Księżyc jest pierwszym umarłym recenzja

Nie taki diabeł straszny?

Autor: @oksiazkami ·3 minuty
2019-07-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po śmiertelnym wypadku rodziców nastoletnia Alicja trafia pod opiekę swojej ciotki. Gdyby sytuacja była za mało skomplikowana, to o istnieniu wspomnianej siostry matki dziewczyna dowiedziała się dopiero po śmierci najbliższych. Pochodząca z Warszawy nastolatka udaje się do znajdującego się na końcu świata bieszczadzkiego miasteczka o wdzięcznej i wiele mówiącej nazwie Czarcisław. Początki Alicji w nowym środowisku nie są łatwe i już od pierwszych chwil na jej drodze pojawia się coraz więcej dziwaków. Zresztą sama ciotka Tatiana zdaje się nie być do końca zrównoważona. Dziewczyna wkrótce dowiaduje się, że pochodzi od jednego z czterech założycieli miasteczka, wokół których to krąży wzbudzająca ciarki na plecach legenda. Alicja przekona się na własnej skórze, że w każdej, nawet najbardziej niesamowitej historii, znajduje się ziarnko prawdy... ale żeby od razu konszachty z diabłem?! 
 
 Sięgając po najnowszą powieść Kariny Bonowicz posiadałam ku temu dwa główne powody. Po pierwsze, miałam już kiedyś okazję, aby przeczytać jej powieść „I tu jest bies pogrzebany” i całkiem nieźle się z nią bawiłam. Już wtedy przekonała mnie do swojej twórczości, jednak to przy początku serii „Gdzie diabeł mówi dobranoc” poczułam się, jakby była ona napisana na moje niewypowiedziane głośno życzenie. Po drugie – przyciągnął mnie niesamowity klimat przebijający się już przez opis i okładkę, ale najbardziej moją uwagę zwróciła informacja o wykorzystaniu przez autorkę słowiańskich wierzeń. Zdecydowanie jest to tematyka, którą lubię, zwłaszcza jeżeli podana jest we uwspółcześnionej oprawie. Karina Bonowicz naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ dała mi nie tylko to, czego się spodziewałam, ale i o wiele więcej! 
 
 Chociaż pozornie to powieść młodzieżowa, to osobiście bym jej tak wąsko nie sklasyfikowała. Występujące w powieści dwuznaczności i aluzje do świata oraz popkultury doskonale trafią do troszkę starszego pokolenia. Owszem, głównymi bohaterami są nastolatkowie, ale w tej historii występuje tyle wątków, a autorka porusza tak szeroką gamę tematów, że zdecydowanie spodoba się ona także starszym czytelnikom. Zresztą lepiej uważać na polecanie tego tytułu młodszej młodzieży, ponieważ znaleźć w niej można kilka wulgaryzmów i brutalnych scen. Myślę, że głównym wyznacznikiem jest tutaj poczucie humoru – jeżeli Was już złapie, to nie wypuści do samego końca! 
 
 Ta książka o niemałej objętości wciągnęła mnie tak bardzo, że wręcz ją pochłonęłam. Nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca, który daje do myślenia o tym, co może wydarzyć się w kolejnej części. Myślę, że bardzo pomogła w tym kreacja bohaterów – nie zawsze trzeba ich lubić, ale zdecydowanie są „jacyś”. Właściwie w książce występuje cała plejada wszelkiej maści dziwolągów, a dodać do tego trzeba jeszcze tajemne moce, które część z nich posiada. Zresztą im bliżej końca, tym wszyscy zdają się być coraz bardziej niejednoznaczni. Z Alicją i resztą zdecydowanie nie da się nudzić, a ze względu na głośne wybuchy śmiechu i prychnięcia pod nosem nie polecam czytać książki w miejscach publicznych. Mam tylko małą nadzieję, że w kolejnej części pojawi się więcej scen z Dymitrim, który pojawił się z przytupem, a potem nagle zniknął. 
 
 „Księżyc jest pierwszym umarłym” to książka, która już w pierwszych zdaniach trafiła prosto do mojego serca. Całkowicie urzekły mnie styl i klimat, w jakich książka została utrzymana, a poczucie humoru autorki pokrywa się w dużym stopniu z moim. Przyznaję, że właśnie na taką książkę osadzoną w polskich realiach czekałam! Całe szczęście, że jest to dopiero pierwsza część serii, bo chociaż muszę czekać na kontynuację, to jednak w końcu będę miała szansę wrócić do niesamowitego Czarcisławia. Ta historia aż prosi się o serial, ale taki naprawdę z rozmachem! Zdaję sobie sprawę, że „Księżyc jest pierwszym umarłym” nie jest może typem dla bardzo szerokiego grona czytelników, to zdecydowanie mogę ją polecić młodzieży (i młodym duchem), wielbicielom fantasy i słowiańskich bóstw, legend, bieszczadzkich klimatów, przejaskrawień oraz... ciętego humoru, którego tutaj zdecydowanie nie brakuje. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-07-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księżyc jest pierwszym umarłym
Księżyc jest pierwszym umarłym
Karina Bonowicz
7.9/10
Cykl: Gdzie diabeł mówi dobranoc, tom 1

Według legendy, wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów. Rozeszli się w cztery strony świata, ale zadziwiającym zbiegiem okolicznośc...

Komentarze
Księżyc jest pierwszym umarłym
Księżyc jest pierwszym umarłym
Karina Bonowicz
7.9/10
Cykl: Gdzie diabeł mówi dobranoc, tom 1
Według legendy, wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów. Rozeszli się w cztery strony świata, ale zadziwiającym zbiegiem okolicznośc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaleciało mi powiewem świeżości. Choć przyznaję, że jeżeli nałogowo pochłaniacie literaturę z elementami słowiańszczyzny, to ta przypadnie Wam do gustu, ale może Was nie zaskoczyć. Ja zostałam całkow...

@nalogowyksiazkoholik @nalogowyksiazkoholik

Podczas gdy zagraniczni autorzy urban fantasy umieszczają akcję swoich książek w wielkich aglomeracjach, wplatając magię głęboko w trzewia miasta, ciemne uliczki i mroczne zaułki, polscy pisarze tęsk...

@RuBrykaPopkulturalna @RuBrykaPopkulturalna

Pozostałe recenzje @oksiazkami

Małe kobietki
W rodzinie siła

„Małe kobietki” to jedna z tych książek, po które nie udało mi się sięgnąć na odpowiednim etapie życia, a przy tym należąca do tej grupy powieści, które postanowiłam kon...

Recenzja książki Małe kobietki
Zdradziecka królowa
Zdradziecka czy prawdziwa, oto jest pytanie...

Uwaga! Mogą pojawić się spoilery do poprzedniej części! Aren pozostaje uwięziony w siedzibie władcy Maridriny. Młody mężczyzna już sam nie wie, jak prawidłowo powinien...

Recenzja książki Zdradziecka królowa

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl