Pojechane podróże recenzja

"Pojechane podróże"

Autor: @finkaa ·3 minuty
2012-04-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Marek Tomalik to podróżnik z pasją, który zakochał się w Australii, oraz w polskich Karpatach. Jest dziennikarzem prasowym oraz radiowym, z wykształcenia geologiem. Jest również współorganizatorem festiwalu podróżników “Trzy żywioły”, a także duchem opiekuńczym niniejszej książki. Czym są “Pojechane podróże” i jak łączą się z festiwalem? Otóż, pięknie oprawiona i usiana zdjęciami książka to nic innego jak pisemne “zeznania” podróżników, którzy co roku goszczą na kolejnych festiwalach, aby opowiadać o swoich podróżach, a także aby pokazywać filmy dokumentalne nakręcone podczas wypraw. Oprócz pięknych historii, które snują polscy podróżnicy, przedsmak festiwalowy zapewnia płyta DVD dołączona do książki, zawierająca 4 filmy dokumentalne.

Jeśli miałabym zamknąć opis książki w jednym zdaniu, napisałabym, że to “literatura faktu w najpiękniejszej postaci, zdobiona jednymi z piękniejszych zdjęć, jakie w życiu widziałam”. Książka ukazuje 21 zapaleńców, którzy odbyli 17 niesamowitych podróży. Czytelnik wędruje z polskimi globtroterami praktycznie w każdy zakątek świata, od mroźnego Zanskaru w Indiach i Szetlandów Południowych, po upalne zakątki Madagaskaru, Indii, Dżibuti i tak dalej na Północ, Południe, Wschód i Zachód. Odwiedzamy niemal każdy zakątek świata. Podróżujemy różnymi, czasem bardzo dziwnymi środkami transportu, jak choćby polski traktor (wyprawa przez Amerykę Południową!), pakistańska ciężarówka, motor, rower, jednosilnikowy dwupłatowciec. Oczywiście, nie muszę mówić, że oprócz ciągłego marszu i poruszania się wspomnianymi środkami lokomocji, pokonujemy kilometry pływając na i pod wodą. Książka jest niesamowitą mieszanką, w której idzie znaleźć wszystko o czym podróżnik, lub przyszły podróżnik zamarzy.

Oczywiście, oprócz krajobrazów, pięknie opisanych i sfotografowanych, drugim ogromnym atutem przewodnika są ludzie, którzy go tworzą. W różnym wieku, o różnym wykształceniu, z jednym marzeniem – aby uciec od cywilizacji i spojrzeć na goniący nas świat z boku. Niesamowitym jest z jaką godnością i szacunkiem polscy podróżnicy opowiadają o ludziach z całego świata, o warunkach w jakich tamci żyją, o ich ogromnej gościnności. Właściwie, oprócz kilku przykrych incydentów kradzieży czy naciągactwa, nie ma w książce ani śladu goryczy po tym co podróżnicy zobaczyli. Jest tylko nadzieja lub wręcz pewność, że wrócą tak dokąd dotarli. Jest miłość wobec ludzi, których poznali, oraz wdzięczność za każdą miskę strawy i cztery (czasem gołe) ściany, by się wyspać. Zaskoczyło mnie z jaką łatwością idzie się zaprzyjaźnić nawet pomimo ogromnych różnic kulturowych i językowych barier.

Mam wiele ulubionych opowiadań. Nie potrafię wskazać najlepszego. Podziwiam odwagę Marcina Obałka, który dotarł polskim Ursusem aż do Ameryki i poznał ją od podszewki. Niesamowita jest dla mnie odwaga Katarzyny Gembalik oraz Mikołaja Książka, którzy kupili pakistańską, kolorową ciężarówkę i przyjechali nią aż do Warszawy. Arka Ziembę cenię za miłość jaką obdarzył Madagaskar i jego mieszkańców. Mogłabym tak wymieniać bez końca. Każdy podróżnik nauczył mnie czegoś innego i pokazał zupełnie nowy świat.

Właściwie książka nie ma słabych stron. Jest pięknie wydana, ilustrowana i oprawiona. Autorzy władają poprawną polszczyzną, a tych kilka literówek zrzucam na garb pośpiechu, który towarzyszy każdemu człowiekowi w trasie. Zastanawia mnie tylko dlaczego niektórzy podróżnicy nie pofatygowali się, aby ułatwić czytelnikowi odbiór i wyjaśnić bardziej skomplikowane zwoty, szczególnie opisujące ich profesjonalny sprzęt lub zapożyczone od tubylców. Przy niektórych rozdziałach polecam zaopatrzyć się w długopis i kartę, by po odłożeniu książki zająć się googlowaniem trapiących nas zwrotów.

Podsumowując, książkę polecam każdemu czytelnikowi, niezależnie od wieku i literackich upodobań. Bo przecież wszyscy żyjemy w tym samym świecie i nikomu z nas nie zaszkodziłoby wiedzieć o nim jeszcze o troszkę więcej. “Pojechane podróże” na pewno sprostają naszemu głodowi wiedzy, bo chyba nie ma człowieka, którego taka lektura nie wprawiłaby w osłupienie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pojechane podróże
Pojechane podróże
Marek Tomalik, Mikołaj Golachowski
7.7/10

Podtytuł: Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Pojechane podróże - 17 relacji oraz 4 filmy na DVD "Moją pasją jest wyciąganie ludzi z domów" - mówi Marek Tomalik, duch opiekuńczy tej książki, a potem - w...

Komentarze
Pojechane podróże
Pojechane podróże
Marek Tomalik, Mikołaj Golachowski
7.7/10
Podtytuł: Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Pojechane podróże - 17 relacji oraz 4 filmy na DVD "Moją pasją jest wyciąganie ludzi z domów" - mówi Marek Tomalik, duch opiekuńczy tej książki, a potem - w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Pojechane podróże" to krótkie zapisy z podróży kilkunastu uczestników biorących udział w różnych latach w festiwalu podróżników "Trzy żywioły". Prawdę mówiąc nie pamiętam bym wcześniej spotkałam się...

@Asamitt @Asamitt

Przerażona piętrzącym się stosem zaczętych a niedokończonych książek obiecałam sobie, że dopóki nie uszczuplę swych zapasów nie sięgnę po żadną następną pozycję. Trzymałam się dzielnie do momentu, w k...

@blackcurrant @blackcurrant

Pozostałe recenzje @finkaa

Dzieci z Lewkowca
Dzieci z Lewkowca

Donata Dominik-Stawicka to pochodząca z Ostrowa Wielkopolskiego poetka, prozaik, doktor nauk humanistycznych. Jest autorką m. in. repetytoriów maturalnych do języka ...

Recenzja książki Dzieci z Lewkowca
Pan Przypadek i korpoludki
Pan Przypadek i korpoludki

Kolejny raz przyszło mi się zmierzyć z twórczością Jacka Getnera – scenarzysty, dramaturga, oraz autora przygód Jacka Przypadka, rodzimego detektywa. To już trzecia część...

Recenzja książki Pan Przypadek i korpoludki

Nowe recenzje

Na progu zła
Na progu zła.
@Malwi:

"Na progu zła" Louise Candlish to nie tylko thriller, ale również zaskakująco głęboka analiza ludzkich emocji, które wy...

Recenzja książki Na progu zła
Szczury Wrocławia. Dzielnica
Śmierć czyhająca na każdej dzielnicy
@elutka_a:

Sierpień 1963, Wrocław Wielkie miasto nieznikające z nagłówków gazet w Polsce, jak i całej Europie. Mimo skrupulatnych...

Recenzja książki Szczury Wrocławia. Dzielnica
How Does It Feel?
Nienawiść, fascynacja, pożądanie
@maitiri_boo...:

"How Does It Feel" to jedna z mroczniejszych podróży przez świat elfów, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Nasyc...

Recenzja książki How Does It Feel?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl