Zamek Śpiący recenzja

Piękna, klimatyczna, zaskakująca komiksowa baśń...

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2023-12-15
Skomentuj
4 Polubienia
Wiele lat przyszło nam czekać na polskie wydanie znakomitej, słynnej, wielokrotnie nagradzanej powieści graficznej Lindy Medley pt. „Zamek Śpiący”. Oto jednak dziś możemy wreszcie cieszyć się możliwością spotkania z tym komiksem za sprawą Wydawnictwa Kultura Gniewu, które dało nam ten tytuł w przepięknej, klimatycznej, jakże baśniowej oprawie. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.


Oto tytułowy zamek w mieście Putney - miejsce magii, przedziwnych postaci ze znanych nam doskonale, klasycznych baśni, dom tych, którzy szukali schronienia. Niegdyś - władający tym miejscem król i królowa, pragnęli dziecka, które za sprawą magii przyszło na świat, ale które za sprawą klątwy złej wiedźmy zapadło w sen w swoje piętnaste urodziny. I jak zapewne się domyślacie, przybył piękny książę, ucałował śpiącą królewnę i zakochał się w niej z wzajemnością. Tyle tylko, że chwilę potem oboje wyruszyli w świat, zostawiając za sobą zamek i jego mieszkańców samych sobie... A to już zupełnie inna historia...


Mylnym jest stwierdzeniem, że mamy oto do czynienia z nową, odważną i przewrotną interpretacją baśni o „Śpiącej królewnie”. Owszem, początek tej komiksowej historii bazuje na tej opowieści, ale potem rozpoczyna się zupełnie inna, absolutnie zaskakująca, wypełnioną magią i codziennością zwykłego życia relacja o losach ludzkich i zwierzęcych mieszkańców zamku, do którego trafiają również nowi bohaterowie - na czele z pewną odważną kobietą, tworząc niezwykle barwną, przedziwną, fascynującą w odkrywaniu, społeczność.



 W tej opowieści nic nie jest do końca prostym, ale jednocześnie każda ze stron, każdy z wątków i każda ze scen jest niezwykle przystępną, zrozumiałą, klarowną. Oto bowiem Lindy Medley skupia naszą uwagę na codzienności życia mieszkańców zamku, którzy się kochają, rozstają, czynią sobie mniejsze i większe krzywdy, ale też i wspomagają wtedy, gdy jest to możliwym. To czas narodzin dzieci, stawiania czoła zwykłym problemom, śmierci, jak i również życia w cieniu magii, której konsekwencje pozostają na zawsze. Jednocześnie każdy z kolejnych rozdziałów sprawia, że całość tej historii zmienia się w naszym pojęciu, ewoluuje, zaskakuje swoją szkatułkową konstrukcją i każe spojrzeć na na losy tych bohaterów z nieco innej perspektywy.


Autorce udało dokonać się tu jeszcze jednej niezwykłej rzeczy - połączyć baśń dla najmłodszych z baśnią dla dorosłych, którego to efektem jest fascynująca historia dla każdego czytelnika. Bo mamy tu czary, mówiące ludzkich głosem - czasami bardziej czarujące, zaś innym razem nieco mniej, zwierzęta, jak i również triumf dobra nad złem, co wpisuje się w klasyczny, bajkowy charakter. Ale, ale - jest tu i nieco mniej kolorowa codzienność obyczajowych losów bohaterów - z niechcianą ciążą, śmiercią i podstępem na czele, co zaintryguje dorosłego odbiorcę. I co najciekawsze, nie kłócą się ze sobą tu te dwie perspektywy, co też świadczy najlepiej o wielkości tego dzieła.


Opowieść ta zachwyca również swoją ilustracyjną postacią, na którą składają się bardzo klimatyczne, szczegółowe w swej postaci, poprowadzone lekką i zarazem dosyć prostą kreską, rysunki Lindy Medley. Otóż mają one w sobie coś z klasycznej baśni - choćby tej znanej nam z twórczości Braci Grimm, ale mają też i coś ze średniowiecznej sztuki, co nadaje tej fantastycznej scenerii nieco więcej realizmu. I są to ilustracje czarno-białe, które być może po wypełnieniu innymi kolorami byłyby jeszcze ładniejsze, ale które być może straciłyby wówczas swój urok - tak przypuszczam...
 I można zachwycać się tu wieloma aspektami tej opowieści - kreacją bohaterów z mówiącymi prosiakami, świnkami, czy też rycerzem w postaci pół człowieka i pół konia... Można cieszyć się niezwykłą wizją tego quasi średniowiecznego świata magii, przygody, zwykłych spraw... Możne wreszcie komplementować konstrukcję tej historii, w której nie koniecznie chronologia ma największe znaczenie, zaś finał nie musi wcale wynikać z tego, co do niego prowadzi. Najogólniej można powiedzieć, że ta licząca blisko 500 stron pozycja jest intrygującą w każdym calu - i nie będzie to żadną przesadą.


Lektura niniejszego komiksu jest fascynującym doświadczeniem, które bawi, zaskakuje, ale też i pięknie wycisza nasz umysł, pozwalając zapomnieć o problemach i troskach codzienności, gdy oto wkroczymy już do tego baśniowego świata śpiącego zamku. I dla mnie właśnie ta ostatnia rzecz jest tu najpiękniejszym doświadczeniem, gdy oto nic nie musi dziać się tutaj nagle, spektakularnie i z oszałamiającą prędkością - wręcz przeciwnie, każda, nawet najbardziej błaha scena może toczyć się swoim własnym, niespiesznym, jakże urokliwym rytmem...
 „Zamek Śpiący” to komiksowa opowieść o czymś jeszcze, czymś niezwykle ważnym – kobiecości. Jest to bowiem historia o byciu kobietą, o płynących z tego faktu szczęściach, ale też i gorzkich dramatach, z którymi zmagają się bohaterki tej relacji, podobnie jak i my wszystkie w naszym realnym życiu. I warto o tym wspomnieć choćby dlatego, by zainteresować tym tytułem również i panie, które być może nie gustują w baśniowej fantastyce, ale które z pewnością znajdą w tej historii wiele dla siebie, dla własnych przekonań i ideałów.


Mogłabym chwalić ten tytuł jeszcze długo…, ale myślę, że najlepiej będzie jeśli sięgnięcie po niego sami i przekonacie się o jego wielkości, wyjątkowości, niezwykłości. Polecam.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zamek Śpiący
Zamek Śpiący
Linda Medley
9/10

Dawno, dawno temu pewna królewna ukłuła się wrzecionem, zasnęła na sto lat, po czym obudziła się i pojechała w swoją stronę. Zamek natomiast pozostał tam, gdzie stał, a jego zdezorientowani mieszkańc...

Komentarze
Zamek Śpiący
Zamek Śpiący
Linda Medley
9/10
Dawno, dawno temu pewna królewna ukłuła się wrzecionem, zasnęła na sto lat, po czym obudziła się i pojechała w swoją stronę. Zamek natomiast pozostał tam, gdzie stał, a jego zdezorientowani mieszkańc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Los pokonanych
Porywająca, zaskakująca od pierwszych stron, znakomita powieść fantasy!

Zapewne znacie to uczucie, gdy sięgając po nową powieść fantasy spodziewamy się czego dobrego, ale też już doskonale nam znanego, powtarzalnego, obecnego w mniejszej lub...

Recenzja książki Los pokonanych
Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności

Nowe recenzje

Szklarz
„Szklarz", to naszym zdaniem jedna z najlepszyc...
@g.sekala:

Na rynku pojawił się nowy debiut literacki. Co prawda autor kojarzony jest z cyklem historycznym „Furia Wikingów" jedna...

Recenzja książki Szklarz
Niezwykłe zmysły
Wielogłos natury
@Carmel-by-t...:

Sensoryczne zanieczyszczenie spowodowane przez człowieka, to nie tylko brak możliwości obserwacji nieba nocą czy stres ...

Recenzja książki Niezwykłe zmysły
Boski Diavolo
Diavolo
@lalkabloguje:

Książka zauroczyła mnie okładką, która jest cudowna i opisem. Kiedy zaczęłam czytać spodziewałam się fajnej historii,...

Recenzja książki Boski Diavolo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl