Jak byś się czuł, gdyby w kilka godzin wszystko, co znasz i kochasz nagle zniknęło? Nawet Twoja tożsamość? Z każdą następną minutą zatracasz się, wariujesz, popadasz w obłęd. A może uciekasz, by zacząć życie z czystą kartą?
"Odprysk" Sebastiana Fitzka to historia pewnego mężczyzny, Marco Lucasa, szczęśliwego męża i przyszłego ojca. Niestety, dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku, w którym ginie jego żona oraz nienarodzone dziecko. On sam cudem uchodzi z życiem, choć w karku tkwi mu metalowy odprysk. Wystarczy jedne gwałtowny ruch, niespodziewany uraz i w mgnieniu oka Marco może zostać sparaliżowany do końca swoich dni. Jednak to już nie ma dla niego znaczenia, bowiem stracił swoją największą miłość. W konsekwencji popada w depresję graniczącą z szaleństwem i jedyne czego pragnie, to zapomnieć o przeszłości, wymazać wszelkie złe wspomnienia i cierpienie. W pewnej klinice dostaje wielką szansę, musi jedynie poddać się procesowi usuwania pamięci. Jednak ta decyzja niesie ze sobą również przykre skutki, które powodują jeszcze większy koszmar mężczyzny. Klucze do domu oraz pracy nie pasują, nikt go nie zna, jego dawne mieszkanie ma już nowego właściciela, ale najgorszy jest fakt, że drzwi do owego lokum otwiera mu jego zmarła żona. Czyżby Marco postradał zmysły? Czy to, co widzi istnieje? Czy to urojenia? I kim tak naprawdę jest on sam?
"Odprysk" to jedna z najbardziej pokręconych powieści Sebastiana Fitzka, jaką przeczytałam do tej pory. Zawiła i totalnie nierealna. Fabuła pełna absurdalnych wydarzeń, w których nie wiadomo co jest fikcją, a co prawdą. Wydarzeń, które zmieniają sens całej historii wraz z każdym nowym rozdziałem, przez co wiele razy czułam się mocno zagubiona i zdezorientowana.
Najbardziej skomplikowane oraz mocno egoistyczne były motywy działań poszczególnych bohaterów, od których zależała cała ta powieść. Bohaterów, którzy doprowadzili do takiej, a nie innej mistyfikacji, do surrealistycznych losów głównej postaci. To oni stworzyli wyimaginowany plan, który skrzętnie realizowali, co dla mnie miało zbyt wiele wspólnego z fantasy.
Bohaterowie to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Ani jedna postać nie zyskała w moich oczach pozytywnej opinii, nie zapadła mi w pamięć. Dlaczego? Otóż oczekiwałam charyzmatycznych, przebojowych i wyjątkowych bohaterów, a otrzymałam absurdalnych manipulantów, egoistycznych snobów oraz psychicznie zdruzgotanego mężczyznę. Wszyscy byli bezbarwni i nieatrakcyjni. Szkoda.
Akcja owszem bardzo dynamiczna i nieprzewidywalna. Jednak tak mało realna, że momentami musiałam robić sobie przerwy, by odpocząć od nadmiaru fikcji, szaleństwa i niedowierzania. I to właśnie ten surrealizm oraz pokręcona fabuła najbardziej mi przeszkadzały. To nie było to samo, co w poprzednich powieściach Fitzka. A samo zakończenie zbyt proste, mało zaskakujące i bez emocji.
Podsumowując, "Odprysk" Sebastiana Fitzka to według mnie tylko przeciętna powieść, najsłabsza z tych, które przeczytałam. Powieść z przekombinowaną fabułą, nijakimi postaciami oraz zbyt przewidywalnym i słabym zakończeniem. I choć to nadal Fitzek, to czuję dość mocne rozczarowanie, bo spodziewałam się frapującego i ekscytującego thrilleru, a dostałam jego nieudaną próbę. Pomimo to nadal z ogromną ciekawością czekam na kolejne pozycje tego autora, jakie jeszcze na mnie czekają.
UWAGA!! Książka wcześniej została wydana pt. "Odłamek". Marc Lucas w wypadku samochodowym stracił żonę i ich nienarodzone dziecko. Sam przeżył i obwinia się o ich śmierć… Jest na granicy szaleństw...
UWAGA!! Książka wcześniej została wydana pt. "Odłamek". Marc Lucas w wypadku samochodowym stracił żonę i ich nienarodzone dziecko. Sam przeżył i obwinia się o ich śmierć… Jest na granicy szaleństw...
Z panem Fitzkiem poznałam się już jakiś czas temu przy okazji czytania "Przesyłki" ale jeśli swoją ocenę tego autora miałabym oceniać na podstawie właśnie tej pozycji to raczej nie myślałabym o nim n...
To moja pierwsza przygoda z tym autorem i jestem pod wrażeniem stylu pisania Sebastiana Fitzka, oraz samej bardzo ciekawej fabuły. Marc Lucas w wypadku samochodowym traci żonę oraz nienarodzone dzi...
@anetakul92
Pozostałe recenzje @Wiejska_bibliote...
"Miał być spokój, są kłopoty" Artur Kuchta
Tytuł: „Miał być spokój, są kłopoty” Autor: Artur Kuchta Gatunek literacki: komedia kryminalna Wydawnictwo: Artur Kuchta Format: e-book Ilość stron: 229 Własny l...