Na ekrany kin wchodzi właśnie film animowany "Kraina smoków", na podstawie książki Cornelii Funke, którą kilka miesięcy temu miałam okazję przeczytać wraz z moim synem. Mimo iż niedawno skończył 11 lat nadal uwielbia wieczorny rytuał wspólnego czytania, który kultywujemy od pierwszych miesięcy jego życia. Dla mnie to też cudowny czas, kiedy oboje oddajemy się naszej wspólnej pasji. I modlę się aby trwał jak najdłużej.
"Kraina smoków" nas oczarowała. Młody uznał ją za najlepszą książkę jaką przeczytał w tym roku, a czyta nie mniej niż rodzice (czytaj: dużo). Dlatego z ogromną radością sięgnęliśmy po kolejny tom przygód smoka Lunga i jego przyjaciół i z niekłamanym zachwytem zanurzyliśmy w świat pełen magicznych stworzeń, porywających przygód i pięknych historii o przyjaźni i szacunku dla wszystkich żyjących istot.
"Pióro gryfa" zachwyciło nas bez dwóch zdań. Z przyjemnością wróciliśmy do naszych ukochanych bohaterów walczących o przetrwanie ginących gatunków baśniowych stworzeń. Tym razem walczą o uratowanie trzech pegazich źrebiąt, które mogą się wykluć tylko wtedy gdy doktorowi Grennbloomowi i jego ekipie uda się zdobyć pióro gryfa. Ich ekspedycja zmienia się w pełną zwrotów akcji i niebezpieczeństw przygodę, która udowadnia że wspólny wysiłek, współpraca i zaufanie pozwalają pokonać wszystkie przeszkody i osiągnąć cel.
To przepiękna opowieść, pełna pasji i w sposób niezwykle subtelny przemycająca mnóstwo wartości, które młody czytelnik poniesie ze sobą w dorosłe życie takich jak dbałość o środowisko, poszanowanie innych istot i otwartość na świat tak pełen cudowności i tajemnic.
To mądra, świetnie opowiedziana historia, która ma szansę podbić serca młodych czytelników (a także tych starszych, którzy nadal wierzą w istnienie dobrych wróżek czy potężnych smoków). Książki Cornelii Funke zajmują honorowe miejsce w biblioteczce mojego syna. Pokochał je całym sercem a ja razem z nim. Już nie możemy się doczekać kolejnej części z serii "Kraina smoków".
Polecam Wam tę serię. Dzieciaki będą zachwycone.