Pałac recenzja

Pałac, który żyje

Autor: @anna.urbanska ·3 minuty
2012-06-17
Skomentuj
2 Polubienia
W powojennej literaturze polskiej niełatwo znaleźć twórców powieści, których można z czystym sumieniem nazwać Pisarzami przez wielkie P. Wiesław Myśliwski jest jednym z wyjątków. Jego książki to literatura najwyższych lotów, pisana przepiękną polszczyzną, bogatą i głęboką, zawierającą treści, które zapadają w serce, duszę i umysł na zawsze. Wróciłam mentalnie do czasów studiów, kiedy na co dzień miałam do czynienia z największą i najpiękniejszą twórczością literacką. Myśliwski pisze nie tylko znakomicie i mądrze, pisze też porywająco. Przy lekturze jego powieści, przecież w końcu filozoficznych, poruszających głębokie tematy, niełatwych, zdawałoby się, w odbiorze, nie sposób się nudzić, co więcej - nie można się od nich oderwać. A to naprawdę wielkie osiągnięcie. Nie jestem wielbicielką tzw. nurtu chłopskiego w literaturze, ale Myśliwskiego czytam chętnie i jestem jego wielbicielką.

"Pałac" opowiada o pasterzu, którego wojna zastaje drzemiącego pod drzewem. Nie znalazłam (bądź nie zauważyłam) podczas lektury książki informacji o tym, w jakim wieku jest Jakub - wysnułam jednak wniosek, że jest człowiekiem dość młodym. W oddali słychać kanonadę, ziemia się trzęsie, cały dwór w panice ucieka, a Jakub siedzi sobie pod drzewem i głowi się nad tym dziwnym zjawiskiem. Od pierwszego zdania jesteśmy wplątani w monolog, który prowadzony jest przez autora powieści w tak znakomity sposób, że wręcz nie wychwytujemy zmian w świadomości chłopa, nie zauważamy, kiedy zaczyna się zmieniać, kiedy przestaje być Jakubem. W chwili, gdy opadnie już kurz spod powozu państwa i pięt służby, pasterz powoli dochodzi do wniosku, że przydałoby się uwolnić zwierzęta. Po tym wyczerpującym wyczynie nagle opada go myśl - a gdyby tak wejść do pałacu, w którym przecież nikogo nie ma i rozejrzeć się trochę?

Początkowo jest ostrożny, boi się, że ktoś go nakryje, złapie na gorącym uczynku. Po chwili jednak zaczyna się jego podróż nie tylko po komnatach, ale także po życiu dworu, wydarzeniach z życiorysu pana i jego rodziny, po magnackim świecie. Otwiera kolejne pokoje, sale, w rzeczywistości coraz szerzej otwiera swoją głowę na wyobraźnię. Po niedługim czasie nie towarzyszymy już Jakubowi - zmienia się on bowiem we właściciela pałacu, w bogatego pana, boga dla chłopów. Momentami w niewyobrażalnie delikatny, niezauważalny wręcz sposób zmienia się w dziewczynę służebną wykorzystaną i porzuconą, zrozpaczoną i żądną zemsty. Raz jesteśmy uczestnikami wielkiej uczty, za chwilę stajemy się świadkami intymnych chwil spędzonych w alkowie, rozmawiamy z biskupem, z księciem, bierzemy udział w polowaniu. Wyłania się przed nami obraz otoczenia, ludzi, atmosfery życia magnackiego. Poznajemy pana, który jest chwiejny emocjonalnie, okrutny, wszechwładny, który na każde skinienie ma dziewice, żony, a nawet słowiki.

Dlaczego to pałac jest tytułowym bohaterem, a nie pasterz Jakub? Bo to budynek przywołuje wspomnienia, on wskrzesza przeszłość, to jego komnaty żyją własnym życiem, to portrety wiszące na jego ścianach przenikają świadomość chłopa przemieniając go w zupełnie inną osobę. To dzięki pałacowi towarzyszymy Jakubowi przez pańskie koleje losu, to te ściany, pełne zamkniętych w nich duchów, sprawiają, że bohater staje się kimś innym. To w końcu pałac był niemym świadkiem wszelkich zdarzeń, które teraz sączy w umysł błądzącego po pustych komnatach człowieka. Czytając strumień świadomości płynący przez myśli Jakuba nie mogłam opędzić się od wrażenia - skąd zwykły pasterz ma taką wiedzę, skąd zna tajemnice alkowy, skąd zna myśli, zdarzenia, powiązania rodzinne i społeczne? Jak może przedstawić je nam w taki sposób, że nawet na moment nie wątpimy w ich prawdziwość? W końcu doszłam do wniosku, że odpowiedzią jest tytuł książki - to pałac magazynuje i uwalnia ostatecznie kolaż wspomnień wtłaczając go w myśli i przeżycia samotnego mężczyzny kręcącego się po jego posadzkach.

Książka Myśliwskiego nie jest czytadłem na jeden wieczór. Trzeba się nad nią zastanowić, dać się wciągnąć, trzeba ją smakować i delektować się nią. Autor serwuje nam monumentalne prawdy w fascynującej powłoce poetyki surrealistycznej - mówi o sprawiedliwości, miłości, Bogu, o pięknie, okrucieństwie, szaleństwie.

http://zielonowglowie.blogspot.com/2012/06/wiesaw-mysliwski-paac.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-06-17
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pałac
4 wydania
Pałac
Wiesław Myśliwski
8.1/10

Świt drugiej wojny światowej. Do wioski zbliża się front. Jakub, pasterz, jest świadkiem ucieczki państwa z miejscowego dworu. Kiedy kierowany ciekawością, przekracza próg pałacu, zagłębia się w świat...

Komentarze
Pałac
4 wydania
Pałac
Wiesław Myśliwski
8.1/10
Świt drugiej wojny światowej. Do wioski zbliża się front. Jakub, pasterz, jest świadkiem ucieczki państwa z miejscowego dworu. Kiedy kierowany ciekawością, przekracza próg pałacu, zagłębia się w świat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bohater, jedyny realny w fikcyjnej rzeczywistości "Pałacu", wraz z nadejściem wojny pozostaje sam we wsi, sam w wielkiej posiadłości. Ogrom pałacu. Niezliczone komnaty, których nigdy nie widział i naw...

@Madeleine94 @Madeleine94

Pozostałe recenzje @anna.urbanska

Agnes Grey
Klasyka z wyższej półki

Zabrałam się za czytanie "Agnes Grey" zaraz po "Shirley" Charlotty, byłam więc trochę sceptyczna. Po prostu za wiele oczekiwałam od nieznanej mi dotąd powieści autorki "J...

Recenzja książki Agnes Grey
Dziewczyna z muszlą
Niezwykłe stworzenia Mary Anning

Są książki, których nie powinno się czytać bez przygotowania. Może być tak, że jeżeli nic się nie wie o podłożu opowiadanej historii nie będzie się w stanie czerpać z ni...

Recenzja książki Dziewczyna z muszlą

Nowe recenzje

Słowalkiria
Słowalkiria, czyli wartość słowa
@zakaz_czyta...:

“Serio, nie ogar­niam, jakim cudem pa­mię­tam tak bezsensow­ne rze­czy, które okazu­ją się nagle za­dzi­wia­ją­co przy­...

Recenzja książki Słowalkiria
Most nad wzburzoną wodą
„Policjant na skraju obłędu musi znaleźć nieuch...
@zaczytana.a...:

"Most nad wzburzoną wodą" Marcela Woźniaka to kryminał, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu od...

Recenzja książki Most nad wzburzoną wodą
Piekielne Niebo
Gdy Niebo chyli się ku upadkowi
@whitedove8:

18-letnia Anielica Narida zostaje skazana za zabójstwo i strącona z Nieba. Jako upadła trafia do Rzymu, gdzie próbuje o...

Recenzja książki Piekielne Niebo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl