Weszliśmy do Pałacu Kultury.
- Jak się Pani podoba, Pani Broniu?
- Bars piknie, bars piknie. Ale - jakoz wom pedzieć - kiedy nie było telo piknie, ino kapecke mniej, bełoby pikniej.
W zoo długo stała przed żyrafą.
- Kielo to zre. Przy takiej nie worce sadzić jabłoni przy chałupie, bo syćkie jabka zezre prosto z drzewa.
Moja ocena:
Sklep potrzeb kulturalnych – po remoncie to pokłon oddany kulturze podhalańskiej, wyznanie miłosne maskowane ironią i żartem. Próba oddania atmosfery Podhala lat 50., 60. i 70., całkowicie subiektywna...
"Niezależnie od granic politycznych, istnieją granice ojczyzny duchowej, noszonej w sercu". Polska długa i szeroka, od morza aż do Tatr. Nasze polskie góry co roku przyciągają rzesze turystów z ca...
Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...
Recenzja książki Tylko dobre wiadomościAleż wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...
Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwemMiałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...
Recenzja książki Wegetarianka