"Tajemniczy opiekun" Jean Webster
Agata Abbot to nastolatka powoli wchodząca w dorosłość. Całe dotychczasowe życie spędziła ona za murami sierocińca. Nagle jeden ze sponsorów, opiekunów placówki odkrywa ogromny talent dziewczyny i postanawia ufundować jej stypendium, które umożliwi ukończenie studiów. Jest jeden warunek — Agata musi pisać sprawozdania o swoich postępach w nauce, relacjach z rówieśnikami i życiu na uniwersytecie.
"Tajemniczy opiekun" jest powieścią zaliczaną już do kanonu klasyki literatury młodzieżowej. Zapewne każdy z nas, gdy słyszy słowo "klasyk literatury" przed oczami stawia sobie dzieło, które jest mądre, erudycyjne, niesie za sobą pewne wartości, ma szansę zmienić konkretną sferę życia na lepszą, zawiera dogłębne przesłanie czy chociaż funduje czytelnikowi kawał świetnej, porządnej książki, a która stanowi jednocześnie dobrą zabawę. Czy jestem w stanie którymś z wypisanych powyżej przymiotników opisać utwór Webstera? Odpowiedź jest jedna — nie.
Opowieść, jaką skonstruował Jean Webster, przedstawiona jest w formie epistolarnej. Książka składa się z krótkiego wstępu, w którym poznajemy historię głównej bohaterki, a po którym przechodzimy do listów pisanych przez Agatę do tytułowego tajemniczego opiekuna. Każdy list to krótka notatka z dnia dziewczyny spędzonego w collage'u, gdzie cały czas zwraca się bezpośrednio do adresata, w tym wypadku do swojego dobroczyńcy. Epistoły cechuje przeraźliwa infantylność, dziecięca naiwność, prostota, a wręcz prostactwo wypowiedzi, co definitywnie nie powinno mieć miejsca w listach pisanych przez osobę prawie dorosłą.
Niestety przez całą książkę mamy do czynienia z idealizowaniem rzeczywistości, koloryzowaniem historii, ubarwianiem. Na bardzo niskim poziomie uplasowała się kreacja bohaterki, która jest gloryfikowana, wysławiana przez wielkość swojego umysłu, lecz tej mądrości po listach wywnioskować nie można. Jedyne, co da się stwierdzić po lekturze to to, że Agata ma mentalność dziecka, które nie ukończyło szkoły podstawowej. Przyznam, że gdy czytałem tę powieść poziom mojego zażenowania, wprawił mnie w osłupienie.
Webster stworzył historię do bólu "cukierkową", beznamiętną, zafałszowaną i zniekształconą do cna. "Tajemniczy opiekun" sprawił, że zastanowiłem się nad tym, jakim cudem ta powieść otrzymała zaszczytny tytuł klasyka literatury, bo według mnie kompletnie na niego nie zasługuje. Jednak nawet w klasykach przeznaczonych typowo dla młodszych odbiorców, powinno zawrzeć się prawdy o świecie, który nie zawsze sprzyja ludziom, ale los nieustannie rzuca kłody pod nogi.
Mimo wszystkich swoich wad "Tajemniczy opiekun" jest jedną z tych rozczulających opowiastek, które przenoszą nas do czasów wczesnego dzieciństwa pozbawionego trosk i zmartwień; przywodzi na myśl głupiutkie, prostoduszne historyjki.
⭐3/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu MG.