Dopóki śmierć nas nie rozłączy recenzja

PECHOWY MĄŻ

Autor: @anetakul92 ·2 minuty
2020-07-31
1 komentarz
20 Polubień
„(…) Życie lubi zataczać kręgi i na koniec człowiek kończy tam, gdzie zaczął.”

To jest już moje drugie spotkanie z autorką. Debiutancka powieść Chaney bardzo mi się spodobała, więc gdy ujrzałam: „Dopóki śmierć nas nie rozłączy” kilka dni temu w księgarni, od razu musiałam ją nabyć. Nie mogłam się doczekać spotkania uwielbianego przeze mnie detektywa Lorena. Liczyłam, że druga powieść tak samo mocno mnie wciągnie jak poprzednia.

W wyniku pechowego wypadku Matt Evans traci żonę. Mężczyzna twierdzi, że małżonka poślizgnęła się ze skarpy i wpadła do rzeki; są jednak świadkowie, którzy twierdzą, że mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Sprawę prowadzą detektyw:i Spengler i Loren; niebawem oboje dokonują odkrycia, który zmienia bieg śledztwa – Matt Evans był wcześniej żonaty. Janice również zmarła, zaś głównym podejrzanym był właśnie Evans.

„Jest takie stare powiedzenie: dwie osoby mogą zachować tajemnicę, jeśli jedna z nich nie żyje.”

Pomimo tego, iż Chaney nie jest popularna w naszym kraju, zaś jej książki zbierają średnie oceny, mnie jej druga powieść bardzo się podobała. Autorka wgłębia się w zakamarki myśli bohaterów, co z dalej posuwającą się akcją stanowi niezwykłe doświadczenie.
Chwalę ją również za stworzenie nieszablonowego detektywa Lorena. Nie mamy znowu styczność z przystojnym, melancholijnym i pokiereszowanym przez kobiety detektywem, którego los doświadczył również w dzieciństwie. Loren jest specyficzny, oschły, zawsze ma na języku jakąś ciętą ripostę, którą wypala w najmniej spodziewanym momencie; do tego dochodzi fakt, że Loren jest brzydki jak zaraza, zaś jego relacje z kobietami są mocno ograniczone.

Co do fabuły, czytając pierwsze strony myślałam, że to będzie kolejna książka, napisana na kształt: „Zaginionej dziewczyny”, gdy jednak dalej brnęłam w tę historię, zdałam sobie sprawę, że historia małżeńska państwa Evans jest bardziej zawiła, pokręcona i ciężko dojrzeć tutaj ofiarę.
Powieść została dobrze napisana, zaś portrety psychologiczne bohaterów idealnie nakreślone. Autorka nadała swojej książce lekko feministyczny ton, co nie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Chaney przez ostatnie godziny bawiła mnie i dręczyła. Dialogi były zabawne, zaś sprawa na tyle zawiła, że nie mogłam odłożyć książki, nie poznając zakończenia.
Hipnotyzująca historia z zaskakującym zwrotem akcji. Prawda nie jest tak klarowna - miałam nie lada wyzwanie, by poznać los Marie Evans.

„(…) Mówię tylko, że świat nie jest tylko biały albo czarny. (…) Nie ma też samych odcieni szarości. Są w nim wszystkie barwy tęczy, trzeba tylko otworzyć oczy.”

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-07-30
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dopóki śmierć nas nie rozłączy
Dopóki śmierć nas nie rozłączy
JoAnn Chaney
6.8/10

Co zrobić, gdy masz dość życia w małżeństwie? „Moja żona! Ona chyba nie żyje!” – Matt gorączkowo informuje strażników leśnych, że wraz z żoną Marie byli na pieszej wycieczce, kiedy doszło do jej upa...

Komentarze
@aalexbook
@aalexbook · ponad 2 lata temu
Również bardzo mi się podobała, a zakończenie mnie zaskoczyło. Podobnie jak Tobie bardzo spodobała mi się postać detektywa Lorena. Pierwszej książki nie czytałam, więc muszę po nią koniecznie sięgnąć!
Dopóki śmierć nas nie rozłączy
Dopóki śmierć nas nie rozłączy
JoAnn Chaney
6.8/10
Co zrobić, gdy masz dość życia w małżeństwie? „Moja żona! Ona chyba nie żyje!” – Matt gorączkowo informuje strażników leśnych, że wraz z żoną Marie byli na pieszej wycieczce, kiedy doszło do jej upa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po powieść Pani Joann Chaney spodziewałam się lekkiego thrillera psychologicznego. Lubię intrygi, zatuszowane zdrady oraz rodzinne dramaty, które zwykle kręcą się wokół głównego wątku powieś...

@paulina.wozna91 @paulina.wozna91

W obecnych czasach małżeństwo zawierane jest zazwyczaj z miłości. Czy jest ona wystarczająco stabilnym fundamentem dla zbudowania rodziny? Czy z czasem nie słabnie? A może ewoluuje w coś innego? Samo...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @anetakul92

Dom głosów
USYPIACZ DZIECI W POSZUKIWANIU FIOLETOWEJ CZAROWNICY

„Jeśli chcesz żyć, musisz nauczyć się umierać.” Zastanawiam się czy czytałam tę samą powieść, co większość recenzentów, nieszczędzących nad nią zachwytu. Nie jestem w s...

Recenzja książki Dom głosów
Później
POZNAĆ SEKRETY ZMARŁYCH

„Wszyscy mają tajemnice, większe bądź mniejsze” - podobnymi słowami matka głównego bohatera powieści „Później” uraczyła innego. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jakiej wag...

Recenzja książki Później

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl