Rówieśniczka diabła recenzja

Nieporozumienie.

TYLKO U NAS
Autor: @Johnson ·3 minuty
2023-02-24
11 komentarzy
41 Polubień
Świadomość jest najgorsza i rację miał Cypher w Matrixie, kiedy mówił, że niewiedza jest błogosławieństwem. Bo kiedy wiem, że na świecie jest li tylko literatura piękna, mogę czytać do woli i bez strachu, oczywiście są doskonalsi od poprzednich zawsze, i od tych nowych nowsi będą tworzyć stale. Jednak najokrutniejszym jest, kiedy wydawnictwa niegdyś wydające dobre książki (Helion) łapie się za niszę rynkową najwidoczniej opłacalną, ale jakże nieszczęśliwą.

Otóż mając wiedzę, czym jest niniejsze dzieło autorki, ze skrwawionymi oczami i zniszczoną jaźnią czytelniczą napiszę Wam, dlaczego cierpię i dlaczego przeżywam tak tragiczną rozpacz nad rodzimym rynkiem książki. I to nawet nie chodzi o jakiś tam udział duży, bądź mały, erotyków, bo dla każdego coś miłego. Właśnie z tą myślą, aby nieco przybliżyć sobie, coś nowego z tego gatunku kliknąłem, tytuł w nakanapnym Klubie Recenzenta, do którego zajrzałem raz pierwszy od chyba roku, i pewnie nie zajrzę już nigdy. Z uwagi na to, że nie tylko kanapa biegnie ku przepaści, również jej KR.

Rówieśniczka Diabła, tzw. Książka autorstwa Karoliny Kołbuc, z niewiadomych przyczyn również „vel Caroline Angel” lub konkretniej AngelGirl854, opowiadająca pragnącym namiętnej lektury czytelnikom o współczesnej wersji Romea i Julii w świecie, a jakże, mafii w oryginalnym motocyklowym wydaniu. Tak główna bohaterka o różnobarwnej głowie (zmienia się to w trakcie czytania co najmniej raz) zakochana od lat dziewczęcych podlotnych w przeciwnego klanu młodzieńcu, z niewiadomych przyczyn jest zmuszona do rozłąki na lat 10, gdzie przysięgają sobie, że wrócą do siebie po upływie tego czasu. Dlaczego, nie wiadomo.

MOTYWACJA
W tej powieści nic absolutnie nie ma sensu. Nie ma fabuły, są jakieś następujące po sobie zdarzenia. Nie ma żadnej logiki ani też czegoś takiego jak ciąg przyczynowo-skutkowy. A co jest najbardziej uderzające i dojmujące, po prawie 260 stronach tej broszurki, nadal nie mam najmniejszego pojęcia, co kieruje głównymi (pobocznymi też) bohaterami, jakie są ich cele, jakie są przyczyny ich zachowań, co nimi kieruje, do czego dążą – jest to od początku, do samego końca niewiadoma.

ŚWIAT PRZEDSTAWIONY
Nie istnieje. Jak pisałem, że 365 dni to makieta, to tamto dziełko, przy tym, to Pan Tadeusz. Również w pikantnej wersji przypisywanej Aleksandrowi Fredrze. Nie jestem mistrzem geografii, ale nie mogłem za nic skleić geografii w niniejszej powieści, nie znalazłem jednak adnotacji, ma jaką pozwalają sobie autorzy, dokonując nieco nowych „odkryć” geograficznych. Opisów scenerii nie ma, wszystko musimy sobie posiłkować wyobraźnią z dotychczas przeżytych wspomnień, filmów, książek. Postaci nawet nie są płaskie i niewymiarowe. Gdybym prowadził kurs pisarski, pewnie bym wspomniał, że postać, nawet klepana od sztancy tysiąca erotyków – musi być jakaś. Musi mieć charakter. Nie wystarczy walnąć przekleństwem lub pytaniem z zaznaczeniem, że postać jest zdziwiona.

DIALOGI
To jest absolutny hit tej książki. Jest taki kabaret, właściwie chyba był, nie orientuję się dokładnie, ale chyba już nie „leci” w telewizji. Spadkobiercy. Losowe dialogi dobierane na bieżąco, wypowiadane przez niesamowicie egzaltowane postaci z imionami wziętymi z telenowel z lat 80. To jest kropka w kropkę to. Tyle że Spadkobiercy to kapitalny twór. Tutaj… No cóż.

REDAKCJA i RESUME
Powieść ta to nieporozumienie i okładkowa cena 44,90 za tę elukubracyjną kpinę z literatury to jest żart. Bardzo nieśmieszny żart. Jest w informacji wydawniczej, że ktoś oprócz autorki przeczytał tę powieść. Otóż śmiem wątpić, ponieważ jako redaktorowi byłoby mi wstyd podpisać się pod tekstem z tak niewyobrażalną liczbą błędów, pomyleń, stylistycznych potworów. Nie będę cytował, nie trzeba wam tego. Co może dobijać, to to, że bohaterka zastanawia się, czy Gabe i Gabriel oraz AAamber i Amber to ta sama osoba… Naprawdę. Okazuje się, co też jest zaznaczone na okładce, że niniejsze dzieło było przebojem wattpada! Tak! I tak sobie myślę, że winno było tam zostać.

OKŁADKA
Na deser, można się pastwić dalej, okładka książki. Niby nic specjalnego, jakich wiele, ale jako „patroni medialni” wstawiono okrągłe loga, zakładam, że instagramów reklamujących. Nie podpisane, więc jak nie wiesz kto, to nie wiesz kto. Ja rozumiem, że logo pepsi każdy zna, ale takich instagramów to nie bardzo. Cóż za znak czasów.

Ta książka to nieporozumienie. Podpałka na ognisko. Nic więcej. Do spalenia.

24.02.2023 r.

Kazali napisać w KR, że książka "została otrzymana" z Klubu Recenzenta i tak dalej. Jako, że nie znam języka, w którym zwrot ten byłby prawidłowy, napiszę, że książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

Moja ocena:

× 41 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rówieśniczka diabła
Rówieśniczka diabła
Karolina Kołbuc "Caroline Angel"
6.7/10

Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale... Romeo i Julia wśród motocyklistów Dziesięć lat to szmat czasu. Właśnie tyle obiecali sobie Mae i Gabriel. Młodzi, zakochani, świata niewidzą...

Komentarze
@MichalL
@MichalL · około rok temu
Taaaaa, cycków Ci się zachciało to masz, a wystarczyło wziąć jakiś tytuł Edwarda Lee i miałbyś konkret. Cierp zatem jak karmisz się półśrodkami hehehe. Tak już na poważnie, ale nie zainteresowałbym się tytułem już przez okładkę i ten tekst:
Odważni nie żyją wiecznie,
ostrożni nie żyją wcale...
Kiedyś była książka "Szturman. Jeden z twórców GROM o kulisach działania specjednostek" opowiadająca historię jednego z twórców GROM - Ppłk Krzysztofa Przepiórki. Na okładce tej książki również widnieje podobny tekst.
Odważni żyją,
ostrożni trwają.
× 9
@Johnson
@Johnson · około rok temu
Panie Kolego, jeśli chodzi o horrorowe sprawy, jesteś niekwestionowanym autorytetem, a Edwarda Lee (chyba tytuł Świnia) mam zakupionego w kolejce czeka. Może zrecenzuję jako następną :) ?

Cycków no dobrze... guilty as charged!

O widzisz, to i inspiracje odkryłeś literatury, co to jak widać potrafi być międzygeneracyjna :D
× 1
@Asamitt
@Asamitt · około rok temu
Zrób sobie teraz dobrze i czytaj tę Świnię:P
× 2
@Mackowy
@Mackowy · około rok temu
No i coś pan najlepszego narobił? Taka ładna średnia ocena była, ehhhh... A jest może chociaż w tej książce Reno Raines, jak to o motocyklach?


× 8
@Johnson
@Johnson · około rok temu
No nie mów, że oglądałeś! Wspaniały to był serial, nie zapomnę go nigdy. No widzisz jak blisko kulturowo jesteśmy, po raz kolejny mówię, jakiś meeting trzeba zrobić! :)
× 1
@Johnson
@Johnson · około rok temu
.
@Mackowy
@Mackowy · około rok temu
Hah, na pewno PESELe mamy podobne :)
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · około rok temu
Hm. Z jednej strony współczuję Ci lektury, z drugiej dzięki temu powstała fajna i emocjonalna recenzja...

Ale z jednym się nie zgodzę: do Klubu wciąż wpadają naprawdę fajne książki! Sama upolowałam ostatnio i ,,Heroldów Valdemaru" i ,,Kontakt" Sagana. Tak więc nie zniechęcaj się i poluj dalej. ;)
× 7
@tsantsara
@tsantsara · około rok temu
Oj, emocjonalna...:)) Widać, że Johnson się zagotował, bo nastawiał przecinków i gdzieniegdzie końcówki mu się nie zgadzają, co mu się raczej nie zdarza. Nie będę pokazywał paluchem - wyrzuci pierwszą złość, przeczyta jeszcze raz i sam poprawi.
× 6
@Mackowy
@Mackowy · około rok temu
@Chassefierre też wyrwałem "Kontakt" z klubu :)
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · około rok temu
@Mackowy - tak mi się właśnie wydawało. ;)
× 1
@Johnson
@Johnson · około rok temu
do Klubu wciąż wpadają naprawdę fajne książki!
To jakoś trafiłem może jedną na dwa lata.

@tsantsara przecinków lepiej niż k&rew, więc nie ma źle :) Coś tam edytowałem.
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · około rok temu



To masz kompletny niefart. :(
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Świetna recenzja. Ja wcześniej dokładnie sprawdzam książkę, zanim ją rezerwuję.
× 7
@Johnson
@Johnson · około rok temu
Ach widzisz, trochę takie kompulsywne moje działanie. ;)
× 2
@MgorzataM
@MgorzataM · około rok temu
Kazali napisać w KR, że książka "została otrzymana" z Klubu Recenzenta i tak dalej. Jako, że nie znam języka, w którym zwrot ten byłby prawidłowy, napiszę, że książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta nakanapie.pl
Bardzo Ci dziękuję za powyższe zdanie.
× 6
@Johnson
@Johnson · około rok temu
Jeszcze jedno! W tekście recenzji nie zawarłem informacji, że w fantazmatach autorki widnieje stwierdzenie, że ze ślepej amunicji można kogoś postrzelić, tzn. że jest pocisk który opuszcza lufę, ale "specjalnie zaprojektowany" nic nie zrobił ofierze, poza ogłuszeniem? Jak już odzyskałem przytomność po przeczytaniu tej galopującej bzdury, zadałem sobie pytanie co autorka miała na myśli. Odpowiedzi nie znalazłem, jednak wydaje mi się, że to ważne - ślepa amunicja polega na tym, że w naboju nie ma pocisku. Jest jakby dłuższa łuska i ładunek prochowy, chodzi o przeprowadzenie cyklu strzału, z zachowaniem broni "tak jakby" oddano strzał, ruch zamka, gazy, ogień, huk przede wszystkim. Ale nie ma żadnego pocisku. Dlatego amunicja ta jest "ślepa".
× 5
@Asamitt
@Asamitt · około rok temu
Boszzz... co Ty wymyślasz! hahhaha
@Johnson
@Johnson · około rok temu
@Asamitt, takie są fakty! ;)
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Uff, już się przestraszyłam, że Spadkobiercy Ci się nie podobali.
Nic z tym nie zrobimy. Nic.
Tylko zamień, proszę ilość błędów na liczbę 😉

× 4
@Anmar
@Anmar · około rok temu
Twoja recenzja to jedna z najlepszych rzeczy jakie ostatnio czytałam, więc pisz jak najwięcej 😊 Niestety też zauważyłam, że jeśli chodzi o erotyki to wydawane są one w formie niestrawnej i zawierają masę błędów. Cały czas zastanawiam się z czego to wynika.
× 3
@Johnson
@Johnson · około rok temu
1. Tak jest!
2. Grupa docelowa niespecjalnie wymagająca literacko.
× 1
· około rok temu
@Johnson Pełna zgoda.Ale jak to się stało, że upadliśmy tak nisko?
@Asamitt
@Asamitt · około rok temu
Przypuszczam, że lepiej mi się czytało Twoją recenzję niżbym miała kartkować ową lekturę:D
× 2
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około rok temu
Już takie okładki mnie odrzucają od książki a tytuł jakiś taki wymyślny...
@Johnson
@Johnson · około rok temu
Na dodatek niefortunny, niespecjalnie mający coś wspólnego z główną osią fabularną. Tak zwaną.
× 1
@MLB
@MLB · około rok temu
z główną osią fabularną. Tak zwaną.
Świntuszysz 😋
@Johnson
@Johnson · około rok temu
@MLB? Chyba nie złapałem? :)
@MLB
@MLB · około rok temu
OCENZUROWANO 🤷‍♀️
Rówieśniczka diabła
Rówieśniczka diabła
Karolina Kołbuc "Caroline Angel"
6.7/10
Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale... Romeo i Julia wśród motocyklistów Dziesięć lat to szmat czasu. Właśnie tyle obiecali sobie Mae i Gabriel. Młodzi, zakochani, świata niewidzą...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

✍Hejka Kochani ❤️ Dzisiaj wpadamy do Was z książką Karoliny Kołbuc , chociaż niektórzy z Was mogą znać ją jako Caroline Angel , a opowieść o której dzisiaj trochę opowiemy nosi tytuł ,, Rówieśniczka ...

@sistersasbooks @sistersasbooks

Uwielbiam książki tej autorki. Zawsze czytając dobrze się bawię, a styl autorki jest wyjątkowy. Tym razem autorka postawiła na motocyklowy motyw i uczucie między dwojgiem młodych ludzi. Taką inną wer...

@lalkabloguje @lalkabloguje

Pozostałe recenzje @Johnson

Na własny koszt
Skorupa.

Craz mocniej przekonuję się do medium, jakim jest komiks. Postać powieści graficznej kojarzona jest przeważnie z komiksami typu kaczor Donald, czy inne bajkowe tematy, d...

Recenzja książki Na własny koszt
Dawno temu w Warszawie
Księga Jakubowa.

Zanim zabrałem się za lekturę Dawno temu w Warszawie, nieopatrznie przeczytałem kilka tekstów na temat tej książki, i to szczerze mówiąc, zaskakująco negatywnych. Kim je...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie

Nowe recenzje

O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
Żelazny Płomień
W pogoni serca za rozumem
@podrugiejst...:

To, jak macie już imie dla swojego smoka? Chciałabym napisać tak wiele, ale wszystko wydaje mi się nijakie i spłaszczon...

Recenzja książki Żelazny Płomień
Prawo matki
📚📚Prawo matki📚📚
@carlottad_book:

"Prawo Matki", drugi tom serii "Krwią Naznaczone" autorstwa P. K. Farion to książka, która nie pozostawia czytelnika ob...

Recenzja książki Prawo matki
© 2007 - 2024 nakanapie.pl