„Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy wie się o tej drugiej osobie wszystko, zna się jej zalety i wady, troski, lęki i obawy, wie się o krzywdach, które ją w życiu spotkały, ale pod żadnym pozorem tej wiedzy nie wykorzysta się przeciwko niej. Nigdy nie będzie się wypominać, atakować, manipulować. Zaakceptuje się całą jej przeszłość". - Ilona Gołębiewska
Przygodę z twórczością Ilony Gołębiewskiej zaczęłam od opowiadania w antologii „Miłość z widokiem na morze". I ono bardzo mi się podobało. Natomiast tutaj przyciągnęła mnie do siebie piękna okładka.
„Pragnienia” to książka, która opowiada o miłości rozumianej jako pełna akceptacja. Ja totalnie się z tym zgadzam, ponieważ kochając kogoś, akceptujesz nie tylko jego dobre strony, ale też te złe. Co więcej, starasz się jej pomóc, aby stała się lepszą wersją samej siebie, a nie kopiesz pod nią dołki. Jesteś oparciem, które w żadnym wypadku nie pozwoli, aby stało się jej coś złego. A to, co o niej wiesz, nie zaważy na waszej przyszłości.
Opowieść ta jest pełna emocji. Opowiada o tym, że najważniejsze jest to, aby żyć w zgodzie z samym sobą, podążać za własnymi marzeniami, a nie spełniać oczekiwania innych. Należy walczyć o siebie oraz to na czym lub kim najbardziej nam zależy. Fabuła mocno mnie wciągnęła, miałam okazję przekonać się, jak szybko człowiek potrafi przeobrazić się z beztroskiej osoby w kogoś, kto szybko musi zmienić swoje dotychczasowe priorytety oraz szybko dojrzeć. Ta lektura dała mi ukojenie i nadzieję, w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebowałam. Sami dobrze wiecie co obecnie dzieje się w Polsce, jak i na świecie. Właśnie dlatego zależało mi na tym, aby przeczytać coś lekkiego, co sprawi, iż oderwę się od rzeczywistości. I dostałam to nawet z nawiązką, gdyż nie tylko popłynęły łzy, które od jakiegoś czasu szukały ujścia, ale równie szczerze i często się uśmiechałam. :)
Historia tutaj opisana przybliża nam losy młodych ludzi. Wiktoria to dziewczyna, która marzy o studiach artystycznych, dodatkowo jej pasją jest fotografia. Niestety chcąc spełnić oczekiwania własnego ojca, zrezygnowała ze swoich marzeń i studiuje ekonomię tylko po to, aby, później przejąć jego biznes. Natomiast Janek jest gwiazdą koszykówki. Gra w popularnej drużynie Red Shadows i niczego mu w życiu nie brakuje. Pewnego dnia tych dwoje spotka się w klubie Hades 66. Od tamtej pory nie będą umieć przestać o sobie myśleć.
Jak potoczy się ich życie? Czy więcej jest rzeczy, które ich łączą czy może jednak dzielą?
To, co przeczytałam po raz kolejny, utwierdziło mnie w przekonaniu, iż po książki autorki sięgnę jeszcze nie raz. Na pewno będę chciała nadrobić te, które napisała dużo wcześniej. :) A powyższą powieść polecam z całego swojego serduszka.
Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Muza.