Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski recenzja

O pewnej podróży...

Autor: @Mery111 ·2 minuty
2012-12-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z czy kojarzą wam się Kresy?
Mnie ze spokojem i prawdziwie polskim klimatem.
Pamiętam jedną z opowieści, którą kiedyś słyszałam. „Pewien Niemiec przyjechał kiedyś na Kresy podczas wakacji i odtąd wracał tam co roku. Któregoś dnia mieszkaniec tejże wsi zadał mu banalne pytanie:
-Dlaczego pan akurat tutaj przyjeżdża? Wiem, że jest pięknie, jednak kilka lat z rzędu? W dodatku, za te pieniądze można spokojnie wybrać się do Egiptu czy Tajlandii…
-To miejsce – odparł cudzoziemiec – kojarzy mi się z dzieciństwem. Te chałupy, słupy telefoniczne… Tam gdzie mieszkam, tego praktycznie nie ma. Tutaj jakby czas się zatrzymał.”

I tak naprawdę jest. Spokojnie, jakbyśmy powracali do przeszłości.
W przeszłości bowiem, te ziemie należały do Polski. Tutaj urodził się nasz Wieszcz, tutaj akcje swoich książek umieścili najwięksi polscy pisarze, tutaj wszystko płynie spokojniej.

Chcielibyście to zobaczyć na własne oczy? Wsiądźcie razem ze mną do pociągu sprzed kilkudziesięciu lat.
Dwudziestolecie międzywojenne. Pewien poznański inżynier musi zostawić rodzinę i wyruszyć na Kresy, by tam zająć się pracą na kolei. Zwiedza całą wschodnią część Polski, a z każdego ciekawszego miejsca śle swej córce pocztówki z opisami dawnych wiosek, z miejscowymi legendami, pomnikami i świetnymi lekcjami patriotyzmu wplecionymi między wersy.

Do tych pocztówek i my mamy okazję zajrzeć. Od razu ciepło robi nam się na sercu, czytając piękne opowieści. Przynajmniej niektóre. Znajdziemy tutaj bowiem te potraktowane z geograficznego czy historycznego punktu widzenia, jak i chwytające za serce czytelnika, zapadające na długo w pamięci. Pocztówka opowiadająca o Orzeszkowej, Bojkach, dzwonnicy, Franciszku Karpińskim… Trochę ich było.

Pan inżynier jednak posługuje się niełatwym językiem. Polskim językiem. Teraz, gdy upraszczamy wszystko, ograniczamy ten wydaje się cięższy do przyswojenia. Jednak przyznam, że mi sprawiał on przyjemność. I spokojnie delektowałam się – po jednej pocztówce wieczorem. Jako uwieńczenie dnia. Czasem jednak miałam dość, czasem niektóre z pocztówek były nudne… Jak jednak wspomniałam, były też perełki.

Dlatego też czasem serce mi się krajało: panie Piotrze, trzeba było tak naukowo potraktować tę książkę? Niestety, zamiast pocztówki ułożyć chronologicznie, według daty, mam je ułożone geograficznie. Te z 1937 roku przeplatają się z tymi z 1939 i chociaż wszystkie poukładane są województwami, to mamy wrażenie nieładu, chaosu. I niektóre literówki… Przykro.

Nasza podróż jednak się skończyła. Pociąg stanął, kres Kresów. Czy szkoda? Po części. Jednak cały czas wiem, że będzie można wrócić. Jeszcze raz wsiąść do pociągu byle jakiego….
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski
Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski
Piotr Jacek Jamski

Sentymentalna i wzruszająca podróż na malownicze Kresy Rzeczpospolitej. Wilno, Grodno, Brześć, Tarnopol, Lwów, Dubno, Truskawiec czy Zaleszczyki to tylko wybrane miasta poza obecnymi granicami Polski,...

Komentarze
Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski
Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski
Piotr Jacek Jamski
Sentymentalna i wzruszająca podróż na malownicze Kresy Rzeczpospolitej. Wilno, Grodno, Brześć, Tarnopol, Lwów, Dubno, Truskawiec czy Zaleszczyki to tylko wybrane miasta poza obecnymi granicami Polski,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kresy Wschodnie fascynują mnie już od dawna. To stamtąd, a konkretnie z Lwowa, pochodzi rodzina mojego dziadka, której jednak nigdy nie miałam okazji poznać. Śpiewność wschodniej odmiany języka polski...

@MarKo @MarKo

Pozostałe recenzje @Mery111

Zrządzenie losu
Trajkotanie, czyli co czyta Ćma Makaronowa

Dwudziesty marca, wreszcie skończyłam pierwszą książkę w tym miesiącu. Wszystko jest zakręcone jak makaron, a ja zamiast jak pulchniutki makaron wyglądam jak ćma. Miotam ...

Recenzja książki Zrządzenie losu
Queen. Nieznana historia
Genialny bałagan artystyczny

Co roku odwiedza mnie mój brat. Obydwoje mamy już tę 16 (prawie) na karku i od kilku lat zawsze powtarzamy pewien rytuał. Ja siadam w fotelu, on dorywa mój komputer i pu...

Recenzja książki Queen. Nieznana historia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka