Topieliska recenzja

Oniryczna opowieść o stracie, bólu i żałobie

Autor: @jasminowaksiazka ·3 minuty
2021-05-17
Skomentuj
1 Polubienie
„Tak bardzo chciałabym znów uchwycić się tej cieniutkiej niteczki nadziei, ale nie wiem, czy potrafię ani, czy powinnam”

Każdy z nas w życiu doświadczył straty. Najbardziej boli, gdy odchodzi bliska nam osoba. Wtedy rozsypujemy się na kawałki i nie wiemy jak dalej żyć. Smutek wypełnia nasze dni, a każdy przejaw uśmiechu sprawia, że czujemy się winni i że zdradzamy osobę, która odeszła. Taki stan trwa wiele dni, czasami miesięcy. Niemo wołamy o pomoc, ale wstydzimy się poprosić o nią głośni i zostajemy sami w swoim bólu.
Kiedy pewnego styczniowego dnia, telefon Poli wyrywa ją ze snu, jej życie zaczyna się powoli rozpadać. Okazuje się, że mąż ani synek kobiety nie dotarli do przychodni. Pola bez wahania wsiada do auta i pośród zamieci śnieżnej jedzie szukać rodziny. Na moście jest świadkiem działań ratowniczych. Z rzeki zostaje wyłowiony samochód jej męża. Kilka dni później udaje się odnaleźć ciało jej męża. Synka jednak nie odnaleziono. Po kolejnych kilku dniach, na jaw zaczynają wychodzić tajemnice Kuby, a jego imię zostaje splamione.
Powiem Wam szczerze, że początkowo nie mogłam się wciągnąć w historię. Pierwsze kilkadziesiąt stron było napisane w dziwny sposób, pojawiało się mnóstwo informacji, które nie były potrzebne (oczywiście w moim mniemaniu). Już zaczęłam się obawiać, że książka, którą zachwycają się wszyscy, mnie zawiedzie i będę musiała pisać negatywną opinię.
Bardzo się ucieszyłam, kiedy w pewnym momencie coś przeskoczyło. Nie wiem, czy to ja przyzwyczaiłam się do stylu, czy faktycznie autorka zaczęła trochę inaczej budować opowieść. Od tego momentu totalnie przepadłam. Książkę przeczytałam praktycznie w jeden dzień. Zaczęłam w sobotę wieczorem, ale przeczytałam te pierwsze kilkadziesiąt stron. Resztę doczytałam w niedzielę.
Historia wessała mnie w swój świat. Oblepiła mnie niepokojem i ciągłym napięciem. Emocje dosłownie wylewały się z tej pozycji. Dostajemy solidną porcję dreszczu, niepokoju, strachu. Uczucia Poli były wręcz namacalne. Czułam jej ból, czułam jej bezradność, współczułam jej całym sercem. Jej historia złapała mnie za gardło i nie puszczała.
Cała książka jest genialnie zbudowana. Zaczyna się tragicznie, bo od wypadku. Jednak to, co się dzieje później to magia. Nie znajdziemy tutaj akcji pędzącej na łeb na szyję. Wszystko płynie leniwie jak rzeka w dolnym biegu. Snuje się, a wszystkie dopływy powoli scalają się w jedną potężną dawkę thrillera psychologicznego. Sposób, w jaki skonstruowani są bohaterowie, zasługuje na brawa. Jestem totalnie zachwycona warstwą psychologiczną.
Żadna informacja, która się tam pojawia, nie jest przypadkowa. Jest to misternie skonstruowana opowieść z genialnym wątkiem onirycznym. Świadome śnienie i koszmary dodają książce lekko magicznego charakteru.
Jednak największym plusem tej historii jest zakończenie. Szczękę zbierałam z podłogi z dwadzieścia minut. Mój mózg nie chciał przyjąć tej dawki emocji, którą autorka dostarczyła nam na koniec. Właśnie ta końcówka jest totalnym rollercoasterem, który wywraca wszystkie informacje do góry nogami, a cała książka, wszystkie informacje, które dostajemy, wskakują na właściwe miejsca.
Dostrzegam w tej książce pewne podobieństwa do książki „Wizyta” Helen Phillips. Tam też macierzyństwo odgrywało niesamowicie ważną rolę. Jednak nie tylko to łączy obie historie. Sposób skonstruowania historii, narracja, oniryczność, strata i żałoba. Te wszystkie elementy sprawiają, że czytając „Topieliska”, od razu na myśl przychodziła mi "Wizyta".
Podsumowując, w książce dostaniemy to, czego pragniemy, gdy słyszymy „thriller psychologiczny”. Tam nic nie jest oczywiste. Nasza psychika jest wystawiona na kolejne ciosy, a historie bohaterów łapią nas za gardło i ściskają, pozostawiając ich w naszym sercu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Topieliska
Topieliska
Ewa Przydryga
7.6/10

Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko Telefon z przychodni wyrywa Polę ze snu. Okazuje się, że jej trzyletni synek wraz ze swoim tatą nie pojawil...

Komentarze
Topieliska
Topieliska
Ewa Przydryga
7.6/10
Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko Telefon z przychodni wyrywa Polę ze snu. Okazuje się, że jej trzyletni synek wraz ze swoim tatą nie pojawil...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na pozór szczęśliwa rodzina. Mąż, żona, syn. Dobra praca, marzenia i cele do zrealizowania. Wystarczył jeden dzień, by cały idylliczny świat runął, jak domek z kart. Jeden telefon pociągnął za sobą c...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pola Szulc ma piękne życie. Kochający mąż, trzyletni, cudowny synek i kwiaciarnia, o której prowadzeniu marzyła od młodzieńczych lat. Jej życie mogłyby dalej toczyć się po tym barwnym kole, gdyby nie...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @jasminowaksiazka

Ask for Andrea
Ask for Andrea

Meghan, Brecię i Skye łączy jedno — umówiły się na spotkanie z Jamesem Carsonem. Wydawał się idealny. Carson był przystojniakiem, który swoimi bursztynowymi oczami i uśm...

Recenzja książki Ask for Andrea
Listy miłosne do seryjnego mordercy
Love story z seryjnym mordercą?

„Bolesne jest myślenie o wszystkich rzeczach, których nie pozwoliłam sobie pokochać, mimo że chciałam je pokochać” Hannah wiedzie samotne i przygnębiające życie. Rozpac...

Recenzja książki Listy miłosne do seryjnego mordercy

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą