Rozpoczynając lekturę zwykle zerkam na spis treści. Tak było i w tym przypadku, dzięki czemu odkryłam, że w najnowszej autobiograficznej książce, Daniel Wyszogrodzki opisał pierwsze lata swojego życia - od narodzin do końca podstawówki. W tamtej chwili uznałam, iż istnieje szanse na kontynuację, drugą część przygód Daniela, bo w czasach licealnych dopiero musiało się dziać! Przypuszczenie to jeszcze zwiększyło mój apetyt na tę lekturę, a więc pora zaczynać!
Główny bohater, a zarazem autor, Daniel zwany też Dankiem, przyszedł na świat w 1960 roku, a więc fabuła powieści obejmuje złote lata 60. i pierwszą połowę lat 70. XX wieku. Co się działo w tamtych czasach w Polsce i na świecie każdy wie, ale w skrócie: głęboka komuna nad Wisłą, pierwsze lądowanie człowieka na księżycu, Beatlemania, występ Orłów Górskiego na Mundialu. Wszystkie te wydarzenia towarzyszą Dankowi i przeplatają się z jego osobistymi przeżyciami i pierwszymi doświadczeniami tworząc niebywałą encyklopedię wiedzy o PRL. Co ciekawe, jak przyznaje Wyszogrodzki, wywodzi się z rodziny, która w ruletce życia obstawiała różne kolory – jego ojciec stawiał na czerwony, a dziadkowie na pozostałe. W związku z tym, Daniel mógł stawać się częścią, czerpać z dwóch różnych rzeczywistości ówczesnej Polski i nie tylko. Poza codziennością skupiającą się wokół tytułowego Placu Leńskiego na warszawskiej Pradze, spędzał też sporo czasu na Saskiej Kępie, a także podczas podróży krajowych (nadbałtyckie kurorty, Zakopane, Kaszuby, Góry Świętokrzyskie) i zagranicznych (m.in. Rumunia, Bułgaria, Jugosławia, Węgry, Rosja). W wieku, gdy dziecięcy idol Daniela, Tomek Wilimowski dopiero wyruszał w swoją pierwszą podróż, Wyszogrodzki zdążył zebrać niezwykle imponujący, nie zawsze lekki, bagaż życiowej wiedzy w rozmaitych warunkach socjoekonomicznych.
Gdybym mogła zmienić, a raczej dodać jedną rzecz, wybrałabym mapę. Główny bohater uwielbia je rysować, przeglądać, pasjonuje się geografią, więc w mojej ocenie, jej użycie byłoby wskazane. Odręcznie narysowany przez autora schemat okolicy to byłoby naprawdę coś wspaniałego! Mimo, że znam większość praskich zakątków opisywanych w książce, to chętnie dodatkowo poznałabym umiejscowienie opisywanej kawiarni, księgarni czy schronu. Z kolei czytelnicy mniej obeznani z warszawską Pragą przy użyciu planu z łatwością i z przyjemnością wyruszyliby śladami przygód Danka.
Ilość szczegółów i dobór anegdot, zawartych w książce, powalają na kolana. Dwa lata temu odwiedziłam Muzeum Warszawskiej Pragi, które gorąco polecam, szczególnie teraz po lekturze „Placu Leńskiego”. Muzeum i książka wzajemnie się dopełniają tworząc wspaniały obraz historii tej połowy serca Warszawy, która bije po prawej stronie Wisły.