"Pisanie to ekshibicjonizm, powinnaś się z tym liczyć, zapraszasz tysiące osób do swoich wizji, zawsze może znaleźć się ktoś, kto będzie miał jakieś "ale".
Jak tak popatrzeć na pracę pisarską pod tym kątem, to już nie wydaje się taka atrakcyjna. Wręcz przeciwnie, zaczynamy odczuwać niepokój, bo któż z nas lubi być poddawany krytyce? Jeszcze jest ona znośna, gdy coś wnosi do naszego życia, sprawia, że motywujemy się do lepszego działania (tak zwana konstruktywna krytyka). Niestety, z taką mamy do czynienia niezwykle rzadko, częściej powodowana jest ona zazdrością i poczuciem niesprawiedliwości. Bywa też, że uczucia te stają się podłożem do dalszych, niemoralnych działań. Rozżalony, domagający się wyrównania rachunków człowiek, jest zdolny do wszystkiego.
Laura Ruta jest poczytną pisarką, autorką mrożących krew w żyłach thrillerów. Poznajemy ją w trakcie spotkania autorskiego promującego kolejną jej książkę, której sukces jest więcej niż pewny. Od razu też zaznajamiamy się z pozostałymi bohaterami i bardzo szybko dowiadujemy się o ich uczuciach względem głównej postaci. Magda Stachula - pisarka już na wstępie przedstawia nam potencjalnych sprawców porwania książkowej pisarki. Gdy ta niespodziewanie znika, bez problemu możemy określić podejrzanych, tylko że jest ich wyjątkowo dużo, brak natomiast dowodów wskazujących na ich winę.
Kto stoi za tym krokiem?
Czy Laura padła ofiarą porwania, a może sama sfingowała swoje zaginięcie?
Przyznam, że ta historia od razu przypadła mi do gustu. Już od pierwszych stron czułam jej urok, któremu nie sposób było się oprzeć. Z niecierpliwością przerzucałam kolejne kartki, a napięcie związane z sytuacją w książce wzmagało się z rozdziału na rozdział. To prawdziwie absorbująca powieść, którą trudno odłożyć nawet na chwilę. Czytelnik jest wodzony za nos przez autorkę, wydaje mu się, że wie wszystko, a tak naprawdę nie ma o niczym bladego pojęcia. Rozwiązanie, jakże zaskakujące (przynajmniej dla mnie), poznajemy dopiero w końcowych fragmentach tekstu.
Jednak "Pisarka" to nie tylko powieść o charakterze rozrywkowym. Na kartach tej książki autorka porusza różne zagadnienia, między innymi kwestię wierności, która ukazana została tu z dwóch różnych perspektyw. Niestety trwanie w monogamicznym związku nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Bardzo często tracimy równowagę między naszymi potrzebami i potrzebami drugiej osoby, dążąc do realizacji własnych planów zapominamy o bliskich nam osobach, wskutek czego, z biegiem czasu już nic nas ze sobą nie łączy.
Równie istotny jest temat naszych wyobrażeń. Bywa, że coś sobie ubzduramy, sugerując się jedynie poszlakami, przez co wyrabiamy sobie mylne zdanie na jakiś temat. Niestety zdarza się, że ogarnia nas na ten temat obsesja, która narasta z dnia na dzień. Stopniowo nakręcamy się do tego stopnia, iż nie wiemy już co jest prawdą, a co fikcją i zaczynamy podporządkowywać nasze działania nieprawdziwym tezom.
Jeśli o mnie chodzi, świetnie spędziłam czas z tą książką
Serdecznie polecam!
Moja ocena 8/10