Tajny dziennik recenzja

Odtajniony Dziennik

Autor: @fiend ·1 minuta
2012-05-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Gdy moja nauczycielka polskiego ostentacyjnie pominęła poezję Białoszewskiego pomyślałam, że coś jest na rzeczy. I było. Od tamtej pory poeta ten urósł do rangi moich personalnych twórców wszech czasów (cóż to dla niego za wyróżnienie!) będąc wirtuozem słowa nieustannie urzekał mnie swoimi wierszami będącymi efektem finalnym finezyjnej formy i prozaicznej treści.
Niedługo potem pojawił się Tajny Dziennik, dzieło z góry okrzyknięte najważniejszym wydarzeniem literackim 2012 roku. Tylko ile w tym prawdy…

Sięgnęłam po Dziennik z myślą, że tą ponad 900 stronicową książeczkę pochłonę jednym tchem.
Sięgnęłam. Otworzyłam. Z książki wylała się krystaliczna prywatność poety, plamiąc mi umysł i podłogę.
Białoszewski opisuje tu własną rzeczywistość. Rzeczywistość, którą zdominowali znajomi pisarza. W jego treść wpisują się więc rekonstrukcje dialogów, zdarzeń, sytuacji i liczne retrospekcje z nimi związane. Nie zawsze zajmujące, pochłaniające, dydaktyczne, często owiane nudą i zmuszające do pobieżnego czytania, jednak całkowicie podporządkowane ludziom go otaczającym.
Nielicznie przewijają się momenty ciekawe dla przeciętnego, szarego, szukającego głębszych wrażeń odbiorcy. Momenty, w których Białoszewski, pozostając w towarzystwie samego siebie przybiera refleksyjny ton. Głównie jednak chodzi o momenty owiane erotyzmem, intymnością, niekiedy zahaczające o perwersję. Seksualna strona naszych realiów od zawsze pozostaje intrygująca, tym bardziej intensywna, homoseksualna rzeczywistość poety.

Tajny Dziennik wypaczył moją wizję przeciętnego dziennika, w którym dominuje atmosfera refleksji, a konkretne sytuacje przytacza się by zobrazować problem/wizję/rozterkę/cokolwiek, co prowadzi do głębszych wniosków.
W Tajnym Dzienniku Mirona Białoszewskiego zabrakło mi Mirona Białoszewskiego.
Tajny Dziennik to całkiem przeciętne wydarzenie literackie 2012 roku dla równie przeciętnego przedstawiciela człowiekowatych.

Podsumowując: Prozaiczna poezja Białoszewskiego wciąż dominuje nad jego prozaiczną prozą.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-05-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tajny dziennik
Tajny dziennik
Miron Białoszewski
7/10

Nikt nie mógł przeczytać Tajnego dziennika wcześniej. Cała twórczość Białoszewskiego to osobliwy pamiętnik. To dzieło - ze względu na stopień szczerości i samoobnażenia - mogło zostać wydane dopiero k...

Komentarze
Tajny dziennik
Tajny dziennik
Miron Białoszewski
7/10
Nikt nie mógł przeczytać Tajnego dziennika wcześniej. Cała twórczość Białoszewskiego to osobliwy pamiętnik. To dzieło - ze względu na stopień szczerości i samoobnażenia - mogło zostać wydane dopiero k...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Tajny dziennik” Białoszewskiego jest wyjątkowy, gdyż wyróżnia się z pośród innych dzienników (jak choćby wydanych ostatnio kolejnych części zapisków i Iwaszkiewicza, i Mrożka). Pełno w tym dzienniku ...

KN
@knox

Pozostałe recenzje @fiend

Przewrotka
Przewrót i wywrót

Przewrotka to książka, która zachęca tytułem, intrygującą szatą graficzną, ostatecznie zapowiedzią pierwszorzędnej treści oscylującej wokół tematyki egzystencjalno-reflek...

Recenzja książki Przewrotka
Świr i apokalipsa wg kretyna
Wariackie wariacje

Jerzy Alt - imię i nazwisko, które zarówno mi jak i miażdżącej większości społeczeństwa nie mówi nic. Nawet w wszechwiedzącej sieci powiązany jest tylko ze swoją jedyną k...

Recenzja książki Świr i apokalipsa wg kretyna

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka