Święto nieważkości. Morawy recenzja

Nieważka nieważkość

Autor: @maslowskimarcinn ·1 minuta
2023-11-15
Skomentuj
8 Polubień
Mam niemały kłopot z książką Tabaczyńskiego, bo z jednej strony nadzieje były spore (wyobrażałem sobie, że spaceruję z „Nieważkością” po Brnie, uprawiając z autorem wirtualny flaneryzm), a z drugiej napotkałem coś w rodzaju ściany, przez którą niełatwo było mi się przebić.

Wydawnictwo Czarne przyzwyczaiło mnie do książek o naszych południowych sąsiadach – od kapitalnej „Gry w życie” i „Praskiego elementarza” A.Kaczorowskiego, przez „Czeskie ścieżki” M.Surosza, nie wspominając o „Gottlandzie” M.Szczygła (i „Zrób sobie raj”), które dla wielu stały się kultowymi przewodnikami i wyznacznikami prawd o czeskiej kulturze, sztuce i architekturze. Wszędzie w nich autorzy zabierali nas nie tylko „w teren”, ale wydobywali z zapomnienia (lub nieco odkurzali) postaci, które dla Czechów byli tym, kim dla nas Rodowicz czy Miłosz (chyba Opatrzność nie obdarowała nas jeszcze rodzimą wersją Kundery i Hrabala, a może się mylę?).

Michał Tabaczyński podążył tą samą, słuszną skądinąd drogą, bo taka właśnie zapewnia czytelnikom przyjemność w poznawaniu, nasyca smakami i zaspokaja najzwyklejszą ciekawość. I o ile wątki willi Tugendhatów, street artu Timiego czy batowskiego imperium były rzeczywiście porywające, zaś wywołani do tablicy Skácel, Deml czy Blatný dostali wystarczająco dużo czasu, by opowiedzieć o własnych losach, całość rozmyła się tekstem, z którym, niestety, było mi nie po drodze. Sytuacji nie ratowały odniesienia do życia i twórczości Kundery i Hrabala (choć o nich nigdy za wiele). Brno i Morawy wydały się mdłe, nieciekawe i praktycznie niewarte odwiedzenia, co zupełnie przeczy moim doświadczeniom i tytułowi książki, który dawał nadzieję na uniesienia. Lotna nieważkość stała się czymś nieważkim, a stąd niedaleko do czegoś zupełnie nieistotnego.

Na koniec powołam się na słowa M.Szczygła, który tak opisał swoje doświadczenia z książką Tabaczyńskiego (w pełni się z tą opinią zgadzam): „zachwyca, ale też irytuje, bo uważam ją za małe oszustwo. Oszustewko powiedzmy”. Oraz: „ma sporo powtórzeń i miejsc do wykreślenia. A jednocześnie ma tyle pięknych zdań do pozazdroszczenia…”.

Na marginesie: ulubionym słowem autora jest „tautologia”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-10
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Święto nieważkości. Morawy
Święto nieważkości. Morawy
Michał Tabaczyński
5/10
Seria: Sulina

Morawy – w cieniu Pragi, dumnie prowincjonalne. Nawet czechofile łatwo zapominają o ich istnieniu, lecz one wydają się obojętne na ten brak uwagi. Ojczyzna poetów – to tu tworzyli Jan Skácel, Otokar ...

Komentarze
Święto nieważkości. Morawy
Święto nieważkości. Morawy
Michał Tabaczyński
5/10
Seria: Sulina
Morawy – w cieniu Pragi, dumnie prowincjonalne. Nawet czechofile łatwo zapominają o ich istnieniu, lecz one wydają się obojętne na ten brak uwagi. Ojczyzna poetów – to tu tworzyli Jan Skácel, Otokar ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Niecierpliwość serca
"Współczująco przetrwać aż do kresu sił i nawet poza ich kres".

Jedna z lepszych „prawdziwych” powieści, w jakie miałem przyjemność wgryźć się ostatnimi czasy. Przy czym nie mam na myśli ani objętości ani antykwarycznego pyłu, który ...

Recenzja książki Niecierpliwość serca
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
"W moim końcu jest mój początek"

Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel s...

Recenzja książki Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka