Dziewiętnastowieczna powieść napisana przez Jane Austen nigdy nie należała do ulubionych lektur młodzieży. Duma i uprzedzenie w porównaniu do Perswazji przedstawiała niespotykaną miłość rodzącą się między ludźmi innego urodzenia. Aczkolwiek Perswazje tak naprawdę niczym nie różnią się od swojej poprzedniczki. Nie, przepraszam, można powiedzieć, że ta książka jest o wiele lepiej dopracowana niż druga powieść Austen.
Anne Elliot to kobieta o wielu cechach. Największą jej zaletą jest niesienie pomocy, a także wyrozumiałość wobec ludzi innego pochodzenia. Jej charakter oraz fascynujący sposób bycia sprawia, że każdy czytelnik wręcz ją uwielbia. Świetnie ucharakteryzowana postać sprawia, że lektura robi się interesujća w każdym calu.
Powieść pierwszy raz przeczytałam dwa lata temu w wakacje. W czasach codziennego wychodzenia a pseudo przyjaciółkami uważałam tę książkę za śmiertelnie nudną. Lecz po obejrzeniu świetnej ekranizacji z Sally Hawkins zapragnęłam jeszcze raz zapoznać się z treścią. I po długich poszukiwaniach w dziale literatury angielskiej wreszcie mogłam zabrać się za lekturę.
Teraz nie mam żadnych zastrzeżenień, co do treści. Zatem książka ainteresuje jedynie osoby, które w końcu dojrzały i potrafią zrozumieć wiele rzeczy bez niepotrzebnych pytań. Są to zazwyczaj sprawy życiowe, a także niezbędne w codziennym życiu.
Historia Anne Elliot jest tak zagmatwana, a jej ciągła miłość do kapitana Wentwortha wprost niemożliwa. Jednak wydarzenia, które pokazuje nam Jane Austen wyjaśniają ogólną całość sprawiając, że czytelnik uczy się o kolejnych rodzajach miłości. Osiem lat rozłąki wcale nie powoduje zaniku łączącego ich uczucia, wręcz przeciwnie - umacnia. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że w młodości popełnili wiele błędów, za które musieli zapłacić długim cierpieniem. Ale jak to bywa w dziewiętnastowiecznych romansach koniec jest zawsze taki sam.
Styl Austen jak zwykle jest bezpretensjonalny. Język, którym się posługuje nie budzi zastrzeżeń, choć może to wynikać z zapobiegliwości tłumacza oraz całego sztabu wydawniczego Prószyński. Aczkolwiek każda powieść Austen wygląda tak samo. Pisarka podążała tym samym schematem przez wszystko, co napisała za swojego życia.
Każda bohaterka wywodzi się z rodu, w którym jako jedna z przedstawicielek potrafi uszanować honor rodziny, a także wstydzi się swojego ojca bądź matki, a także sióstr. Wyjątek stanowi Emma, w której sytuacja przybiera całkiem odwrotny obrót, a tytułowa postać kocha swoją małą rodzinę.
Powieści kończą się ślubem. Wiem, że wyjawianie zakończenia jest nie na miejscu, lecz dla czytelników, którzy wytrwali przez choć jedną powieść Austen jest to wręcz oczywiste.
Bohaterką za każdym razem stają przeszkody na drodze do szczęścia. Wystarczy chwilę się zastanowić, aby dojść do tego samego wniosku.
Zatem, co jest takiego niesamowitego w powieściach Jane Austen? Myślę, że każdy potrafi sam odpowiedzieć sobie na to pytanie, gdyż jest to indywidualna sprawa. Mogę jedynie wtrącić, iż w dużym stopniu nie jest to rodzaj gatunku. Wydaje mi się, iż z osobowością bohaterek każdy może się utożsamić i sprawić, że i one mogą przenieść się w czasie, aby przeżyć tę miłość co Anne Elliot, Elizabeth Bennett czy nawet Fanny z Manfield Park.
Polecam.