Prawdę mówiąc, nie mogłam się doczekać, kiedy dostanę tę książkę w swoje ręce. Nie po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Pani Elżbiety Pragłowskiej – czytałam „Hiszpańskie noce”, nim te zostały usunięte z Wattpada. Cała ta sytuacja była skutkiem afery, jaka rozpętała się na jednej z grup na fb. Pod każdym postem Pani Pragłowskiej pojawiały się setki komentarzy. Społeczeństwo podzieliło się na dwie części. Pierwsza grupa zarzucała autorce zamieszczanie w swoich książkach treści pornograficznych, itp. Druga broniła autorki. Ja starałam się nie wtrącać, lecz zdecydowałam zajrzeć na profil Pani Elżbiety, by przekonać się czy jest naprawdę aż tak źle.
I cóż. Na Wattpad było.
Wracając jednak do samego „Obozu jeździeckiego”… Książka ma niecałe 152 strony. Jeśli chodzi o okładkę, jest estetyczna i nawiązuje do głównego tematu.
Z opisu dowiadujemy się, że główną bohaterką jest Julia – świeżo upieczona mężatka, niespełniona w swym małżeństwie. Wyjeżdża na obóz jeździecki, gdzie poznaje przystojnego instruktora jazdy konnej. Pomiędzy nimi zaczyna iskrzyć i mimo że Julia próbuje walczyć, wdaje się w romans z Markiem. To uczucie pojawia się tak naprawdę znikąd. Naprawdę zdziwiłam się, gdy w trakcie czytania, około 10-tego dnia znajomości, bohaterowie wyznają sobie miłość. Podejrzewam, że było to spowodowane wcześniej zaplanowaną długością książki, albo wizją autorki, której nie do końca podzielam.
Jestem fanką wątku miłosnego w każdej książce, treści erotyczne mi nie przeszkadzają i odnosząc się do jednego z zarzutów, w „Obozie jeździeckim” nie są tak obrzydliwe, jak opisywano w komentarzach. Z drugiej strony miałam wrażenie, że gdziekolwiek główna bohaterka się udała, stawała się świadkiem uprawiania seksu. Rozumiem, że jest to erotyk, ale czasami oczyma wyobraźni widziałam ogromny transparent, na którym widniał napis: TO JEST KSIĄŻKA DLA DOROSŁYCH!
Żeby nie było, w całej historii widzę też plusy. Autorka jest ewidentnie ekspertem w sprawie jazdy konnej. Dzięki jej opisom, zdołałam zrozumieć wszystkie zwroty.
Podsumowując tę recenzję, książkę przeczytałam ze średnimi wrażeniami. Może w dalekiej przyszłości sięgnę po nią znów :)