Kamila jest zwykłą nastolatką, która niedługo kończy trzecią klasę liceum. Dziewczyna jest spokojna, poukładana i samotna. Mieszka tylko z mamą i nie dogadują się najlepiej. Mijają się każdego dnia, a jedyne z czym mama zwraca się do córki są polecenia, aby zjadła coś zdrowego, poszła pobiegać itp. Matka, była modelka, chciałaby, aby Kama poszła w jej ślady. Dziewczyna nie chce o tym słyszeć, ma zupełnie inne plany. W ukryciu podjada słodycze i dla świętego spokoju udaje, że biega. Nie potrafi przeciwstawić się wygórowanym oczekiwaniom matki i chociaż nie chce, podporządkowuje jej celom swoje życie. Jej azylem jest ogród. To tutaj czuje się dobrze i może być po prostu sobą. Pewnego dnia spotyka w swoim ogrodzie, a właściwie tuż obok dziwnego, wkurzonego chłopaka. Zamienia z nim kilka nieprzyjemnych słów i postanawia trzymać się od gościa z daleka. Jej zdziwienie jest ogromne, kiedy następnego dnia Kacper, ten dziwny facet z ogrodu, pojawia się w jej klasie. Kama i Kacper szybko zbliżają się do siebie. Chociaż są bardzo różni, łączy ich jedno, są outsiderami. Chłopak skrywa jednak wiele tajemnic. Czy otworzy się przed dziewczyną? Czy kiedy Kamila pozna prawdę, nadal będzie kochać go tak samo?
Niestety w tym tomie Kacper nie wyjawia zbyt dużo ze swoich sekretów. Kilka jego kłamstw, albo raczej niedopowiedzeń, po drodze wychodzi jednak na jaw. Jego przeszłość zaczyna rysować się znacznie lepiej, ale nadal praktycznie nic nie wiadomo o tym chłopaku. W co się wplątał? Dlaczego nie potrafi zaufać najbliższej osobie? Czego się boi? Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zostanie ujawniona przynajmniej część tajemnic Kacpra, bo jest on postacią tak intrygującą, że książkę czyta się w napięciu do samego końca, aby tylko poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. Wiadomo, że musiał szybko dorosnąć i zacząć podejmować dojrzałe decyzje, od których tak młody człowiek powinien być wolny. Można odczuć w książce, że Kacper tęskni do zwykłego, pozbawionego dorosłych trosk życia. Chciałby, jak każdy normalny nastolatek, uczyć się, bawić i nie przejmować sprawami, które nie powinny go dotyczyć. Ale dzieje się inaczej. Nie wiemy, co trapi chłopaka. Kamila, chociaż pragnie się tego dowiedzieć, również tego nie wie. Jednak na pewno jest mu ciężko, wie to Kama i wie czytelnik. Przez całą książkę nie można opędzić się od przeczucia, że dzieje się coś bardzo złego, że ta sprawa z Kacprem i jego przeszłością strasznie śmierdzi. Jak bardzo, dowiemy się na pewno w kolejnych tomach.
Mimo, że spodziewałam się lekkiej książki dla młodszej młodzieży, traktującej o błahych problemach nastolatków, otrzymałam dojrzałą, wartościową pozycję. I takie problemy, których nie spodziewałam się tu spotkać. Autorka porusza w książce wiele spraw, zaczynając od toksycznych relacji na linii rodzic – dziecko, przez odrzucenie, wyobcowanie, brak pewności siebie, odpowiedzialność za drugiego człowieka, przedkładanie jego dobra nad swoje własne, aż do bardzo trudnych problemów, takich jak gwałt. Relacji, w jakiej tkwią Kamila i jej matka, nie można nazwać inaczej niż toksyczna, niszcząca obie strony. Matka, jak każda, chce dla swojej córki jak najlepiej i myśli, że dyktując jej, co ma robić, jak się odżywiać, co nosić i z kim się spotykać, właśnie to, co najlepsze dla niej robi. Nie dostrzega przy tym potrzeb córki, nie wspiera jej, a wręcz przeciwnie. Chce, aby jej córka była idealna, aby spełniała jej, a nie swoje marzenia. Ciągle ją krytykuje i ocenia na każdym kroku. Dorastając w takim domu, Kamila staje się coraz bardziej zamknięta w sobie, wycofana, zagubiona. Ma jednego przyjaciela Staszka i nikogo poza nim. To jemu powierza wszystkie swoje sekrety. Oprócz niego ma tylko swój ogród. To on jest jej azylem, tam odpoczywa, tam próbuje zebrać myśli, tam chodzi się wypłakać, tam nikt jej nie ocenia. Jest bardzo samotna. Do czasu. Kiedy Kacper staje na jej drodze i okazuje jej szczere zainteresowanie, w które, swoją drogą, kompletnie nie potrafi uwierzyć, Kama odżywa. Okazuje się, że jest fajną dziewczyną, na której koledzy mogą polegać. Przekonuje do siebie szybko osoby, które od zawsze trzymały się od niej z daleka, bo przecież była dziwakiem. Otwiera się przed Kacprem i to ją zmienia. Widać tę zmianę wewnątrz, ale widać też na zewnątrz. Chłopcy, którzy kiedyś nie zawiesiliby na niej oka, zaczynają zwracać na nią uwagę. Sama zauważa, że nie jest tak do końca nikim, jak kiedyś myślała. Zaczyna wierzyć w siebie i otwierać się również na innych ludzi i nowe doświadczenia.
Dlaczego rodzice zawodzą swoje dzieci? Dlaczego myślą, że kierują się niby „dobrem”, a tak naprawdę sprawiają, że dzieciak ma ochotę uciec z domu albo i zrobić coś o wiele gorszego?
Relacja Kamili i Kacpra jest wyjątkowa, ale nie cukierkowa i posypana lukrem. To relacja trudna. Oboje weszli w nią z bagażem doświadczeń z przeszłości. Dodatkowo chłopak, chcąc chronić Kamę, nie mówi jej wszystkiego. Osiąga tym efekt odwrotny od zamierzonego. W rezultacie to ich dopiero rodzące się uczucie stąpa po bardzo niepewnym gruncie. Chwila nieuwagi, a wszystko runie jak domek z kart. Już w tym jednym tomie przeżywają wzloty i upadki. Są i nie są razem. Ciągnie ich coś mocno do siebie, czuć tę chemię na odległość, a jednak coś zawsze stoi na przeszkodzie, aby mogło im się udać. To zdecydowanie nie jest związek idealny. I cieszę się, że nie znalazłam takiego w tej pozycji. Bo związki idealne tak naprawdę nie istnieją. Nie zawsze jest dobrze, nie zawsze kolorowo. Częściej nawet zdarza się, że przechodzimy razem przez ciężkie chwile i cała sztuka w tym, aby się wtedy nie poddać. I właśnie na tych trudnych chwilach związek umacniać. Czy to się Kamili i jej chłopakowi udało, sprawdźcie sami.
Podobało mi się, jak autorka pokazała relację łączącą Kacpra i Kamilę. Świetnie zobrazowała, jak pod wpływem łączącego ich uczucia oboje się zmieniali. Metamorfoza, szczególnie dziewczyny, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ze zmęczonego życiem Kopciuszka, przeobraziła się w silną, potrafiącą stawiać żądania i walczyć o siebie i o swoje racje dziewczynę. Przede wszystkim jednak spodobał mi się fakt, że zarówno Kama i Kacper, jak i Kama z matką byli w relacjach, które ich łączyły bardzo prawdziwi. To były takie związki, jakie spotykamy w codziennym życiu. Dzieci próbujące sprostać wygórowanym oczekiwaniom rodziców. Rodzice, którzy sądzą, że działają dla dobra dziecka, a robią im tym krzywdę i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Uczucie, które uderza w nas jak grom z jasnego nieba, a w zderzeniu z rzeczywistością nie ma szans na przetrwanie. Druga osoba, która zapewnia, że nas kocha, a nie potrafi się przed nami otworzyć. Chociaż mówi, że jesteśmy najważniejsi, nie potrafi zaufać i ukrywa wszystkie swoje tajemnice i bolesne sprawy z przeszłości. Trudne to, ale prawdziwe.
Nigdy.
Przenigdy.
Nikt nigdy tak na mnie nie patrzył.
Jakby widział.
Tylko.
Mnie.
Książka wciągnęła mnie od samego początku i nie nudziła ani przez moment. Dużo się dzieje od pierwszych kart powieści i tak jest do samego końca. Akcja jest dynamiczna i dobrze poprowadzona. A liczne tajemnice przyciągają uwagę i z każdą stroną budzą coraz większą ciekawość. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Nie są idealni i to jeszcze bardziej przyciąga do nich czytelnika. Są niejednoznaczni. Tak naprawdę wiele razy łapałam się na tym, że nie wiem, co o nich myśleć, jak oceniać ich zachowanie. Ale to dobrze, bo przynajmniej i oni i sytuacje, w których brali udział, to wszystko dało mi do myślenia. W wielu momentach postąpiłabym inaczej. Analizowałam każdą sytuację, w jakiej się znaleźli i kilka razy miałam ochotę kopnąć ich w cztery litery, aby się opamiętali. I nie mówię tu tylko o postaciach pierwszoplanowych. Bohaterowie drugoplanowi również mają w tej książce swoje pięć minut i sporo do powiedzenia. Trudne sytuacje i poważne problemy nie dotyczą tylko głównych bohaterów, a często ich otoczenia. I to jak się w nich odnajdywali, wołało czasami o pomstę do nieba. Ale znów podkreślę to, co już tutaj kilka razy pisałam, że to tylko czyniło tę książkę jeszcze bardziej prawdziwą. Bo życie takie właśnie jest, skomplikowane. Czasem wydaje się, że powinniśmy postąpić inaczej, a występują takie okoliczności zdarzenia, które uniemożliwiają nam zachowanie się w sposób właściwy. I co zrobić w takiej sytuacji? Tego typu rozterek dostarcza ta książka. Nie tylko bawi, ale zmusza też do myślenia.
Książka mega! Napisana w przystępny sposób powieść nie tylko o pierwszym zauroczeniu, motylkach w brzuchu, ale też o sprawach poważnych i zmuszających do zastanowienia. Mówi o typowych dla nastolatków problemach, nadmiernej presji rodziców, o odnajdywaniu się wśród rówieśników i innych szkolnych i domowych sprawach. Mimo trudności poruszanych problemów, nie można odmówić tej książce humoru i lekkości. Czyta się ją naprawdę wspaniale. Wywołuje lawinę emocji, a zakończenie zapiera dech. Chociaż myślałam, że mogę być na nią ciut za stara, okazało się, że się mylę. Zaskoczyła mnie bardzo i z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu tej historii. Polecam z całego serca!