Porzucone Ofiary recenzja

Porzucone ofiary

Autor: @VivienneD ·2 minuty
2011-12-04
Skomentuj
1 Polubienie
Często sądząc, że dokonujemy czegoś normalnego i powszechnego, niczego nieświadomi pchamy się prosto w paszczę lwa.

Jeffery Deaver w swoim kolejnym, znakomitym bestsellerze umieścił maksymalną dawkę akcji i napięcia. Nie mogę stwierdzić tego po własnym doświadczeniu, gdyż pozycja „Porzucone ofiary” jest pierwszym dziełem autora, którą miałam możliwość przeczytać. Ale fenomen „Kolekcjonera kości” mówi sam za siebie. Biję się mocno w pierś z powodu niedopatrzenia. Jednakże jestem bardziej niż pewna, że nie będzie to moja ostatnia lektura.

Prawda jest taka, że minęły kilka dni od przeczytania tej pozycji, a historia nadal zaprząta mi głowę. Poruszyła mnie. Nie jakąś ckliwością, czy czymś równie banalnym. Wstrząsnęła mną tą brawura, genialnością, którą twórca zawarł i idealnie zamanipulował. Czułam się jak lalka, zmuszona do czytania. Pochłonięta i pożarta. Uch… zawiało dramatyzmem. Ale niewątpliwie nie spotkamy się tutaj z pospolitością, uwierzcie mi.

Niewinne, można by powiedzieć, omyłkowe zgłoszenie przestępstwa, okazuję się makabryczną zbrodnią. Nie mająca o tym pojęcia funkcjonariuszka Brynn McKanzie dociera na miejsce, z którego wykonano połączenie – domek letniskowy nad jeziorem Mondac. Tragedia, jakiej jest świadkiem, zmusza kobietę do ucieczki i ratowania nie tylko własnego życia, ale również niedoszłej zamordowanej, Michelle. Ucieka, aby nie stać się jedną z ofiar. Porzuconych ofiar.

Brynn McKanzie bardzo mile mnie zaskoczyła. To osoba odważna, sprytna i pragnąca sprawiedliwości. Sądzę, że każdy mógłby się czegoś od niej nauczyć. Niezależność sprawiła z niej upartą kobietę, która woli zapracować na coś, niźli czekać na gotowe. Pan Jeffery stworzył postać prawą oraz uczciwą. Mimo zdystansowania od razu zapałałam do niej sympatią.

Dłuższa część wydarzeń z książki miała miejsce w ciągu kilku godzin. Sposób, w jaki opisał to autor, mógłby wydawać się dla niektórych nieco ślamazarny i po prostu nudny, ale osobiście jestem fanką takich lektur. Uwielbiam, gdy coś fantastycznego trwa jak najdłużej, ciesząc moje oko i wyobraźnię. Delektuję się tym. Owszem, czasami zdarzały się momenty, które mnie nużyły. Aczkolwiek fakt, iż autor opisał wszystko w bardzo krótkich rozdziałach (można je nazwać mini podrozdziałami), sprawił, że nie miałam problemu z dalszym czytaniem.

Nie będę rozwodzić się nad długością i ilością dialogów czy opisów. Nie takiego ma sensu. Po prostu żarliwie polecam Wam, odwiedzającym mojego bloga, tę trzymającą w napięciu powieść. Ponieważ nie pożałujecie. A ja szczerze cieszę się z powodu, że spośród dziesiątek książek w bibliotece wybrałam właśnie tę. Bez wątpienia wrócę do niej jeszcze nie raz.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Porzucone Ofiary
2 wydania
Porzucone Ofiary
Jeffery Deaver
8.4/10

Wiosenna noc w małym mieście w stanie Wisconsin. Nocne połączenie z numerem alarmowym 911 zostaje przerwane. Policjantka Brynn McKenzie, już po służbie, jedzie do wyludniowego Lake Mondac, sprawdzić c...

Komentarze
Porzucone Ofiary
2 wydania
Porzucone Ofiary
Jeffery Deaver
8.4/10
Wiosenna noc w małym mieście w stanie Wisconsin. Nocne połączenie z numerem alarmowym 911 zostaje przerwane. Policjantka Brynn McKenzie, już po służbie, jedzie do wyludniowego Lake Mondac, sprawdzić c...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @VivienneD

Miasto Kości
Witaj w Mieście Kosci

O twórczości Cassandry Clare było głośno od samego początku. Mam na myśli trylogię Dary Anioła, której pierwsza część doczekała się ekranizacji, mającej miejsce kilka tyg...

Recenzja książki Miasto Kości
Przez burze ognia
Przez burze ognia - Veronica Rossi

Debiut Veronici Rossi pt. Przez burze ognia został bardzo pozytywnie odebrany przez czytelników na całym świecie. Prawa do ekranizacji trylogii zostały kupione przez Warn...

Recenzja książki Przez burze ognia

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało