwielbiam. Nasz główny bohater to pewny siebie, ambitny i inteligentny facet- gwiazda futbolu. W swoim życiu już przeszed...

@annawalczak87 @annawalczak87

"Na jedną noc" autorstwa Kristen Callihan Na początku tej książki byłam pewna, że będzie to kolejna typowa historia amerykańskiego bożyszcza, który łamie kobiece serca. Tak się jednak nie okazało. ...

@farmerwiththebook @farmerwiththebook

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon