Ups... No to wpadłam recenzja

„Od początku wiedziałem, że będą z tobą kłopoty...”

Autor: @jorja ·2 minuty
2023-11-14
Skomentuj
24 Polubienia
Czasem jestem zwyczajnie zmęczona moimi ulubionymi gatunkami i sięgam po książki, których normalnie bym nie wybrała. Smętna i deszczowa listopadowa pogoda skłoniła mnie do wytypowania Karoliny Pastuszak i jej Ups... No to wpadłam! Miałam nadzieję na lekką, zabawną i przyjemną lekturę.

Młoda dziennikarka Marisa, a właściwie początkująca dziennikarka, bo trudno uważać za istotny wkład pisanie dla gazety analiz układu planet i wiadomości co spotka danego dnia Koziorożca czy inny znak zodiaku, dostaje zlecenie fotorelacji z imprezy w domu pewnego celebryty. Nie zważając na fakt, że dziennikarze mieli tam wyznaczoną swoją strefę, postanowiła wymknąć się do innych pomieszczeń, by stamtąd zrobić niezapomnianą sesję zdjęciową, która miała stać się przepustką do wielkiej kariery. Jak to zwykle bywa, desperacja idzie w parze z pechem. Na swoje nieszczęście była świadkiem sceny, której nie powinna oglądać – mimo woli widziała zabójstwo. Zauważona przez oprawców musiała zwiewać, by ratować życie. W ucieczce pomaga jej przystojny, arogancji syn gospodarza imprezy, którego ojciec, jak się poniewczasie okazało, był szefem mafii. Na czarnej liście oprócz Marisy znalazł się też jego syn Augustin, ponieważ odmówił udziału w likwidacji problemu, jakim się stała kobieta. Młodzi, uciekając, zmieniają tożsamość, kraje, mieszkania i ubrania jak rękawiczki i szukają wyjścia z całej tej niebezpiecznej sytuacji.
Czy jednak rzeczywiście mogą sobie w pełni ufać?

Ups... No to wpadłam! to lekka, przyjemna, trochę groteskowa, momentami zabawna i niezobowiązująca lektura. Uroku dodają jej lekkie i czasem dowcipne dialogi. Zabraknie przy niej głębszej refleksji, nie można się też spodziewać finezji względem wątku romantycznego, no bo wiadomo, jak to w tego typu książkach bywa. Naiwna i niefrasobliwa Marisa momentami drażniła mnie nie gorzej niż Augustina. Kreacja bohaterów również średnio przypadła mi do gustu, wydawali się bez wyrazu, płascy a ich zachowanie czasem niekonsekwentne i nielogiczne. Spodobała mi się natomiast prostota pomysłu wyratowania bohaterów z opresji. Autorce udało się to ładnie i zgrabnie wymyślić. Zakończenie jest jednak do bólu przewidywalne.

Rozpoczynając lekturę, nie miałam wygórowanych oczekiwań. Chciałam odrobiny rozrywki, odprężenia i odmóżdżenia. Pod tym względem książka sprawdziła się idealnie. Co prawda jest schematyczna, momentami niedopracowana, ale i tak miło się czytało. Odprężała po całym dniu pracy i masie obowiązków domowych. Ups... no to wpadłam! doskonale sprawdzi się jako odskocznia od kryminałów czy typowych obyczajówek, ale trzeba ją traktować z przymrużeniem oka i tylko jako jednorazową rozrywkę, bo inaczej można się rozczarować.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prozami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-06
× 24 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ups... No to wpadłam
3 wydania
Ups... No to wpadłam
Karolina Pastuszak
7.3/10

Kiedy początkująca dziennikarka Marisa dostaje pierwsze poważne zlecenie czuje, że jej los wreszcie się odmieni. Nie podejrzewa nawet jak bardzo. W pogoni za sensacją staje się naocznym świadkiem mor...

Komentarze
Ups... No to wpadłam
3 wydania
Ups... No to wpadłam
Karolina Pastuszak
7.3/10
Kiedy początkująca dziennikarka Marisa dostaje pierwsze poważne zlecenie czuje, że jej los wreszcie się odmieni. Nie podejrzewa nawet jak bardzo. W pogoni za sensacją staje się naocznym świadkiem mor...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Ups... No to wpadłam!" autorstwa Karoliny Pastuszak to powieść, która wciąga czytelnika w wir emocji, niebezpieczeństwa i nieoczekiwanej miłości. To romantyczny thriller osadzony w świecie mafii, kt...

@jagodabuch @jagodabuch

Marisa jest młodą dziennikarką, która do tej pory zajmowała się pisaniem o znakach zodiaków i różnych tego typu sprawach. Ani trochę ją to nie satysfakcjonowało, nie lubi tego, chciała w końcu móc pi...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

Pozostałe recenzje @jorja

Debit
Konieczność jest matką wynalazków, ale też ojcem katastrof...

„W ekstremalnych sytuacjach ważne jest poczucie, że ktoś coś robi, nawet jeśli nie wpływa to na rezultat”. Nie od dziś wiadomo, że wirusy są nierozerwalną części...

Recenzja książki Debit
Dni w historii ciszy
Im dłużej panuje cisza, tym trudniej ją przerwać

Cisza. Co to słowo oznacza? Jest dobra czy zła? Konieczna czy zbędna? Jaką rolę pełni w naszym życiu? Czym dla nas jest? Niesie spokój duszy czy niepokój i chaos? Czy ci...

Recenzja książki Dni w historii ciszy

Nowe recenzje

Marco. Saga Kastilo
Recenzja
@lovebookdragon:

“WITAJ W PIE­KLE, LA­LECZ­KO” “Marco” to romans mafijny który wciągnie cię w świat intryg, kłamstw a także brutalności...

Recenzja książki Marco. Saga Kastilo
Perła warta milion
Recenzja
@lovebookdragon:

“JESZCZE KILKA DNI, PEREŁKO I BĘDZIESZ MOJA” Czas na historie, w które rządzi Las Vegas, kasyno i tajemnicza umowa. H...

Recenzja książki Perła warta milion
Wojna bogów
Wojna bogów
@kd.mybooknow:

Czy oglądaliście serial o Wikingach? Czy jesteście jego fanami? Po zanurzeniu się w pierwszym tomie nowej serii Danie...

Recenzja książki Wojna bogów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl