Ukryta Toskania recenzja

Podróż przez ukryte piękno Italii.

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2019-11-15
Skomentuj
1 Polubienie
 "Ukryta Toskania" to nic innego, jak bardzo osobisty dziennik subiektywnie przekazujący to, co Autora urzekło w Toskanii. Jednocześnie pełen odniesień historycznych kształtujących obecny obraz opisywanego obszaru.
 John Keahey odkrywa przed nami Toskanię, tę mniej znaną, bazując na urokach miejsc poza obszarami wielkich miast. Co nie znaczy, że zapomina o Livorno, Pietrasancie, Seravezzie czy Pizie. Skupia się na północnej części regionu, podróżując po malowniczych wsiach i miasteczkach oddalonych od szlaków turystycznych, a mających wiele do zaoferowania zapuszczającym się w te okolice. Autor przekonuje, że by lepiej poznać region, koniecznym jest wyjście poza ramy najbardziej znanych i cenionych miejsc, kipiących życiem turystycznym, ale nie w pełni oddającym smaki Toskanii. Pierwszy rozdział rozpoczyna tę wędrówkę od kulinarnej poezji smaków zdecydowanie różniących się w zależności od części regionu, jaką odwiedza, a zatem i mający związek z charakterystycznymi dla nich upraw i historią samych potraw. 
 Kuchnia - ta zawsze z lubością będzie kojarzyć się ze słoneczną Italią, morskimi smakami, pastami podawanymi na wszelkie możliwe sposoby. Ale Italia to też kraj marmuru, pięknego kamienia, który dla Włocha tak powszedni, w innych krajach świadczy o smaku i bogactwie. I tutaj Autor mnie zaskoczył po raz pierwszy, bo poświęca temu tematowi wiele uwagi, tak samo jak Michałowi Aniołowi. Ktoś kto choćby fragmentarycznie zaznajomił się z życiem tego artysty zapewne ma świadomość, ile dla niego znaczył włoski marmur, ale dopiero "Ukryta Toskania" odkryła przede mną zapał z jakim artysta zapragnął uruchomić jeden z kamieniołomów powstały w regionie.
 
 Keahey bardzo przyjemnie opisał scenerie, w jakich się poruszał. Plastycznie przedstawiony lokalny koloryt podsycony smakami i zapachami przypisanymi danej części regionu toskańskiego działał na zmysł do tego stopnia, że przerywałam lekturę na rzecz kulinarnych rozważań. Po pierwszym rozdziale myślałam, że całość będzie równie smakowita, jednak choć ton opowieści pozostaje cały czas gawędziarski, to opowieść zmienia się pod względem tematyki, z mocnym akcentem na historyczne ujęcie. Jak wiadomo każde z opisywanych miejsc ma swoją historię, a pisarz nie zamierza jej pomijać. Wspierając się na budulcu uformowanym przez setki lat zapoznaje czytelnika z tym, co Jemu wydaje się być fascynujące. Czy tak jest w rzeczywistości? Różnie to wypada, ale zasadniczo dobrze wpisuje się w ramy "Ukrytej Toskanii". Poza pewnym przesytem faktów w odniesieniu do wydarzeń, jakie miały miejsce podczas II wojny światowej.
 Za to malowniczo przedstawione szlaki stanowią nie małą zachętę do podróży w te rejony Europy, choćby dla samej konfrontacji treści książki z panującą rzeczywistością. Nie jeden chciałby osobiście przekonać się czy na niego podobne wrażenie wywrze toskańska społeczność, czy znajdzie punkty styczne i zachwyci się tym samym, co pisarz. W końcu czy coś z tego jest prawdziwe: tak dobre w smaku, tak bogate w urodzie jak maluje nam to John Keahey?
 
 Niestety, w pewnym momencie dochodzi do zawładnięcia opowieści poprzez opisy okrucieństw wojennych, jakie miały miejsce w Toskanii podczas II wojny światowej. Wspomnienie o tym, czy innym zdarzeniu nie jest niemądre w literaturze podróżniczej, ale gdy treść zostaje pchnięta w kierunku, którego się nie spodziewamy i to na taką skalę, zaczyna nam to zaburzać przyjemność w podróżowaniu. Mamy tu nawet cały rozdział poświęcony wydarzeniom wojennym, a przecież ich echa towarzyszą czytelnikowi dużo wcześniej. A jeśli nie ta, to inna wojna zapisana na kartach regionu, opiewana przez artystów lub przedstawiana przez historyków, jest chętnie przez Autora "Ukrytej Toskanii" wspominana.
 Sama nie wiem. Po prostu nie byłam gotowa na tego typu relacje w książce mającej znamiona subiektywnego przewodnika, literatury podróżniczej i dziennika w jednym. 

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ukryta Toskania
Ukryta Toskania
John Keahey
6.5/10

Toskania to nie tylko dobrze znane z pocztówek malownicze pagórki, cyprysy, Florencja czy Siena. To także brukowane uliczki zagubionych wiosek, doskonała kuchnia, bogactwo sztuki i przede wszystkim ...

Komentarze
Ukryta Toskania
Ukryta Toskania
John Keahey
6.5/10
Toskania to nie tylko dobrze znane z pocztówek malownicze pagórki, cyprysy, Florencja czy Siena. To także brukowane uliczki zagubionych wiosek, doskonała kuchnia, bogactwo sztuki i przede wszystkim ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przez ostatnie wieczory towarzyszyła mi książka zaliczana do literatury podróżniczej. To dzięki niej odkryłam nieznane, mało popularne rejony Toskanii. W tę ekscytującą podróż do Włoch zabrał mnie Jo...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Pozostałe recenzje @Asamitt

Śmiertelni nieśmiertelni
Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przy...

Recenzja książki Śmiertelni nieśmiertelni
Jedna jedyna
Wszyscy mają coś do ukrycia

"Jedna jedyna" stanowi dla mnie start w cykl z komisarzem Williamem Wistingiem. Ani nie był wydawany w Polsce w kolejności ani teraz - mimo istniejących na tę chwilę moż...

Recenzja książki Jedna jedyna

Nowe recenzje

Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl