Ten Zły recenzja

Są takie książki, o których zdania same się układają i są takie, o których pisze się trudno. I ja tutaj mam trochę problem, bo...ja nie wiem. Nie wiem co o niej myśleć, nie wiem co powiedzieć, nie wiem czy mi się podobała czy mi się nie podobała. Tak naprawdę, to nie mogę stwierdzić, że mi się nie podobała, bo byłoby to kłamstwem, ale nie mogę też szczerze powiedzieć, że mi się podobała. Naprawdę, w mojej głowie jest jedno wielkie NIE WIEM.
Książka kusi wydaniem, okładką, opisem, rozpoczęciem każdego rozdziału w środku. Ta historia ma potencjał, naprawdę spory! Tylko, że coś mi tu nie do końca grało. Trochę ciężko mi się to czytało, nie do końca przypadł mi do gustu styl autorki, nie było też tak, żeby mnie wciągnęła, a jednocześnie, ma w sobie coś, co ciekawi. Jest też trochę dziwna.
Postaci się lubi, szczególnie Kalinę i Siwego! No nie da się inaczej!
Ogromną moją sympatię zyskał też Czarny, mam go przed oczami, takiego majestatycznego, pięknego!
Chyba największym problemem jest to, że tak naprawdę bardzo długo nic nie wiemy, co z czym, skąd i dlaczego. Wiemy, że mamy do czynienia nie tylko z ludźmi, ale to wszystko jest tak ledwo zarysowane. I tak, tajemnice zawsze intrygują, ale tutaj naprawdę brakowało jakichkolwiek odpowiedzi, podpowiedzi, bo w sumie trochę to tak było nie wiadomo o czym, pomijając sam fakt tego przyciągania Lili i Złego.
Nie do końca też ogarniam podział rozdziałów. Często w jednym rozdziale były takie przeskoki w opowieści, z perspektywy Lili, Złego czy np. Kaliny, czasem nijak nie rozdzielone i to trochę dezorientowało.
W większości historia jest dość spokojna, nie brak też scen erotycznych, natomiast jakaś większa akcja ma miejsce bardziej pod koniec, ostatnie 80 stron może? Wtedy rzeczywiście więcej się dzieje, trochę więcej też rozumiemy. Bardzo możliwe, że książka będzie miała kontynuację, a przynajmniej autorka zostawiła sobie otwartą drogę do tego. Czy jeżeli tak będzie, przeczytam kolejną część? Na ten moment, zgadnijcie, no tak, NIE WIEM ;)