Kruki to piękne ptaki, które budzą podziw, ale i respekt. W symbolice oraz przekazach otacza je mroczna aura, nasycona jakąś mistyczną mocą i tajemnicą, a to jeszcze bardziej podsyca fascynację nimi. Tego rodzaju wrażenia zrobiła na mnie książka "Flock", która jest pierwszą częścią trylogii "Bractwo kruków"
Cecelia Horner ma 26 lat, gdy ponownie przyjeżdża do niewielkiej miejscowości Triple Falls, którą opuściła 6 lat temu, ale wydarzenia, które miały w tamtym czasie miejsce wciąż śnią się jej się po nocach, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Wówczas temu przeżyła swoje najbardziej szalone lata, które odcisnęły piętno na jej dorosłym życiu. W tamtym czasie miała 19 lat i po raz pierwszy pojawiła się tutaj, by pomóc matce finansowo, która przeszła załamanie nerwowe, przez które straciła pracę. Musiała podjąć pracę w firmie ojca, wytrzymać rok mieszkając razem z nim w jego posiadłości w Triple Falls, by dotrwać do swoich dwudziestych urodzin. To był warunek postawiony przez jej ojca, by mogła otrzymać znaczącą część akcji jego firmy „Horner Technologies" wraz z ryczałtową dywidendą. Cecelia nie mając innego wyjścia podjęła się tego zadania. Nie było to dla niej łatwe, gdy mieszkając z ojcem musi stosować się do jego reguł. Co się wtedy wydarzyło dowiadujemy się w kolejnych rozdziałach powieści, poznając historię Cecelii od momentu, gdy zaczyna pracę w firmie ojca. Tam poznaje Seana Robertsa, a wkrótce jego znajomych, w tym intrygującego Dominica Kinga, który od początku okazuje jej swoją niechęć.
Pierwsza część „Bractwa Kruków” dostarczyła mi wiele emocji, poruszając przy tym życiowe problemy młodych ludzi, pokazując potrzebę akceptacji i zrozumienia. Jest nasycona namiętnością, pożądaniem, rodzącymi się uczuciami ukazanymi bez pruderii, lecz z buzującymi wewnętrznymi dylematami. Bywa, że są fragmenty, które mogą niektórych szokować pod względem obyczajowości, ale nie ma w tym wulgarności czy scen zbudzających wstręt czy niesmak.
Postacie oddane bardzo obrazowo, odwzorowane działające na wyobraźnię, dające pole do tworzenia ich osobowości, poczucia ich charyzmy, wszelkich niepokojów, mimo że cały czas mamy ukazany punkt widzenia Cecelii. Powieść mnie zachwyciła swoim stylem, odwagą w ukazywaniu ludzkich przypadłości, scenami erotycznymi, które są nietuzinkowe, ładnie przekazane, ujęte w pełne powabu słowa, które nie rażą, lecz pokazują piękno chwili, uniesienia i bliskości z drugim człowiekiem.
Trudno dobrać odpowiednie słowa, które określiłyby charakter tej powieści. Jedno jest pewne, została świetnie napisana, a finałowe sceny pozostawiły wiele pytań, na które odpowiedzi z pewnością znajdę w kolejnych częściach serii. Nie jest to wprawdzie historia, która szybko się toczy, ale mimo to coraz bardziej mnie wciągała w swój nurt.
Wszelkie emocje wpływające na decyzje głównej bohaterki są bardzo mocno odczuwalne. Jest w niej zmysłowość, napięcie, niepewność jutra, zaskoczenie, przyjaźń i miłość. Cecelia nigdy nie została do niczego przymuszona, lecz zawsze pozostawiono jej decyzję, co chce zrobić, jak postąpić, także w kwestiach uczuciowych.
Książkę przeczytałam, dzięki księgarni Bonito i serwisowi Dobre Chwile
Więcej tutaj:
https://dobre-chwile.pl/flock-kate-stewart/