Powoli realizuję postanowienie przeczytania wszystkich książek z serii z Maigretem, które się u nas ukazały. Ten tom, 61 w serii, został wydany – niestety tylko w papierze – przez toruńskie wydawnictwo C&T. Chwała im, że niestrudzenie publikują książki Simenona!
Rzecz cała dzieje się w latach 60. i zaczyna się od tajemniczego zniknięcia Emile Boulaya, właściciela kilku lokali nocnych na Montrmartrze. Mimo swego zajęcia facet nie jest żadnym przestępcą, to po prostu skrupulatny przedsiębiorca. Jakiś czas temu miał zatarg z niejakim Mazottim, gangsterem, który wymuszał haracze od właścicieli lokali nocnych, a potem został zabity, ale Boulay nie miał nic wspólnego z tą śmiercią. Inna sprawa, że śledztwo w sprawie Mazottiego nie było zbyt skrupulatne: «Korzystne w podobnych sprawach było to, że prokuratura nie przynaglała policji do działań. Jak to orzekł któryś z sędziów: „O jednego mniej na więziennym wikcie...”»
Po paru dniach poszukiwań ciało Boulaya zostaje znalezione, ale Maigretowi coś się nie zgadza, bo biznesmen został uduszony. Tu kluczowy cytat: „Każda dzielnica Paryża, każda klasa społeczna preferuje własne – można tak rzec – metody zabijania czy popełniania samobójstw. Są ulice gdzie wyskakuje się oknem, na innych wybiera się trucie tlenkiem węgla czy gazem, gdzie indziej połykają tabletki.
Wiadomo, w których dzielnicach załatwia się porachunki nożem, w innych wolą pałki, ale na Montmartrze króluje broń palna.” Dlatego uduszenie jest tak dziwnym, nienormalnym morderstwem w tej dzielnicy.
Śledztwo jest trudne, bo Maigret nie może znaleźć żadnego śladu, żadnej poszlaki. Może dlatego, że Boulay był porządnym biznesmenem, jakoś niepasującym do tej dzielnicy, jeden ze starych mieszkańców Montrmartre'u określa go nawet mianem amatora. A samą zbrodnię uduszenia też nazywa amatorką – zawodowcy by strzelali. Stąd gniew Maigreta – bo w tej sprawie niewiele mu pasuje. Nasz komisarz koncentruje się więc na najbliższych Boulaya, jego współpracownikach, chodzi po dzielnicy i węszy, wreszcie ma jakąś hipotezę. Po pewnym czasie już się domyślamy, kto może być sprawcą, ale brakuje dowodów, niemniej Maigret jakoś je zdobywa i dopada mordercę.
To typowa książka w serii z Maigretem, ani lepsza, ani gorsza od innych, sama lektura mnie mocno wciągnęła, ale nie zostawiła głębszych śladów, ot dobra literatura podróżnicza.