Po zawirowaniach, jakie spotkały Felicję i Łucję w życiu, wydaje się, że teraz już wszystko powinno jakoś się ułożyć. Nic bardziej mylnego. Młodsza z sióstr – Felicja rezygnuje dla miłości z wygodnego życia w mieście i przeprowadza się do chaty pod lasem. Plusem tej sytuacji jest fakt, że ma niedaleko do babci i odwiedza ją tak często jak może. Jednak zaczyna się w tym miejscu dusić. Z jednej strony cieszy się, że mieszka z Andrzejem, z drugiej coś nie pozwala jej się przystosować do nowych warunków. Pod wpływem chwili kobieta decyduje się na kilkudniowy wyjazd z przyjacielem do Szkocji. Czy ta decyzja okaże się słuszna? Czy pozwoli jej nabrać dystansu i spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy? Łucja rozstaje się z mężem. Mierzy się z wyrzutami sumienia, bo straciła rodzinę i całe swoje życie. Dodatkowo Cezary robi wszystko, aby boleśnie odczuła konsekwencje swoich działań. Straszy kobietę, że zabierze jej dzieci. Łucja topi smutki w alkoholu, aż w końcu decyduje się wyjechać do domu babci Michaliny, aby tam spróbować poskładać swoje życie i jakoś wrócić do równowagi. W tle tych wydarzeń toczy się historia z zapomnianego pamiętnika seniorki rodu. Czy siostry odnajdą w nim odpowiedzi na swoje wątpliwości? Jak dalej potoczy się ich życie?
Ja wiem, że życie czasami tak bardzo daje nam w kość, że człowiek ma ochotę tylko się skulić i czekać na koniec. Znam to wszystko. I wiem, że życie potrafi się zmienić w ciągu jednej sekundy. Na gorsze… (…) Ale gdzieś w środku wciąż słyszę cichutki głosik, że to wszystko jest po coś…
„Między nami” to książka o kobietach dla kobiet. Ale nie tylko. To pozycja dla każdego, kto stoi na rozstaju dróg i nie wie, jak ma ruszyć z miejsca i co zrobić ze swoim życiem. To bardzo życiowa opowieść o stawianiu czoła przeciwnościom losu, o godzeniu się z sobą samym, o sztuce wybaczania, przede wszystkim sobie i o tym, jak mimo kłód rzucanych nam przez życie podnosić się wciąż od nowa i nadal przeć do przodu. To również, a może przede wszystkim, historia o sile kobiecych więzi i wartościowa lekcja dla wszystkich kobiet, którym się wydaje, że są za słabe, aby stawić czoła życiu.
Podobno, jeśli problem nie ma rozwiązania, to nie jest problemem.
Trochę się obawiałam, że po rewelacyjnym pierwszym tomie, powieść dotknie klątwa drugiego tomu. Nic takiego się jednak nie stało. „Między nami” trzyma poziom części pierwszej, można nawet powiedzieć, że pod wieloma względami jeszcze ów wysoki poziom podnosi. Autorka w drugim tomie postawiła jeszcze bardziej na kobiety, pokazując jednocześnie ich siłę i słabość, ich skomplikowany świat, wewnętrzną walkę, którą nieustannie ze sobą toczą i całą gamę targających nimi emocji. Najlepsza w powieści, jak zawsze zresztą, jest babcia Michalina. Bardzo martwi się o wnuczki, widzi i czuje, że nie potrafią wyjść na prostą. Uchyliłaby im nieba, aby one tak jak ona przez resztę życia nie dźwigały na swoich barkach ciężaru niespełnienia i straconych okazji. Sama przez to przeszła i chciałabym oszczędzić tego swoim dziewczynkom. Jednak nie na wszystko ma wpływ. Łucja walczy o każdy dzień w miarę normalnego życia po tym, jak na własne życzenie straciła wszystko to, co kocha. Felicja, przebojowa, energiczna, czerpiąca z życia garściami, pogubiła się we własnych uczuciach. Sama nie wie, czego pragnie, gdzie przynależy, a nawet kim tak naprawdę jest. Obie kobiety są wewnętrznie rozdarte, obie poszukują spokoju i równowagi i obie będą musiały zmierzyć się w końcu z własnymi demonami i od nowa stworzyć swoje życie. Świat, jaki znały, skończył się i teraz trzeba stawić czoła problemom i zacząć budować go od nowa. Jak się okazuje, babcia Michalina, która nie na wszystko ma wpływ, coś jednak zrobić może i również teraz będzie w stanie pomóc wnuczkom. Jak tego dokona, nie powiem, zachęcam, abyście sprawdzili sami.
Nie wiem, kim jestem ani gdzie jest moje miejsce. Nie wiem, czego chcę i dokąd chciałabym pójść. Nie wiem, o czym marzę. Nie mam pojęcia, które myśli są moje, a które narzucone przez świat. Gdzie się zaczynam, a gdzie kończę. Mam zbyt dużo pytań i żadnych odpowiedzi…
Rudawka, czyli wieś, gdzie mieszka babcia Michalina, znów jest tak bardzo urokliwa, że aż ma się ochotę spakować walizki i odnaleźć to miejsce. Nie wiem, czy to talent autorki do opisywania miejsc, czy coś innego, ale to miejsce ma w sobie to coś. Coś, co przyciąga, co sprawia, że chętnie się do niego wraca. Chętnie wracają tam Łucja i Felicja, chętnie wraca czytelnik. To miejsce przesycone spokojem, łagodnością, pięknem i wytchnieniem. Ale też klimatem, który nadaje ton całej opowieści. Rudawka to miejsce niezwykłe, w którym życie toczy się własnym rytmem, z którego emanuje wyjątkowa energia, dzięki czemu człowiek odzyskuje tam siły, wiarę w swoje możliwości i chęć do życia. Dopiero tam wie, że da radę stanąć na własnych nogach, niezależnie od tego, jakie niespodzianki jeszcze przyniesie mu życie. A trzeba przyznać, że z bohaterkami powieści życie nie obchodzi się łagodnie. Przyznam, że sądziłam, że po tym wszystkim, przez co przeszły, autorka da im trochę odpocząć, ale ona się z nimi nie cacka, rzuca kolejne kłody pod nogi i zmusza do tego, aby zaczęły działać. Mało tego, pojawiają się w powieści kolejne, niemniej fascynujące i świetnie scharakteryzowane postaci kobiece, którym autorka również skomplikowała życie. Moje serce skradła Anna, żona kochanka Łucji. To, jak potrafi wziąć się za bary z życiem, jak wiele ma w sobie empatii, wdzięczności i siły, aby wybaczyć, robi ogromne wrażenie. Jej życie nie jest łatwe, los potraktował ją okrutnie, a mimo to ta kobieta ma w sobie wiele siły i stanowi wzór do naśladowania dla innych. Kolejną ciekawą bohaterką jest pojawiająca się znienacka Jaśmina, o której od początku wiemy, że skrywa jakąś tajemnicę.
Książka jest pełna wielu wartościowych przemyśleń, które zmuszają czytelnika do tego, aby w codziennym biegu choć na chwilę się zatrzymał i pomyślał nad własnym życiem, nad sprawami, które wydają mu się oczywiste, może nawet błahe. Myśli, które autorka przemyca umiejętnie żonglując wątkami, chociaż czasem dosadne, są niezwykle trafne i jestem pewna, że trafią do niejednego serducha i zostaną w nim na dłużej. Żeby nie przedłużać, dodam na koniec, że dziennik babci Michaliny znów skradł moje serce. Po raz kolejny wspomnienia z przeszłości okazały się wisienką na torcie tej wyjątkowej powieści i po raz kolejny nie pozwoliły mi się od niej oderwać ani na moment. Tym razem to Łucja sięga po wspomnienia babci, próbując z ich pomocą posklejać swoje życie. Fascynujące są losy Michaliny, które śledzimy od czasu, kiedy dziewczynka miała trzynaście lat i w jej życiu wiele się zmieniło. Również ta, niezwykle zresztą poruszająca, część powieści pokazuje, że w kobietach tkwi ogromna siła, jest w każdej z nas.
Życie to zmiana. Nic nie jest nam dane na zawsze: ani żaden człowiek, ani żadna sytuacja.
„Między nami” to bardzo subtelna i ciepła powieść obyczajowa, która skradnie niejedno serce. Autorka wie, jak zawładnąć emocjami czytelnika i dotrzeć do najgłębszych zakamarków jego duszy. Książka zachwyca oryginalnością, szczerością i autentycznością, a także płynącym z niej przekazem. To powieść napisana z wprawą i wyczuciem, która zapada w pamięć. Serdecznie polecam!