Portrety kobiety recenzja

Czytacie reportaże lub książki oparte na faktach?

Ja przyznam, że nie są one w kręgu moich zainteresowań, ale staram się wychodzić, ze swojej sfery komfortu i czytać różne pozycje. ''Portrety kobiet'' Marii Topolskiej jest właśnie taka próba wyjścia z moich komfortowych książkę, jednak nie była to dobra książka na to.

Portrety kobiety to zbiór wielu pytań, które autorka zadaje różnym kobietom i odpowiedzi na te pytania. Historie rozpoczynam wstępem, który jest dosyć krótki. Na początku mamy też wspomnienie o dwóch paniach, które niestety już nie żyją. Idąc dalej mamy pytań, każda z bohaterek tej pozycji dostaje niema takie same pytania.
Zaczynamy od najstarszej z pań – Pani Barbary, która urodziła się w 1940 roku, a kończymy na odpowiedziach kilkuletniej dziewczynki, Ida ma zaledwie 5\6 lat, jak wnioskujemy. Książka podzielona jest na trzy rozdziały: „seniorki”, „my, kobiety” i „Dokąd idą nasze córki i córki naszych córek?”.

Autorka tego zbioru pyta przede wszystkim o równouprawnienie i feminizm. Ale nie tylko, bo pojawiają się też tematy takie jak seksualność czy wyznania religijne. To, co idzie zauważyć to fakt, że różnice międzypokoleniowe są bardzo widoczne. I wiadomo, że każda kobieta przeżyła co innego i ma inne doświadczenia życiowe, ale pomimo wszystko te pytania pokazują, że pomimo wieku odpowiedzi są bardzo podobne do siebie.

Czytając opisy, chyba liczyłam na coś totalnie innego. I czytało się to nawet znośnie, co prawda niektóre tematy i pytania mnie nudziły a inne, frustrowały to fajnie, że pojawiły się kobiety w różnym wieku.

Nie umniejszając tej książce, bo jest ważna i potrzebna, ale mnie to raczej nie zainteresowało.
Myślałam długo nad tym co napisać w tej recenzji, nad plusami i minusami. Bo ta książka na pewno dotrze do grupy docelowej, mam na myśli tu osoby, które np, lubią wywiady.

Książkę czyta się bardzo szybko, po pierwsze są to krótkie pytania i krótkie odpowiedzi a po drugie sposób w jaki są zadawane te pytania, nie zostawia dużego pola do popisu.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Za co serdecznie dziękuję.