Tytuł: Pokuta
Autor: Anna Kańtoch
Wydawnictwo: Czarne
Anna Kańtoch to dobrze znana czytelnikom polska autorka powieści i opowiadań z gatunku fantastyki i kryminału, a także pięciokrotna laureatka Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla oraz zdobywczyni nagrody Kryminalna Piła i Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Gdy w zapowiedziach pojawiła się jej kolejna książka: "Pokuta" - wiedziałam, że czekają mnie godziny wyborowej, czytelniczej uczty.
O książce:
We wrześniu 1986 roku niewielką, nadmorską miejscowością wstrząsnęło brutalne morderstwo. Na plaży znaleziono zwłoki młodej dziewczyny, Reginy Wieczorek. Miała dziewiętnaście lat i żadnych wrogów. Na szczęście szybko udało się znaleźć winnego. Tak przynajmniej sądzi milicja.
Kilka tygodni później, pewnego listopadowego dnia na komisariacie pojawia się Jan Kowalski, twierdząc, że zabił nie tylko Reginę, ale także pięć innych kobiet. Pozbawiał je życie z niesamowitą regularnością - we wrześniu, co siedem lat jedną. Jego historia jest na tyle wiarygodna, że starszy milicjant Igielski postanawia ją sprawdzić. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo jedne szczegóły znajdą pokrycie w rzeczywistości, a inne nie.
Czy to możliwe, że od ponad trzydziestu lat nikt nie zauważył grasującego w okolicy seryjnego mordercy? Co naprawdę spotkało Reginę i gdzie są inne ofiary Kowalskiego? I kim jest tajemniczy mężczyzna, który obiecuje młodym dziewczynom nowe życie, jeśli poświęcą to, co dla nich najcenniejsze?
Igielski podejmuje się odkrycia prawdy. Podczas prowadzenia śledztwa zostają powoli odkopywane tajemnice, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne.
"- No, taka jakby legenda. Że niektóre dziewczyny dostają numery napisane na niebieskich kartkach, dzwonią i ktoś je pyta, czego chcą w życiu. A potem... znikają..." (str. 119)
Moje zdanie:
"Pokuta" to trzeci już kryminał napisany przez Annę Kańtoch. Akcja książki podobnie jak w poprzednich dwóch historiach osadzona jest w małej miejscowości, która skrywa wiele tajemnic. Raz jeszcze przenikają się dwie linie czasowe. A co najważniejsze, powtórnie od lektury nie sposób się oderwać. Co powoduje, że powieści wychodzące spod pióra tej pisarki są tak dobre?
Przede wszystkim tajemniczy i mroczny klimat. Bo w miasteczku coś się dzieje. Coś, co umyka bystrym oczom milicjanta i jego trzeźwemu umysłowi, a sprawę komplikuje milcząca zmowa mieszkańców. To wszystko powoduje u czytelnika powolne wzmacnianie uczucia niepokoju i grozy.
Gdy dodamy do tego niespieszną akcje i misternie utkaną intrygę otrzymamy lekturę od której trudno się oderwać, a jednocześnie strach przewracać kolejne strony.
Kolejna rzecz, którą pani Kańtoch tworzy wręcz idealnie, to postacie. Bohaterowie są konsekwentnie zbudowani, a dialogi wyśmienite - dopasowane idealnie do mówiącej osoby. Autorka dużą wagę przyłożyła do psychologii swoich postaci. Każdego z nich w ten czy inny sposób prześladują demony przeszłości. Wątek kryminalny jest tu tylko pretekstem do ukazania ich historii i tajemnic, które skrywają.
"Starszy sierżant patrzył na Kowalskiego uważnie. Kim ten człowiek naprawdę był? Igielski miał przeczucie, że jeśli znajdzie odpowiedź na to pytanie, cała ta pokręcona sprawa nabierze sensu i wszystko się wyjaśni. Bo tego, że nieznajomy nie jest Janem Kowalskim, włączęgą bez dokumentów, był pewien." (str. 85)
Można śmiało stwierdzić, że kwestie formalne gatunku jakim jest kryminał autorka ma w małym palcu. Nic w książce nie dzieje się przypadkowo, a wszystkie rozpoczęte wątki łączą się w logiczną całość. Morderca nie pojawia się znikąd i co ważne, pretekstem do zabijania nie okażą się pieniądze, żądza czy władza.
Anna Kańtoch kolejny raz potwierdziła swoje zdolności pisarskie. To co robi, jest najwłaściwszą drogą do sukcesu i zdobycia wiernych czytelników. Ja z pewnością nim jestem.
Ocena: 9/10
https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/