Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna recenzja

Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna

Autor: @Kala95 ·3 minuty
2013-06-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Muszę przyznać, że mimo iż serię Babie Lato darzę ogromną sympatią, do lektury tego konkretnego tytułu podchodziłam raczej sceptycznie. Bo, po pierwsze, nie potrafię zrozumieć osób ślepo zakochanych w kotach,których po prostu najzwyczajniej w świecie nie lubię. A po drugie, również i końcowa część tytułu nie zapowiadała świeżej, oryginalnej historii. Tyle, że pani Bulicz-Kasprzak udowadnia, że jednak mimo wszystko - fabule opartej na wielokrotnie powielanym schemacie czy braku nagłych, dynamicznych zwrotów akcji - można stworzyć cudowną, ciepłą historię z morałem i po raz kolejny podważyć autorytet mojego kobiecego instynktu.

Asa nie narzeka na swoje życie. Ma u swojego boku kochającego mężczyznę (co z tego, że nie przejawia ochoty na to by uczynić kolejny krok w ich związku?), dobrą pracę jako wykładowca na uczelni (choć już niekoniecznie dobrze płatną) i urokliwe mieszkanko ( tyle, że teoretycznie jest ono własnością jej partnera). I choć w porównaniu ze swymi rówieśniczkami. które szczycą się swoją rodziną/prężnie rozwijającą się karierą Aśka nie ma się czym chwalić, czuje się szczęśliwa. I wcale nie potrzebuje niczego więcej, a już z pewnością nie spadku od znienawidzonej ciotki.

Aśka nigdy nie miała dobrego kontaktu z ciotką, mimo że w pewnym etapie życia to właśnie ciotka zastępowała jej rodziców. Odkąd rozstały się przed kilku laty, nie miały ze sobą kontaktu. By uniknąć kontaktu z przeszłością, Aśka nie pojawia się nawet na pogrzebie ciotki. Dopiero niespodziewana wiadomość o spadku zmusza kobietę do konfrontacji ze wspomnieniami.

Rodzinne miasto uległo nieuniknionym zmianom, pewne rzeczy i ludzie pozostały jednak takie same. Aśka musi zmierzyć się nie tylko z własną przeszłościom, ale i konsekwencjami związanymi ze spadkiem. Bo rodzinne mieszkanie nie jest jedyną rzeczą, którą odziedziczyła Aśka. Kobieta musi zmierzyć się również ze wścibską sąsiadką, upartym i tajemniczym kotem a także przystojnym notariuszem...

Trudno wyzbyć się wrażenia, że ogólny zarys fabuły został oparty na pewnym schemacie. Nie dość że główna bohaterka nieoczekiwanie staje się posiadaczką spadku to jeszcze na dodatek oczywiście los styka ja z przystojnym (i wolnym) mężczyzną. Historia znana jak świat, prawda? Byc może, za to wyjście z owej sytuacji, a co za tym idzie rozwinięcie pobocznych wątków wyłamuje się już z wszelkich schematów Bo owy spadek jest dla głównej bohaterki raczej udręką niż darem losu , a przystojny kawaler nie znajduje się w kręgu zainteresowania kobiety.

Wbrew temu co głosi tytuł, powieść tą w ogóle trudno nazwać historią miłosną. Owszem, autorka sporo mówi o miłości, ale wątek romansowy (o ile w ogóle można go tak nazwać) zostaje zepchnięty na dalszy plan. Pani Kasia Bulicz-Kasprzak skupia się głównie na tym by ukazać powolny proces zmian jakie zachodzą w charakterze głównej bohaterki - to jak zaczyna radzić sobie z przeszłością i jak wpływa to na jej teraźniejszość. Autorka dotyka kilku trudnych, ale aktualnych tematów, choć wplata je do historii bardzo subtelnie.

Choć historia ma delikatnie gorzki posmak - choćby przez poruszony wątek migracji zmuszający rodzinę do rozłąki - całość ma jak najbardziej wydźwięk pozytywny. Autorka kreuje jedynie białych lub lekko "zszarzałych" bohaterów. W każdym, nawet w tych, którzy wydają się jednoznacznie źli, znajduje pozytywne cechy charakteru. I choć początkowo podobna kreacja wydala mi się zbyt odrealniona, szybko zdołałam się do niej przyzwyczaić.

Kasia Bulicz-Kasprzak ma lekkie, wprawne pióro, dlatego po lekturze trudno poznać, że powieść ta jest debiutem autorki. Partia narracyjna poprowadzona z punktu widzenia kota najdobitniej ukazuje kunszt autorki. Przypatrując się otaczającemu światu oczami kota, nie sposób nie uśmiechnąć się pod nosem. Jedyne do czego się przyczepię to historia przeszłości ciotki. Taka ciekawa opowieść zasługuje na więcej niż kilka słów w listach i domysły czytelnika!

Czy polecam? Oczywiście. "Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna" to świetnie napisana i ciekawa powieść, która doskonale sprawdza się na wieczorną lekturę. Już zacieram ręce a kolejny tytuł z serii Babie lato z nową powieścią pani Bulicz-Kasprzak na czele!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna
3 wydania
Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna
Katarzyna Bulicz-Kasprzak
7.8/10
Seria: Babie Lato

Powroty bywają niełatwe, zwłaszcza powroty do małego miasteczka, z którego się kiedyś uciekło. Asia wie o tym aż za dobrze, dlatego zamierza przejąć spadek po ciotce najszybciej, jak się da. Okazuje s...

Komentarze
Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna
3 wydania
Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna
Katarzyna Bulicz-Kasprzak
7.8/10
Seria: Babie Lato
Powroty bywają niełatwe, zwłaszcza powroty do małego miasteczka, z którego się kiedyś uciekło. Asia wie o tym aż za dobrze, dlatego zamierza przejąć spadek po ciotce najszybciej, jak się da. Okazuje s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zapewne każdy z miłośników czytania ma swoich ulubionych autorów albo też takich, po których książki sięga z sentymentem. Dla mnie z pewnością taką pisarką jest Kasia Bulicz-Kasprzak autorka, którą ...

@ela_durka @ela_durka

"W przeszłości każdego z nas są rzeczy, o których chcielibyśmy zapomnieć. Czasem udaje nam się uciec przed błędami młodości. A czasem nas one dopadają." Jako romantyczka od urodzenia, nigdy nie mam ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @Kala95

Charlotte street
Wziąć życie w swoje ręce...

Kto powiedział, że termin "dobre komedia romantyczna" zarezerwowany został wyłącznie dla filmów? Danny Wallace obala takowe stwierdzenie. Swoją ciepłą i dowcipną historią...

Recenzja książki Charlotte street
Dom na Sycylii
Dom na Sycylii

Wakacje to idealny moment na poznawanie nowych, egzotycznych miejsc - takich spokojnych i pełnych ciepła, które pozwolą na oderwanie się od trosk dnia codziennego. A jeś...

Recenzja książki Dom na Sycylii

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem