Za kulisami recenzja

Niedawno czytałam książkę, w której jedna z bohaterek była odnoszącą sukcesy baletnicą. Zainteresowana tematyką szkoły baletowej i jako miłośniczka kryminałów chętnie sięgnęłam po Za kulisami Joanny Wtulich.
W warszawskim Lasku Bielańskim zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny. Podkomisarz Lena Chudzińska od razu zauważa pewien szczegół, który sugeruje, że denatka była baletnicą. Jej córka także uczy się w szkole baletowej, więc dla Leny śledztwo zaczyna mieć bardziej osobisty charakter.
Balet to sport pełen kontrastów. Łączy delikatność tańca z twardymi wytrenowanymi mięśniami tancerzy, piękno strojów z brzydotą zniekształconych stóp, grację ruchów z ciężkimi treningami. A dodatkowo za kulisami dzieją się rzeczy, o jakich nie chce się myśleć. I właśnie za te kulisy pozwala zerknąć ta powieść. Zbrodnia jest doskonałym pretekstem, by wepchnąć się przez uchylone drzwi i przyjrzeć, jakie niebezpieczeństwa czyhają na tancerzy.
Historia opowiedziana jest z trzech perspektyw - podkomisarz Leny Chudzińskiej, zmarłej Anastazji oraz jej chłopaka Tomka. Przy tym części opowiadane przez Anastazję i Tomka skupiają się na obyczajowej stronie historii. Przez to książka jest w większej mierze powieścią obyczajową, nie koniecznie kryminałem czy thrillerem.
Za kulisami nie czytało mi się jakoś dobrze. Wielokrotnie odkładałam książkę i niemal o niej zapominałam. Prawdopodobnie, gdyby nie recenzenckie zobowiązanie, nie dokończyłabym lektury. Dopiero pod sam koniec zrobiło się na tyle ciekawie, że chciałam poznać rozwiązanie tej historii. Ale moim zdaniem to za mało, by dać książce wysoką ocenę.
Rozwiązanie sprawy morderstwa w moich oczach wypadło średnio. Zarówno motyw mordercy jak i jego zachowanie nie trzymały się kupy. Nie było więc na koniec satysfakcji ze znalezienia sprawcy.
Dodatkowo książkę czytałam częściowo w papierze a częściowo w ebooku (z Legimi) i wersja elektroniczna miała literówki w niemal każdym rozdziale. W wersji papierowej nie zauważyłam błędów, więc nie wiem, czy tylko wersja elektroniczna cierpi na ten problem.
Mam chyba z tą książką zbyt dużo problemów. Wiele z nich można wyjaśnić byciem debiutem autorki. Jednak nawet przymykając oko na pewne debiutanckie wpadki, nie jestem w stanie dać książce więcej niż 5 gwiazdek na 10.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.