"Przeszłość jest ważna. Nie można natomiast pozwolić, żeby determinowała naszą teraźniejszość. Uczmy się z przeszłości, wyciągajmy wnioski, ale jednocześnie nie żyjmy nią. Wtedy możemy wpływać na to, co najważniejsze, czyli na naszą przyszłość." (str.174)
Ciąg dalszy skomplikowanych losów Agnes i Adriany. Wiele się dzieje. Życie nie rozpieszcza naszych bohaterek. W historii współczesnej stosunki miedzy małżonkami są coraz gorsze. Mąż ją okłamywał, manipulował nią, niszczył jej poczucie wartości, oszukiwał finansowo, coraz bardziej uzależniał od siebie, a do tego wszystkiego jeszcze zdradzał. Jedno wydarzenie sprawiło, że postanowiła uporządkować swoje życie, przetasować wartości i wyznaczyć nowe cele. Dużą rolę odegrała też wiekowa przyjaciółka, która otworzyła jej oczy na wiele spraw i przekonała, że jest w pełni wartościowym człowiekiem. Rozmowy z Agnes dodawały jej siły i odwagi, uspokajały ją. Pozwalały spojrzeć na sytuację z innego punktu .
Adriana zaczyna się buntować, lecz mąż traktuje to jako fanaberie. Miała dosyć jego ciągłej nieobecności, obojętności i braku wrażliwości. Mąż nie mógł znieść, że żona może mieć swój punkt widzenia, że bezwzględne posłuszeństwo i podporządkowanie zostało z jej strony naruszone, że coraz częściej stawia mu czoła. Do tego wszystkiego jeszcze wredna teściowa z wiecznymi pretensjami i humorkami. Mimo wielu prób zdobycia przychylności teściowej, wszystkie kończyły się fiaskiem. Na zewnątrz próbuje stwarzać pozory, że wszystko funkcjonuje normalnie, lecz jej siły powoli się wyczerpywały i z czasem zdała sobie sprawę, że jej małżeństwo było jedną, wielką pomyłką. Lecz wyboru dokonała sama wbrew radom rodziny. Analizując swoje życie, niejednokrotnie musiała przyznać, że jej mama miała rację w wielu kwestiach.
We wspomnieniach cofa się do lat młodzieńczych, początków związku z obecnym mężem, urokliwym i sympatycznym wtedy chłopakiem, który otoczył ją opieką po tragicznych wydarzeniach. Przez jeden czyn, którego nie popełniła spłynęło na nią morze hejtu. Do tej pory podziwiana przez otoczenie, była na piedestale, z którego szybko spadła. Wszyscy się od niej usunęli, została sama. Cała historia zakończyła się silną depresją. Zaczęła bać się ludzi, z nikim się nie spotykała. Jej przykład był dowodem jak okrutni potrafią być nastolatkowie i jaką krzywdę wyrządzić, która zaważyła na całym życiu bohaterki.
Agnes kontynuuje opowieść o trudnych wojennych czasach, w których tak mało było radości. Agnes i jej mąż odwlekali moment podpisania volkslisty. Mieli ogromny dylemat. Nie chcieli wyrzec się wyznawanych przez siebie wartości, a z drugiej strony za nieposłuszeństwo groziły surowe kary. Na mężczyzn czyhało dodatkowe niebezpieczeństwo , wcielenia ich do armii niemieckiej i walki po ich stronie. Mimo ,że serce podpowiadało co innego, zwyciężył rozum gwarantujący przeżycie. Myśl o wolnej Polsce stale im towarzyszyła. Przerażeniem napawały widoki brutalnego traktowania więźniów przez Niemców. Starała się im pomagać jak tylko umiała i sytuacja pozwalała. Sytuacja w mieście była coraz gorsza. Żywność na kartki i puste sklepy. Pozostał czarny rynek, lecz za handel groziły surowe kary.
Agnes ciągle miała nadzieję, że jej relacje z teściową ulegną poprawie, lecz na próżno. Wiele podejmowanych prób spaliło na panewce. Matka nie mogła wybaczyć synowi, że ożenił się z niewłaściwą osobą i pokazywała to na każdym kroku. O dalszych losach bohaterek dowiemy się z kolejnej części.