Pod drzewem sykomory recenzja

Pod drzewem sykomory

Autor: @Natalia_Swietonowska ·3 minuty
2024-04-02
Skomentuj
2 Polubienia
Czasami bywa tak, że nawet najgorętsze polecenia danych książek nie stanowią dla mnie tak dobrej podstawy do tego, by poznać dany tytuł. Częściej jednak przeczytanie kilku pozytywnych opinii z rzędu stanowi dla mnie wystarczający powód do tego, żeby konkretną książkę przeczytać — nie inaczej było w przypadku Pod drzewem sykomory. Przyznaję, że miałam co do tej książki lekkie obawy, ponieważ bałam się tego, że ta powieść będzie dla mnie za bardzo bolesna. No cóż... za bardzo się nie pomyliłam. Więcej na jej temat poniżej.

Największym wrogiem Emery był czas. Dziewczyna nie oczekiwała od życia wiele, tylko ciut więcej czasu. Pragnęła korzystać z życia tak samo intensywnie, jak jej rówieśnicy. Kiedy okazało się, że cierpi na tę samą chorobę, która pozbawiła jej siostrę życia — Emery porzuciła swoje marzenia i wszelkie plany. Po przeprowadzce do domu swojego ojca poznaje Kaidena, który okazuje się dla niej lekiem na całe zło. Dziewczyna ponownie zaczęła oddychać i poniekąd odzyskała nadzieję na lepsze jutro. Szczerze polubiła ich długie rozmowy i poczuła przy nim bezpieczeństwo... ale czas uparcie nie chciał się zatrzymać, nawet na sekundę.

Zaczynając lekturę tej powieści, już przy pierwszych kilku stronach odczuwałam ogromny ból. Może brzmi to trochę na wyrost, ale naprawdę — sam początek sprawił, że z jednej strony pragnęłam z miejsca poznać dalszy ciąg tej historii, ale z drugiej... bardzo się tego obawiałam. Autorka zdecydowanie lubi znęcać się nad czytelnikiem, dając mu złudną nadzieję, która szybko zamienia się w coś, czego nawet nie potrafię opisać słowami.

Główna bohaterka, Emery, bardzo, ale to bardzo mocno chwyciła mnie za serce. Złapała mnie w swoje sidła i nie pozwoliła odwrócić wzroku od swojej historii, aż do ostatniej strony. Było w tej postaci coś takiego, co mnie okrutnie zauroczyło, ale i jednocześnie przyprawiało o ból. Uważam tę bohaterkę za bardzo dobrze wykreowaną i co ważniejsze — całkiem realistyczną, z czego bardzo się cieszę. Autorka dołożyła wszelkich starań, by tak się właśnie stało i ja to doceniam.

Fabuła powieści opiera się na poruszanym przez B. Celeste temacie choroby. Nie chciałabym zdradzać, cóż to za choroba, ale wiedzieć trzeba, że nie jest to takie byle co, a problem, z którym zmaga się pewna grupa osób i która potrafi prawdziwie utrudnić funkcjonowanie. Przyznam, że wcześniej nie spotkałam się z poruszeniem tematu tej choroby w żadnej z powieści, jakie przyszło mi czytać, ale cieszę się, że ten pierwszy raz nastąpił. Autorka przedstawiła ten temat w sposób ciekawy i naprawdę poruszający.

Pióro B. Celeste oceniam na ocenę bardzo dobrą i przyznaję, że książkę pochłonęłam w tempie ekspresowym. Kolejne rozdziały zadawały mi coraz więcej bólu, ale i rozjaśniały poniekąd sytuację głównej bohaterki. No i cóż... powiedzieć, że całkowicie przepadłam i rozsypałam się podczas czytania tej pozycji, to jak nie powiedzieć absolutnie nic. Łzy zostały wylane i to całkiem sporo, czego się nie wstydzę. Tak, ta książka to zdecydowanie wyciskacz łez.

Pod drzewem sykomory to pozycja, która zachwyciła mnie nie tylko samą historią, ale i tym, jak zostały przedstawione poszczególne sytuacje – bez koloryzowania, za to z dużą dozą realnego życia, za co jestem niesamowicie wdzięczna autorce. Cieszę się, że mogłam poznać tę książkę i wiem już, że to zdecydowanie jedna z najlepszych powieści tego roku (choć mamy dopiero początek kwietnia). Jeżeli z ciekawością sięgacie po powieści poruszające trudne tematy, to zdecydowanie polecam Wam właśnie ten tytuł.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-28
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pod drzewem sykomory
Pod drzewem sykomory
B. Celeste
8.5/10

Najsmutniejsza książka Booktoka. Problem z czasem polega na tym, że tylko nam się wydaje, że go mamy. Emery miała jednego wroga: czas. Nie oczekiwała wiele. Chciała żyć jak wszyscy dookoła: koc...

Komentarze
Pod drzewem sykomory
Pod drzewem sykomory
B. Celeste
8.5/10
Najsmutniejsza książka Booktoka. Problem z czasem polega na tym, że tylko nam się wydaje, że go mamy. Emery miała jednego wroga: czas. Nie oczekiwała wiele. Chciała żyć jak wszyscy dookoła: koc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Są takie książki, które wgryzają się w duszę. Są takie książki, które poruszają najgłębsze zakamarki serca. Są takie książki, które odmieniają życie. Są takie książki, po których nie można po prostu ...

@alenajpierwksiazka @alenajpierwksiazka

„Moim zdaniem książki z najsmutniejszym zakończeniem są najlepsze, bo coś dzięki nim czujemy”. Czy zgadzacie się ze słowami bohaterki? Wiadomo, że chyba każdy woli książki ze szczęśliwym zakończen...

@katexx91 @katexx91

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Zwycięzca
Zwycięzca

Od momentu skończenia przeze mnie drugiego tomu cyklu Contender. Zawodnik minęło... całkiem sporo czasu. Przyznaję się bez bicia, że tytuł ten zszedł na dalszy plan, nad...

Recenzja książki Zwycięzca
Zawieszeni
ZAwieszeni

Temat zaginięć jest bardzo trudny i niewiele spraw wzbudza w nas większe zainteresowanie – niestety. Rzeczywistość wygląda tak, że jeśli rodzina nie zadba o odpowiednie ...

Recenzja książki Zawieszeni

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl