Fotograf utraconych wspomnień recenzja

Ostatnie zdjęcie

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @dominika.nawidelcu ·2 minuty
2023-03-13
1 komentarz
16 Polubień


Mam słabość do literatury japońskiej. Chociaż moje doświadczenie czytelnicze nie jest w tym zakresie zbyt bogate, to mam głębokie przekonanie, że powieści z kraju kwitnącej wiśni po prostu nie mogą mnie zawieść. Nie inaczej było i tym razem

Hirasaka jest fotografem, ale nie takim zwyczajnym, jego rola jest co najmniej niecodzienna. W małym studiu położonym między życiem a śmiercią pomaga swoim klientom przejść na „drugą stronę”. Jednak sam nie ma pojęcia, kim był. Czy wspomnienia klientów pomogą mu odnaleźć własną przeszłość? A może ma do wypełnienia ważniejszą rolę?

„Fotograf utraconych wspomnień” zaczyna się niepozornie. Chociaż czytelnik zdaje sobie sprawę, że akcja rozgrywa się w nietypowym miejscu, to na początku nie dzieje się nic niezwykłego. Sympatyczny pan fotograf odbiera przesyłkę od kuriera, ucina sobie krótką pogawędkę i wraca do swoich obowiązków. Następnie przyjmuje pierwszą klientkę, kobietę, która zmarła, mając ponad dziewięćdziesiąt lat. Powoli opowiada jej o swoim zajęciu, wprawiając czytelnika w niemałe zdumienie. Ten sposób narracji będzie z resztą typowy dla całej książki: delikatny, bardzo kulturalny, dojmująco szczery i… magiczny.

Jeśli lubicie opowieści zbudowane wokół „okruchów życia”, to właśnie tutaj znajdziecie ten klimat. Motyw fantastyczny jest tylko pretekstem, by spojrzeć na losy bohaterów z perspektywy ich końca. Chociaż kontekst jest niesamowity, to jednak opowieść skupia się na ledwie kilku wydarzeniach, omawiając je niezwykle dokładnie i z dużą dozą melancholii. Ten klimat niesamowicie mnie urzekł. Specjalnie czytałam wolniej, wczuwałam w opowieść, nie raz wzruszając się z powodu biegu wydarzeń.

W przeciwieństwie do większości czytadeł, w tej powieści historie coś znaczą, mają swój przekaz, głębie i mnóstwo emocji. Nie są one może przesadnie długie, ale w ich skrótowości odnalazłam też pewne przesłanie. Życie składa się z wydarzeń, które w istotny sposób wpływają na dalszy jego przebieg. Czasem są to chwile doniosłe, innym razem ledwie przypadek czy zbieg okoliczności. Jednak z reguły to tylko przebłyski na tle całego życia, krótkie momenty…

Już od samego początku powieść jest niesamowicie melancholijna, a ja nie raz zatrzymywałam się i po prostu zastanawiałam nad tym, co czuję. Nie jest to jednak historia dojmująco smutna lub epatująca tragedią, bardziej opowieść zmuszająca do przemyśleń.

Książka porównywana jest przez czytelników do „Zanim wystygnie kawa” i faktycznie, jest tu parę podobnych elementów. Mamy motyw magiczny, wpisany w codzienność, refleksję na temat przemijania i niezałatwione sprawy. Klimat też jest podobny. Jednak „Fotograf utraconych wspomnień” to powieść pod wieloma względami prostsza. Występuje tu mniej bohaterów, relacje między nimi nie są tak wielowarstwowa, a główny zwrot akcji tak dopracowany. Chociaż obydwa tytuły są świetne, to jednak „Zanim wystygnie kawa” oceniam wyżej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-12
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fotograf utraconych wspomnień
Fotograf utraconych wspomnień
Sanaka Hiiragi
7.7/10

Witajcie w zaświatach! Jak tam jest? Może właśnie tak… Gdzieś między światami znajduje się studio fotograficzne, do którego ludzie trafiają po śmierci. Zanim jednak odejdą w dalszą drogę, czeka...

Komentarze
@atypowy
@atypowy · prawie 2 lata temu
zgadzam się, że oba świetne - choć u mnie właśnie ten znajduje się wyżej :)
× 1
Fotograf utraconych wspomnień
Fotograf utraconych wspomnień
Sanaka Hiiragi
7.7/10
Witajcie w zaświatach! Jak tam jest? Może właśnie tak… Gdzieś między światami znajduje się studio fotograficzne, do którego ludzie trafiają po śmierci. Zanim jednak odejdą w dalszą drogę, czeka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Fotograf utraconych wspomnień" to powieść, która przenosi czytelnika w świat, w którym wspomnienia są równie ważne jak rzeczywistość. Opowiada historię osoby, która za pomocą sztuki fotograf...

@natala.charczynska2002 @natala.charczynska2002

"Najważniejsze są wspomnienia. Kiedy nie zostaje już nic, wspomnienia wciąż żyją." - Winston Groom Mówi się, że człowiek, odchodząc ze świata, widzi ponownie całe swoje życie. Wspomnienia przelatuj...

@bookoralina @bookoralina

Pozostałe recenzje @dominika.nawidelcu

Peter Jackson i jego Śródziemie
Od marzeń do ekranizacji

„Jackson i jego Śródziemie” autorstwa Iana Nathana to książka, która zabiera czytelnika w podróż przez historię filmowego Śródziemia, od pierwszych marzeń Petera Jackson...

Recenzja książki Peter Jackson i jego Śródziemie
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Zbyt białe święta

Święta kojarzą się nam ze śniegiem. W końcu nie bez powodu mówi się „białe święta”. Jednak z opadami śniegu bywa różnie. Czasem musi wystarczyć ten… z powieści. Jeśli ma...

Recenzja książki Nasza wielka świąteczna ucieczka

Nowe recenzje

Portret Lucrezii
Bezwzględne dla kobiet szesnastowieczne realia
@czytanie.na...:

Przeczytany w czasie urlopu „Portret Lucrezii” przeniósł mnie w inny świat i sprawił, że zupełnie zapomniałam o rzeczyw...

Recenzja książki Portret Lucrezii
Śmierć w Morning House
Niektóre mury zatrzymują złe fluidy
@jorja:

Niektóre budynki wzbudzają nasz zachwyt swoją formą i wykończeniem. Inne budzą uczucie nieokreślonego niepokoju i spraw...

Recenzja książki Śmierć w Morning House
Wściekłość
Wściekłość
@mommy_and_b...:

" [...] Milcząca ziemia pozwoli, by krew kolejnych ofiar wsiąkła w nią i ją użyźniła, by mogli po nich przyjść następni...

Recenzja książki Wściekłość
© 2007 - 2025 nakanapie.pl