Stokrotka w kajdanach recenzja

Książka bardzo długo stała na półce i czekała na swoją kolej. Odpychało mnie niestety pocketowe wydanie i mrówkowa czcionka. Okładka też nie jest zachęcająca. Wiadomo, nie oceniamy książki po okładce, no ale...
W końcu jednak skusiłam się na nią mając do czynienia już wcześniej z serią Sharon Bolton z Lacey Flint i "Mistrzem Ceremonii". I naprawdę się nie zawiodłam i tym razem!

Ekscentryczna niebieskowłosa prawniczka wynajduje sprawy seryjnych morderców, można rzec bestii, w których są luki i niedociągnięcia. Następnie obala oskarżenia sądu finalnie uniewinniając osadzonych. Czy winny, czy niewinny, Maggie Rose to nie bardzo interesuje. Jej przenikliwy umysł pozwala jej na wynajdywanie nawet najmniejszych błędów i rozdmuchiwanie ewentualnych malutkich wątpliwości. Później pisze książki opisujące sprawy, przy których była zatrudniona i które doprowadziły ją do pozycji autorki bestsellerów, chociaż nigdy nie upublicznia wizerunku i nigdy nie pojawia się na salach sądowych.

Wyjątkową dla niej sprawą jest Hamish Wolfe, który, jako seryjny morderca, skazany jest na dożywocie za zabicie trzech puszystych kobiet. Maggie na początku stanowczo twierdzi, że Wolfe jest winny, jednak ujęta jego urokiem, dużo większym niż poprzednich klientów, zaczyna wątpić w jego winę Choć wszystkie dowody wskazują na niego, oskarżenie pozornie solidne., a policja nie chce uniewinnienia mając na uwadze swoje błędy, Maggie koniec końców przyjmuje go jako swojego klienta. Inaczej niż poprzednie, ta sprawa wywiera na niej nieco większy wpływ niż poprzednie. Dlaczego Wolfe jest taki wyjątkowy i dlaczego Maggie ugina się pod jego urokiem? A co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowa Stokrotka? Czy Maggie pozwoli dopuścić do głosu swoją przeszłość? Tutaj poprzestanę, Drodzy Czytelnicy. :)

Świetna książka napisana z lekkością charakterystyczną dla Bolton. Akcja jest dość spokojna, ale bardzo wciągająca i tworzy przemyślaną układankę, której układanie czytelnik z miejsca podejmuje. Co tu więcej pisać, polecam!!!