Niebezpieczna rozgrywka recenzja

Niebezpieczna rozgrywka

Autor: @Rebellish ·3 minuty
2013-01-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pamiętam, jak bardzo nie mogłam się doczekać premiery tej książki i z niecierpliwością wyczekiwałam na jakąkolwiek wzmiankę o tym, kiedy ma się ona ukazać na polskim rynku. Gdy przeczytałam informację o tym, że „Niebezpieczna rozgrywka” już niedługo będzie miała swoją premierę, dosłownie nie byłam w stanie usiedzieć na krześle z podekscytowania i z ręką na sercu mogę napisać, że wówczas była to jedna z dwóch książek, których premiery tak bardzo nie mogłam się doczekać.

Tym razem Riley czeka zadanie trudniejsze niż zwykle, z jakimi musiała się zmierzyć. Wszystko za sprawą Jina – nowopoznanego barmana, który może doprowadzić ją do grasującego w Melbourne zabójcy, a także okazać się jej zgubą. Jakby tego było mało, na wolności wciąż grasuje wampir, którego największym pragnieniem jej zabicie Riley i zadanie jej jak największego cierpienia. Dodatkowym utrudnieniem podczas wykonywania pracy dla Departamentu jest eks-kochanek, który nieustannie ją rozprasza.

Czytanie tej książki sprawiło mi większą przyjemność, niż jakakolwiek inna lektura, którą ostatnio miałam w rękach. Z pewnością wpłynął na to fakt, że z utęsknieniem wyczekiwałam jej premiery, ale również dzięki temu, że zawartość tej powieści okazała się czymś, na co zdecydowanie warto było czekać przez ten czas. O ile paranormal romance to gatunek, w który się nie zagłębiam, to w przygodach Riley Jenson zaczytuję się bez pamięci. Książki Keri Arthur od samego początku dostarczały mi mnóstwa zabawy, rozrywki i ekscytacji, wciąż doskonale pamiętam, jak „Całując grzech” pomogło mi na nowo odnaleźć przyjemność w czytaniu książek po długiej niemocy sięgnięcia po nie. Tak samo „Niebezpieczna rozgrywka” dodała mi jeszcze większego zastrzyku energii, niż mogłabym się spodziewać.

Osoby podążające za tą serią z pewnością pogodziły się już z elementami erotyki, które zawierają książki Keri Arthur i są z nimi na porządku dziennym. Także i w tej części nie były one niczym nadzwyczajnym. Moja znajoma uznała, że nie była w stanie skupić się przez nie na konkretnej akcji w książce, że była przez nie rozpraszana i troszeczkę zniesmaczona. Według mnie są one integralną częścią tej powieści i myśl, że mogą rozpraszać jest dla mnie dużym nieporozumieniem.

Z każdą kolejną częścią tej serii widać, jak główna bohaterka ewoluuje, zmienia się, dojrzewa. Choć zdecydowanie daleko jej do nastolatki, nie tylko przez wiek, ale również przez przeżycia, które ją ukształtowały i uczyniły z niej osobę, którą aktualnie jest, to wyraźnie widać, jak z każdym kolejnym krokiem zmienia się jej osobowość. Riley zdecydowanie nie jest nieporadną bohaterką, którą na każdym kroku trzeba ratować z opresji i choć nie ucieka od wyciągniętej, pomocnej dłoni, to sama doskonale potrafi o siebie zadbać. W „Niebezpiecznej rozgrywce” stoi przed dużym problemem dotyczącym jej przyszłości, który sama musi rozwiązać. Z pewnością nie będzie to łatwa decyzja, ani taka, którą można podjąć bez mrugnięcia okiem.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przyznała, że najbardziej wyczekiwałam na te momenty, w których choć pojawi się wzmianka o związku Liandra i Rhoana. Ta dwójka rozkochała mnie w sobie już od pierwszej części przygód Riley i choć jest ich tak niewiele, że sceny z nimi można policzyć na palcach jednej ręki, to z całą szczerością mogę przyznać, że ich uwielbiam, a wątek tej dwójki jest dla mnie znacznie ciekawszy, niż przygody Riley, które są przecież w tej serii najważniejsze. W „Niebezpiecznej rozgrywce” niestety nie doczekałam się tego, na co liczyłam najbardziej i to scen z Liandrem i Rhoanem brakowało mi najbardziej, tym bardziej, że ich związek ewoluuje w naprawdę ciekawym kierunku, to liczę na to, iż w kolejnym tomie otrzymam to, czego mi teraz zabrakło.

Prawdę mówiąc podczas czytania tej książki zawiodłam się tylko na jednym aspekcie – tym związanym z Liandrem i Rhoanem, których mi bardzo brakowało. O ile sama postać Rhoana pojawiała się bardzo często, to za Liandrem naprawdę tęskniłam. Jednak oprócz tego z całą pewnością nie mogę zarzucić tej książce nic innego, co by mi się nie spodobało lub wprowadziło w niezadowolenie. Autorka w cudowny sposób rozwija akcję; sceny pełne wrażeń przeplatają się z tymi, przy których można się rozluźnić, a całość komponuje się w bardzo ciekawy sposób, momentami zapiera dech w piersiach i nie pozwala odpocząć. Zdecydowanie polecam tę książkę, tak jak i całą serię Zew Nocy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-12-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niebezpieczna rozgrywka
2 wydania
Niebezpieczna rozgrywka
Keri Arthur
7.8/10
Cykl: Zew nocy, tom 4

Gdy niebezpieczeństwo i przyjemność zaczynają iść w parze, łatwo stać się ostatecznym przedmiotem pożądania... W podziemnym półświatku Melbourne istnieją nocne kluby, które zaspokajają wszelkie fantaz...

Komentarze
Niebezpieczna rozgrywka
2 wydania
Niebezpieczna rozgrywka
Keri Arthur
7.8/10
Cykl: Zew nocy, tom 4
Gdy niebezpieczeństwo i przyjemność zaczynają iść w parze, łatwo stać się ostatecznym przedmiotem pożądania... W podziemnym półświatku Melbourne istnieją nocne kluby, które zaspokajają wszelkie fantaz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Seria „Zew nocy” jest znana już chyba każdemu. Wszystkie tomy przetłumaczono na kilkanaście, jeżeli nie kilkadziesiąt języków. Sama autorka otrzymała parę nagród, którymi może się poszczycić, właśnie...

@VivienneD @VivienneD

Okładka niesamowicie przyciąga uwagę, dlatego przede wszystkim chciałam przeczytać ten tytuł, chociaż nie znam pierwszych trzech tomów serii "Zew nocy". Na szczęście dosyć szybko odnalazłam się w zakr...

@asymaka @asymaka

Pozostałe recenzje @Rebellish

Szepty lasu
Szepty lasu

Niektóre wydarzenia zmieniają człowieka na zawsze i szczęśliwcami mogą nazwać się tylko ci, których wydarzenia te zmieniły na lepsze z tego względu, iż były to momenty po...

Recenzja książki Szepty lasu
Czas motyli
¡Vivan las Mariposas!

Kilka dni temu, na ćwiczeniach z prawa konstytucyjnego podczas rozmowy na temat związany z jednym z artykułów naszej konstytucji, przed moją grupą zostało postawione z po...

Recenzja książki Czas motyli

Nowe recenzje

(Nie)poskromiony Bart
(Nie) poskromiony Bart
@Bibliotekar...:

Miałam okazję przeczytać kiedyś jednną z książek Autorki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że podobnie mam taką możliwość...

Recenzja książki (Nie)poskromiony Bart
Zima w zapomnianym schronisku
Tom pierwszy karkonoskiej opowieści
@kkozina:

Co jest najtrudniejsze w świętach Bożego Narodzenia? Dla mnie to puste miejsce przy stole, które kiedyś ktoś zajmował. ...

Recenzja książki Zima w zapomnianym schronisku
Diabeł
Diabeł
@Gosia:

"Diabeł" Roberta Ziębińskiego to książka, która jest niezwykle mocna i zdecydowanie nie brakuje w niej emocji! Jest to ...

Recenzja książki Diabeł
© 2007 - 2024 nakanapie.pl