Synowie wojny recenzja

Póki życia, póki nadziei

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @gala26 ·6 minut
2023-02-09
Skomentuj
25 Polubień
„𝑇𝑜 𝑏𝑦ł𝑎 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒𝑡𝑦𝑝𝑜𝑤𝑎 𝑊𝑖𝑔𝑖𝑙𝑖𝑎, 𝑗𝑎𝑘ą 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎ł 𝑀𝑜𝑘𝑜𝑡ó𝑤 𝑜𝑑 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑎𝑚𝑖ę𝑡𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑧𝑎𝑠ó𝑤. 𝑇𝑟𝑜𝑗𝑒 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑎𝑑 𝑠𝑧𝑎𝑏𝑎𝑠𝑜𝑤ą 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑤ą, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑎ł𝑎 𝑘𝑙𝑢𝑐𝑧𝑜𝑤𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑘ł𝑎𝑑𝑛𝑖𝑘𝑎, 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑚 𝑏𝑦ł𝑜 𝑚𝑖ę𝑠𝑜, ś𝑝𝑖𝑒𝑤𝑎ł𝑜 𝑐𝑖𝑐ℎ𝑜 „𝑀𝑎𝑧𝑢𝑟𝑒𝑘 𝐷ą𝑏𝑟𝑜𝑤𝑠𝑘𝑖𝑒𝑔𝑜” 𝑧𝑎𝑚𝑖𝑎𝑠𝑡 𝑘𝑜𝑙ę𝑑 𝑖 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑖𝑎𝑛 ś𝑚𝑖𝑒𝑗ą𝑐 𝑠𝑖ę 𝑖 𝑝ł𝑎𝑐𝑧ą𝑐, 𝑠𝑛𝑢ł𝑜 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑧 𝑙𝑒𝑝𝑠𝑧𝑒𝑔𝑜, 𝑢𝑡𝑟𝑎𝑐𝑜𝑛𝑒𝑔𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑎[…] 𝐽𝑎𝑘 𝑝𝑜𝑐𝑧𝑢ć 𝑑𝑢𝑐ℎ𝑎 𝐵𝑜ż𝑒𝑔𝑜 𝑁𝑎𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎, 𝑔𝑑𝑦 𝑧𝑎 𝑜𝑘𝑛𝑒m 𝑠𝑧𝑒𝑟𝑧𝑦 𝑠𝑖ę 𝑙𝑢𝑑𝑜𝑏ó𝑗𝑠𝑡𝑤𝑜?”.

„Synowie wojny” dopełniają cykl "Czas niepokoju" i zamykają losy bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam. To wspaniała saga przedstawiająca życie Warszawiaków przed wojną i ich dramatyczne losy, tuż po jej wybuchu i w trakcie jej trwania. Tragiczny obraz tego, jak ludność Warszawy próbuje przeżyć za wszelką cenę, radzić sobie z wszechobecnym głodem, strachem przed śmiercią, również lękiem przed śmiercią bliskich. Ostatni tom był najbardziej emocjonujący, chwytający za serce, zapierający dech w piersiach. Z wojennej zawieruchy nikt nie mógł wyjść bez szwanku, bez straty kogoś bliskiego, odarcia z godności. Wojna odebrała ludziom wszystko. „Synowie wojny”, podobnie ja cały cykl to niesamowicie emocjonalna, wciągająca i niewątpliwie zasługująca na uwagę historia, opowiedziana we wspaniałym stylu przez autorkę.

Mieszkańcy Warszawy z niedowierzaniem obserwują przemarsz wojsk niemieckich ulicami ukochanego miasta. Jeszcze nie opuścił ich szok po nieustannym bombardowaniu, a już muszą pogodzić się z nową rzeczywistością, jaką niesie okupacja.

Helenę objęła amnestia i teraz myśli tylko o odzyskaniu syna, chociaż wie, że jest to niemożliwe. Poldek zaginął podczas kampanii wrześniowej i nie ma o nim żadnych wieści, więc dziewczyna, chcąc jakoś wypełnić pustkę po stracie najbliższych, podejmuje pracę w szpitalu żydowskim, w którym haruje ponad siły i szybko przekonuje się, że może liczyć wyłącznie na siebie. Jedynie przy zdrowych zmysłach trzyma ją myśl o ukochanym Poldku i synku, który po stronie aryjskiej jej zdaniem jest bardziej bezpieczny. Natomiast wydaje się, że starego Apoloniusza Malinowskiego nic nie potrafi zmienić. Ciągle podkreśla, jak ważna jest dla niego rodzina, ale tylko na jego własnych zasadach, bo najbardziej zależy mu na utrzymaniu warsztatu rękawiczniczego. W końcu i jego dotyka strach o zaginionych członków rodziny w zawierusze wojennej i wtedy okazuje się, że stary despota nie jest tak twardy, za jakiego chciał uchodzić, a jego zachowanie się zmienia. Pokazuje inną bardziej ludzką twarz, gdy godzi się z młodszym synem, a potem ratuje życie swojemu żydowskiemu majstrowi. Aż trudno uwierzyć, że ten uparty despota mógł nosić w sobie ziarenko człowieczeństwa.

Podziały między mieszkańcami Warszawy stają się coraz głębsze. Propaganda faszystowska zrobiła swoje i ludzie myślą, że odsunięciem się od ludności pochodzenia żydowskiego, jak gdyby ci nie byli Polakami, przypodobają się Niemcom. Warszawiacy wciąż nie dowierzają, że nie nadejdzie pomoc od strony aliantów i próbują normalnie żyć. Jakoś się przystosować, przysłużyć okupantowi patrząc krzywo na swoich sąsiadów pochodzenia żydowskiego, bo Niemcy wbili ludziom do głowy przekonanie, że jest to naród gorszego sortu, którym należy pogardzać.

Helena wbrew prośbom kuzyna określa się, jako Żydówka, żeby mogła nadal pracować w żydowskim szpitalu, tym samym pieczętując swój los. Natomiast poglądy Ignacego, który dotąd brzydził się Żydami, zmieniają się w momencie, gdy na ulicy jest świadkiem zakatowania na śmierć przez nazistów starego człowieka, a potem tego jak oprawcy z zimną krwią strzelają do wnuczki, która próbowała przed nimi bronić dziadka. Odtąd w chłopaku coś pęka i się zmienia. Przystępuje do podziemia i podejmuje się roli kata, który wykonuje wyroki na szmalcownikach.

Niemcy stają się coraz bardziej bezwzględni i brutalni, postawili sobie bowiem, za punkt honoru wyplenienie przy pomocy wszelkich środków ludności pochodzenia żydowskiego. Opis grabieży wyposażenia szpitala żydowskiego podczas operacji chirurgicznej zapiera dech w piersiach. Zmanipulowani warszawiacy, dali sobie wmówić, że to Żydzi są winni wszystkich cierpień i złego traktowania przez Niemców, a ci poczynają sobie coraz bardziej bezczelnie i bezwzględnie. Powoli wszystkich opuszcza wiara w rychły koniec wojny. Część Warszawiaków naiwnie jeszcze wierzy w zaangażowanie innych państw i rychły koniec wojny, ale większość zdaje sobie już sprawę, w jak żałosnym położeniu się znaleźli. Coraz większa nędza i głód sprowadzają na miasto plagę tyfusu, która zdaniem Niemców też jest zasługą Żydów.

Ludzie w obliczu zła, które szerzy się w mieście, pokazują swoje prawdziwe oblicza. Niektórzy dobre a inni złe. Niemcy coraz bardziej ograniczają Żydom możliwość normalnego życia, a podziały, jakie wprowadzili, powodują coraz większe rozgoryczenie wśród mieszkańców Warszawy, do których dopiero teraz dociera, jak dali się Niemcom zmanipulować, by okupant łatwiej mógł nad wszystkimi zapanować. Naziści powoli opróżniają getto i wywożą kolejnymi bydlęcymi wagonami ludność wyznania mojżeszowego w nieznanym kierunku do końcowej stacji ich życia. Ci ludzie niczego już nie przeżyją, niczego nie posmakują. Żydzi próbują jeszcze stawić czynny opór, który na nie wiele się zdaje. Getto płonie, a Niemcy z całym okrucieństwem dokonują ludobójstwa.


Im bliżej końca, tym coraz bardziej dramatyczne są losy Warszawiaków i głównych bohaterów. Nie było można nigdzie uciec i się schować, bo szaleństwo wojny ogarnęło niemal cały świat. Nidzie nie było już bezpiecznie i co raz trudniej udawało się znaleźć bezpieczne schronienie. Warszawa szykuje się do powstania.

Młodzi chłopcy i dziewczęta palili się do walki, nie zdając sobie sprawy, że są tylko mięsem armatnim i nie mają żadnych szans z uzbrojonymi po zęby Niemcami. Już wtedy ludzie zadawali sobie pytanie, czy to wszystko miało sens, a niektórzy wręcz mieli pretensje do powstańców o to, co potem stało się z Warszawą i jej mieszkańcami. „[…] 𝑘𝑢𝑟𝑐𝑧𝑜𝑤𝑒 𝑡𝑟𝑧𝑦𝑚𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖ę ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤𝑝𝑖𝑠𝑎𝑛𝑒 𝑤 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑙𝑜𝑠. 𝑁𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑑𝑎𝑙𝑠𝑧𝑎 𝑒𝑔𝑧𝑦𝑠𝑡𝑒𝑛𝑐𝑗𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑗𝑢ż 𝑠𝑒𝑛𝑠𝑢. 𝑊𝑎𝑟𝑠𝑧𝑎𝑤𝑎 𝑝ł𝑜𝑛𝑖𝑒, 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑝𝑜𝑚𝑖𝑛𝑎 𝑔𝑟𝑢𝑧𝑜𝑤𝑖𝑠𝑘𝑜. 𝑃𝑢𝑠𝑡𝑦𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑎𝑠𝑘𝑎𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑒𝑔𝑖𝑒ł. 𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑗𝑢ż 𝑚𝑖𝑎𝑠𝑡𝑎, 𝑧𝑎 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑡𝑎𝑘 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑢 𝑧ł𝑜ż𝑦ł𝑜 𝑜𝑓𝑖𝑎𝑟ę”. Dziś doskonale wiemy, że Armia Czerwona stała po prawej stronie Wisły i chociaż mogła pomóc, ze spokojem przyglądała się, jak Warszawa się wykrwawia. Dziwne zachowanie Armii Czerwonej u bram polskiej stolicy wywołuje zdumienie każdego, kto próbuje bez politycznych uprzedzeń zbadać ten krótki okres zarówno polskiej, jak i rosyjskiej historii. Wybaczcie mi tę dygresję na koniec, ale ocena powstania sierpniowego nawet z perspektywy lat nie należy do łatwych i wciąż wzbudza emocje.


Odtąd nieustannie spotykać się będzie „ludzi żyjących między żywymi a martwymi, między tymi, co dopowiadają swoją historię, a tymi, których historię trzeba dopowiedzieć” – cytat pochodzi z „Anioła z rubinowym sercem” – Joanny Szelągowskiej.

Historia bohaterów sagi jest częściowo uzupełniona przez współczesny wątek, gdy Julia i Filip czytają dziennik Krystyny, który wiele im wyjaśnia, a resztę doczytują sami między jego wierszami. Wiele niewiadomych nigdy się nie wyjaśni, można jedynie samemu sobie dopowiedzieć, jak to mogło wyglądać, bo przecież nie da się już tego sprawdzić. Wojna spowodowała, że ludzie zostali rozproszeni po całym świecie i do dziś się nie odnaleźli i chociaż może jeszcze wciąż żyją gdzieś ich krewni, to nie mają o nich pojęcia.

„𝑇𝑦𝑙𝑒 𝑚ł𝑜𝑑𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖, 𝑡𝑦𝑙𝑒 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖. 𝐾𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑏𝑦ł𝑜 ż𝑎𝑙, 𝑙𝑒𝑐𝑧 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑡𝑦𝑐ℎ, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑚 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑎𝑛𝑜 ż𝑦ć 𝑡𝑎𝑘 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ę. 𝐾𝑖𝑙𝑘𝑢𝑙𝑒𝑡𝑛𝑖𝑚 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖𝑜𝑚, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒ć 𝑐𝑧𝑒𝑚𝑢 𝑛𝑎𝑟𝑎𝑧𝑖ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝐻𝑖𝑡𝑙𝑒𝑟𝑜𝑤𝑖 𝑖 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑏𝑎𝑛𝑑𝑦𝑡𝑜𝑚, 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑧𝑤𝑜𝑙𝑜𝑛𝑜 𝑑𝑜𝑟𝑜𝑠𝑛ąć, 𝑝𝑜𝑠𝑚𝑎𝑘𝑜𝑤𝑎ć 𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑒𝑗 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑐𝑧𝑦 𝑟𝑎𝑑𝑜ś𝑐𝑖 𝑧 𝑛𝑎𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖”.

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Prószyński





Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-08
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Synowie wojny
Synowie wojny
Jagna Rolska
8.3/10
Cykl: Czas niepokoju, tom 3

Życie w okupowanej przez Niemców Warszawie z każdym dniem staje się trudniejsze, a podziały między mieszkańcami głębsze. Coraz większa nędza i głód sprowadzają na miasto plagę tyfusu. Helena haruje p...

Komentarze
Synowie wojny
Synowie wojny
Jagna Rolska
8.3/10
Cykl: Czas niepokoju, tom 3
Życie w okupowanej przez Niemców Warszawie z każdym dniem staje się trudniejsze, a podziały między mieszkańcami głębsze. Coraz większa nędza i głód sprowadzają na miasto plagę tyfusu. Helena haruje p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Synowie wojny" To dopełnienie cyklu Jagny Rolskiej Czas niepokoju. Historia przedstawia okrutne czasy tuż przed wybuchem wojny, jak również wydarzenia z okupowanej Warszawy. Ludzie, którzy nigdy się...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @gala26

Gdzie święty traci głowę
Duchy przeszłości

𝐶𝑧𝑎s𝑒𝑚 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑢𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑢𝑐ℎó𝑤 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑏𝑜 𝑚𝑜𝑔ą 𝑠𝑖ę 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑎ć 𝑧𝑏𝑦𝑡 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑖ł𝑒. […]𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑒 𝑏𝑦ć 𝑡𝑎𝑘, ż𝑒 𝑐𝑖ą𝑔𝑙𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑖𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒. 𝑃𝑟ę𝑑𝑧𝑒𝑗 𝑐𝑧𝑦 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑐𝑜ś 𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑝ę𝑘𝑛ą...

Recenzja książki Gdzie święty traci głowę
Sześć powodów by umrzeć
Mechanizm obronny

𝑁𝑖𝑐 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑤𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑤𝑖ą𝑧𝑦𝑤𝑎ć […] 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖ę𝑘𝑖 𝑡𝑒𝑚𝑢 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑡𝑟𝑤𝑎ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 […] Kiedyś po przeczytaniu 𝐿ę𝑘ó𝑤 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑘ó𝑟𝑛𝑦𝑐ℎ ...

Recenzja książki Sześć powodów by umrzeć

Nowe recenzje

W rękach boga
W rękach boga
@historie_bu...:

„Wiedza kosztować mogła życie, a to należące do pięknej rezydentki stało się dla mnie cenniejsze nawet od tego należące...

Recenzja książki W rękach boga
Wspólnik. Królewski poker
Ostateczne rozdanie
@Kantorek90:

Współpraca reklamowa @wydawnictwo_amare "Wspólnik. Królewski poker" to trzecia i zarazem ostatnia odsłona serii "Wspól...

Recenzja książki Wspólnik. Królewski poker
Jerzy Urban
Manipulacje totalnego cynika
@almos:

Wspomnienia niedawno zmarłego dziennikarza, niesławnego rzecznika rządu Jaruzelskiego w latach 80., wydane w modnej ost...

Recenzja książki Jerzy Urban
© 2007 - 2024 nakanapie.pl