Piekielna palestra recenzja

Orzech i jego Połówki, Równowaga oraz Mapa Tuneli

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @Tanashiri ·2 minuty
2020-02-27
Skomentuj
13 Polubień
Maurycy Wielowieyski to zmorak, zajmuje się chwytaniem saivów i zmor. Właśnie wypełnia misję, która okazuje się być o wiele bardziej kłopotliwa niż wszystkie inne dotychczas. Saiva Aleksandra Bartenjewa ucieka mu, a Maurycy w przedziwny sposób trafi z Danii do Warszawy rzędem tuneli... w kilka godzin. Kiedy Konsylium Kruków- organizacja zajmująca się porządkiem i Równowagą dowiaduje się, że zmorak poniósł klęskę postanawiają, że pomagać mu będzie Anne Olsson, również łowca zmor. Oboje mają schwytać i odesłać saivę Bartenjewa a przy okazji sprawdzić czy azyl dla wszystkich zmarłych świadomości działa tak jak należy. Doszło bowiem do niezwykłego zdarzenia, którego nie rozumie do końca nawet Konsylium Kruków.

Przyznam szczerze, że wpadłam w lekką konsternację, głównie za sprawą wielowątkowości powieści. Bo uważam, że jest to minus "Piekielnej palestry", jeden, największy. Teoretycznie wszystko powinno być przejrzyste, natomiast mnie takie konstruowanie książki zwyczajnie gubi. Znajduję jedynie wytłumaczenie w tym, że to był pomysł autora na stworzenie takiego a nie innego świata. Bo oprócz zmoraków Maurycego i Anne na plan główny wychodzi również wątek Marii Wisnowskiej i Bartenjewa, którego wcześniej wymienieni bohaterowie próbują złapać. Mieszkaniec Edenu, Tatar Ułan-Ude również jest postacią ważną zwłaszcza, że dzięki niemu strażnik tej płaszczyzny-Cicero odkrywa, że coś się dzieje, coś niekoniecznie dobrego. W niedługim czasie okazuje się, że palestra gra także pierwszorzędne skrzypce a jej przedstawiciel Elliot Mess wchodzi na piedestał z pozostałymi bohaterami.
Ramy powieści są mocno poplątane i czytając o jednym zagadnieniu wraz z kolejnym rozdziałem przeskakujemy do kolejnych wątków i innych bohaterów.
Co by jednak nie pisać o minusach "Piekielnej palestry" nie można odmówić Barcikowskiemu fantazji i rozmachu. Powieść jest długa ale rozpoczyna serię "Cień Równowagi" stąd można przypuszczać, że miałam do czynienia z wstępem. Długim ale zawsze wstępem.

Uniwersum Barcikowskiego jest bardzo duże, mieszkają w nim najbardziej rozmaite stworzenia, które choć podobne do ludzi, nie są nimi.
Wszechświat, który stworzył jest różnorodny, interesujący i nieschematyczny a to już bardzo wiele.
Bohaterowie, a jest ich sporo są nieszablonowi, barwni i mocno zarysowani. Nie ma powtarzalności przy tak dużej ilości postaci, którzy są bardzo istotnym elementem całości. Każdy ma jakąś indywidualność, spokój bądź niekończące się pokłady agresji, poczucie humoru lub nieśmiałość, wycofanie. Wszystko jest bardzo dobrze pomyślane i wykonane, przeniesione na papier. Dobry styl, bardzo fajne i świeże poczucie humoru, które mnie bawiło. Autor nie przynudza, poza paroma dygresjami na temat gwiazd drugiego planu, które są nawet zabawne natomiast merytorycznie niestety niczego nie wnoszą.

Uważam, że "Piekielna palestra" to dobra powieść fantasy którą warto przeczytać.

Książkę otrzymałam z "Klubu Recenzenta" serwisu nakanapie.pl




Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-27
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Piekielna palestra
Piekielna palestra
Adam Barcikowski
6.7/10

Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma? Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, ...

Komentarze
Piekielna palestra
Piekielna palestra
Adam Barcikowski
6.7/10
Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma? Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"- Mamy przeciek, kochanieńki - powiedziała Jaruga. - Jaki przeciek? - zapytał Ułan-Ude. - Prawdopodobnie międzyświatowy. - Co? - Co, co? - zirytowała się Jaruga - Głuchy jesteś? Przeciek międzyś...

@angell15 @angell15

Na początku był Orzech. Jedni twierdzą, że zgubił go niefrasobliwy astronauta podczas spaceru w przestrzeni kosmicznej. Inni z kolei stoją na stanowisku, że to astralna wiewiórka zakopała go w między...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

Pozostałe recenzje @Tanashiri

Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Wśród cieni

Kavel Rotheng jest tropicielem. Jedynym w swoim rodzaju. Kiedy udaje mu się brawurowo rozwiązać zagadkę tajemniczych zgonów w miejskim więzieniu, zostaje wzięty pod lupę...

Recenzja książki Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Lupus magnus
Lupus Magnus

Hmm... i cóż ja mam powiedzieć o tej powieści? Motyw zmiennokształtnych nie jest nowością, podobnie jak żadnym odkryciem w literaturze nie jest również zagadnienie wilko...

Recenzja książki Lupus magnus

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka