Władczyni rzek recenzja

Posiadając moc Meluzyny

Autor: @19emilka93 ·1 minuta
2020-01-27
Skomentuj
4 Polubienia
Philippa Gregory to autorka powieści historycznych, których akcja odbywa się głównie na angielskim dworze. Moja przygoda z jej twórczością rozpoczęła się od "Kochanic króla". Zachwycona powieścią sięgnęłam po kolejne tomy, nie bacząc na chronologię. Jednak nie umniejsza to mojej przyjemności z poznawania historii angielskich monarchów. Oczywiście nikt nie bierze powieści pani Gregory za dokument historyczny, gdyż jest to jej własna interpretacja pewnych wydarzeń. Niemniej jednak autorka oddaje rzeczywiste postacie, zdarzenia. Zachęca to czytelnika do sięgnięcia po inne źródła, które jeszcze bardziej przybliżają ten czas. Niewątpliwą zaletą powieści Philippy Gregory jest fakt, że przedstawia ona wydarzenia z perspektywy kobiet. Są one bezpośrednimi świadkami historii, które pomimo ograniczeń jakie nakładała na nie płeć walczą o szczęście swoje i bliskich.

"Władczyni rzek" przedstawia nam historię Jakobiny Luksemburskiej. W posłowiu autorka ubolewa, że ta postać została nieco zapomniana. Ubolewam i ja. Jakobina to kobieta niezwykle wyjątkowa i silna. Jako nastolatka poślubia znacznie starszego lecz majętnego księcia. Jako wdowa sama wybiera sobie męża godząc się na ubytek w majątku i pełne krytycyzmu spojrzenia. Według legendy pochodzi od Meluzyny, czarodziejki wodnej. Postanawia wykorzystać swoją moc, by zadbać o dobrobyt bliskich. Anglia zaś toczy bratobójcze walki, nic nie jest pewne. Drugą ważną postacią jest królowa Małgorzata. Kolejna silna kobieta przed którą los postawił ogromne wyzwanie. Te dwie kobiety stojąc w cieniu mężczyzn nieustannie walczą o wpływy i władzę.

Atutem powieści "Władczyni rzek" jest niezwykle lekki styl pisania. Niektórych może przerazić objętość powieści, ale jeden weekend wystarczy by się z nią zapoznać. Bohaterowie to ludzie z krwi i kości - prawdziwi, nieidealni. Raz ich kochamy, raz nienawidzimy, ale nigdy nie jesteśmy wobec nich obojętni. Jako współczesne kobiety dostrzegamy jak wiele przeszkód miały nasze poprzedniczki. I doceniamy prawa jakie posiadamy. Jednocześnie ciągle możemy się uczyć siły i sprytu Jakobiny. Oczywiście nieco razi uwspółcześniony język, ale przez to lżej nam się powieść czyta. Wydaje mi się, że jest to pozycja skierowana głównie do kobiet. Może dlatego, że niewielu mężczyzn interesuje kobieca perspektywa? A może  się mylę? Zachęcam do zapoznania się z "Władczynią rzek". Warto.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Władczyni rzek
Władczyni rzek
Philippa Gregory
8.1/10
Cykl: Dynastia Plantagenetów i Tudorów, tom 1
Seria: Wojna Dwu Róż

XV-wieczna Anglia u progu Wojny Dwu Róż. Barwna opowieść o niezwykłej kobiecie, Jakobinie Luksemburskiej. Jakobina - wywodząca się według rodzinnej legendy od Meluzyny, wodnej boginki - już w dziecińs...

Komentarze
Władczyni rzek
Władczyni rzek
Philippa Gregory
8.1/10
Cykl: Dynastia Plantagenetów i Tudorów, tom 1
Seria: Wojna Dwu Róż
XV-wieczna Anglia u progu Wojny Dwu Róż. Barwna opowieść o niezwykłej kobiecie, Jakobinie Luksemburskiej. Jakobina - wywodząca się według rodzinnej legendy od Meluzyny, wodnej boginki - już w dziecińs...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Philippa Gregory, znawczyni kobiet z czasów historycznych Anglii, czasami wyszukuje postacie mało znane w historii i na podstawie nielicznych przesłanek i słabo udokumentowanych faktów tworzy bohater...

@Remma @Remma

Pozostałe recenzje @19emilka93

Mezalians
Historia pewnej relacji

Czy różnimy się od naszych przodków? Jak bardzo okres w którym żyjemy ma wpływ na nasze emocje, doświadczenia i życie? "Mezalians" to pierwsza część sagi. Osadzona w XI...

Recenzja książki Mezalians
Niewolnicy dopaminy
Nauka, która nie nudzi

Sięgając po tego typu publikacje nieustannie towarzyszy mi (a może i innym) obawa, że choć temat jest ciekawy - niewiele zrozumiem. Naukowe słownictwo, przytaczanie niez...

Recenzja książki Niewolnicy dopaminy

Nowe recenzje

Znak i Omen
„Jutro o wschodzie słońca już mnie tutaj nie bę...
@withwords_a...:

Marah Woolf to autorka kilkunastu książek. Miałam okazją poznać się z nią przy pierwszym tomie Iskry bogów — Nie Kochaj...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister Hockey
Niegrzeczna bibliotekarka
@Moonshine:

„Mister Hockey” to książka od Lia Riley. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą autorką, do tej pory jedynie słyszałam o...

Recenzja książki Mister Hockey
Kołatanie
"Kołatanie"
@tatiaszaale...:

“To nie słowa, to gesty mają znaczenie”. Schyłek dwudziestego wieku, niewielka wioska w województwie łódzkim. To tutaj...

Recenzja książki Kołatanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl