Życie płynie szybko, dni wypełnione są zadaniami, chorobą dzisiaj jest brak czasu. Nie zwracamy szczególnej uwagi na inną płaszczyznę życia, poza naszą. Wydaje nam się, że jesteśmy my, a nad nami tylko władza, często niechciana, która pociąga za sznurki, różne sznurki. I wychodzi z tego dużo pieniędzy dla nich, a nasze niezadowolenie. Mario Puzo przedstawił inny scenariusz. W jego książce „Ojciec chrzestny” wśród nieświadomych ludzi, krąży kilku świadomych, kto tak naprawdę ma wpływ. Nie politycy, nie działacze, nie urzędnicy. A kilka rodzin, wielkich rodzin, które mają poparcie, dzięki czemu mogą wpływać i sterować.
Puzo zabiera nas do Nowego Jorku.Lata 40 XX wieku. Przedstawia nam Ojca Chrzestnego i jego rozległą Rodzinę. Don Vito Corleone pozwala do niej wstąpić tylko lojanym, oddanym ludziom. Ojca Chrzestnego możesz poprosić o przysługę, pamiętaj jednak, że przyjdzie dzień, w którym Don zwróci się o przysługę do Ciebie. I może być ona różna..
Don swoimi umiejętnościami potrafi zrobić to, co nieraz wydaje się niemożliwe. Potrafi wpłynąć na niejedną osobę, która dotychczas nosiła opinię „twardej”. Pierwsze strony ujawniają nie tylko relacje z klientami, ale również z osobami do granic możliwości oddanych Donowi. Niechby chociaż Tom Hagen, nie sycyliczyk, który dostał szansę być prawą ręką Ojca Chrzestnego. Luca Brasi, morderca, którego uwielbienie wobec Dona jest wręcz chorobliwe. Clemenso i Tessio – niczym dowódcy odziałów Rodziny.
Jednocześnie poznajemy struktury, jakie panują w Rodzinie. Don stara się uczyć Sonnego, swego syna, tego, co sam wie. Przyjaciół w zadaniach trzeba rozdzielić tak, by w razie „wpadki” nikt nie wiedział, kto jest zleceniodawcą.
Do Dona przychodzi pewien człowiek. Potrzebuje wsparcia w handlu narkotykami na światową skalę, wspomina o poparciu innej rodziny, Tattaglia, co ma wydźwięk delikatnej sugestii. Don nie wyraża zgody. Niedługo potem zostaje napadnięty.
Sonny, przejmuje kontrolę nad Rodziną. Zaczyna się prawidzwa wojna rodzin, wszyscy przeciwko Corleone. Do akcji przyłącza się drugi syn Dona, Michael. Dotąd stał jak najdalej od poczynań ojca. Tym razem staje na wysokości zadania, wyznacza sobie najcięższe zadanie – zabić tego, który zorganizował napad na ojca.
Dokonało się. Michael musi jednak opuścić kraj jak najszybciej. Zostawia niczego nie świadomą Kay, kochaną dziewczynę, i zostaje ukryty we Włoszech. Tam znajduje miłość, ale też powoli staje się następncą Dona. Choć Ojciec Chrzestny musiał zawrzeć pokój, Michael ma ochotę pomścić wszystkich, którzy polegli w wojnie rodzin..
Książka może wydawać się sucha, bez emocji. Jednak czytałam klasyk, czytałam książkę, która ma poziom. Ta historia ma w sobie coś mocnego, coś co przyciąga. Jest poważna, ale skłania do przemyśleń. Ile jest takich książek? Mafijnych? Być może wiele, być może nie. Jestem pewna, że ta stoi na wyżynach w tej kategorii. To nie tylko niecodznienna historia, to też wiele osobowości, które możemy śledzić. Don to postać wyjątkowa. Jeszcze lepiej czyta się o Michaelu, który staje się następcą Ojca. Wszystki cechy, które Don powinien mieć, które w Michaelu się kryły, ujawniają się nagle z całą mocą. A Kay? Dziewczyna, która czekała?
I wiele innych pobocznych postaci. Cała książka to mocna konstrukcja, która w żadne sposób nie może się zawalić. Przemyślane wydarzenia, precezyjnie przedstawione. Czytelnik przygląda się każdemu ułamkowi sekundy – i to wcale a wcale nie nudzi.
Książka jest mocna i potężna jak włoska rodzina. Cieszę się, że mogłam ją poznać. Polecam wszystkim,a ja zabieram się za kolejne części i ekranizację.