Ararat recenzja

Posłuchaj, co mówię do ciebie ze szczytu

Autor: @OutLet ·2 minuty
2021-07-17
Skomentuj
22 Polubienia
O Louise Glück usłyszałam po raz pierwszy, gdy otrzymała Nagrodę Nobla – mam wrażenie, że nie tylko ja. Ucieszyłam się wtedy, że wyróżniono poetkę i poezję, wiedziałam też, że będę chciała je poznać. Okazało się niestety, że poza pojedynczymi utworami (do których zresztą nie dotarłam) jej wiersze nie były tłumaczone na język polski. Minął jakiś, niedługi w sumie czas – i dziś jestem po lekturze tomu Ararat (zawierającego 32 utwory), który ukazał się nakładem Wydawnictwa a5 w tłumaczeniu Krystyny Dąbrowskiej, również poetki. Co mogę na jego temat powiedzieć?

Na przykład to, że wiersze amerykańskiej poetki są swego rodzaju rozbudowanymi opowieściami. Mniej jest wierszy krótkich, o treści złowionej w kilka fraz. Przychodzi mi tu na myśl określenie poezja narracyjna. Przy czym narrator* to sama poetka**, która bardzo często staje z boku i obserwuje członków swojej rodziny oraz samą siebie, w rodzinie i poza nią. Wiersz staje się wówczas zapisem tych obserwacji i związanych z nimi przemyśleń. Zwykle nie są to refleksje pozytywne – wiele tu wyrzutów wobec samej siebie i poczucia, że nie spełniło się czyichś oczekiwań. Niekiedy te wiersze-opowieści kończą się zaskakującą puentą, taką, że unosisz ze zdziwieniem brwi. Te trafiły do mnie najbardziej – należą do nich m.in. utwory otwierające i zamykające tom (Parodos, Pierwsze wspomnienie, choć ten ostatni akurat jest krótszy).

Dominuje w tym zbiorze temat rodziny, a z niego wynikają wątki towarzyszące. Rodzina nas obciąża, obarcza. A mimo to w wierszu Brązowy krąg poetka pisze: Matka chce wiedzieć/dlaczego, skoro tak/nienawidzę rodziny,/weszłam w to i mam własną. Dotykamy tu bolesnego niezrozumienia między osobami, wydawałoby się, najbliższymi – ale też i takimi, pomiędzy którymi relacje układają się czasem wyjątkowo trudno: Nie/odpowiadam matce./Nienawidziłam/być dzieckiem,/nie móc wybierać/ludzi, których kocham.

Niesamowite wrażenie zrobił na mnie Lament – ciekawe spojrzenie zza grobu, wiersz w przewrotny sposób odnoszący się do zwyczaju, że o zmarłym mówi się albo dobrze, albo wcale. Podobnie jak autorka, ja również się z tym nie zgadzam – i nigdy nie powiem dobrego słowa o moim dziadku, który tłukł babcię, ile wlezie. W tym utworze poetka od refleksji na temat wyrażania się o zmarłych płynnie przechodzi do innej, pomyślanej już z tej drugiej strony: jeżeli jakiekolwiek życie jest udane, to życie w teraźniejszości. Gdy połączymy tę myśl ze wspomnieniami, które ją prześladują, wiemy już, jak wiele wysiłku kosztuje ją to bycie tu i teraz.

Podsumowując. Zaspokoiłam swoją ciekawość i jestem zadowolona, że w jakimś stopniu zetknęłam się z twórczością Louise Glück. Raczej nie stanie się ona moją ulubioną poetką, ale poważaną na pewno. I chętnie przeczytałabym wiersze z tomu Dziki irys wydanego dwa lata po Araracie (Ararat 1990, Dziki irys 1992) – z posłowia tłumaczki wnioskuję bowiem, że mogłyby bardziej przykuć moją uwagę.

*który przecież nie jest narratorem, tylko podmiotem lirycznym – wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać od szkolnego wytłumaczenia;

**i po raz drugi nie mogę się powstrzymać – nie należy utożsamiać podmiotu lirycznego z autorem, chyba że są ku temu wyraźne przesłanki biograficzne (tutaj są, o czym możemy przeczytać chociażby w posłowiu tłumaczki).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-16
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ararat
Ararat
Louise Glück
7.7/10

Louise Gluck nie jest poetką, która myśli w kategoriach jednego, odrębnego wiersza, istniejącego niezależnie od innych - ona przeważnie komponuje cykle poetyckie, w których pojedyncze wiersze dopełni...

Komentarze
Ararat
Ararat
Louise Glück
7.7/10
Louise Gluck nie jest poetką, która myśli w kategoriach jednego, odrębnego wiersza, istniejącego niezależnie od innych - ona przeważnie komponuje cykle poetyckie, w których pojedyncze wiersze dopełni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dawno temu zostałam zraniona. W odpowiedzi nauczyłam się istnieć bez kontaktu ze światem: powiem wam, czym zamierzałam być - narzędziem, które słucha. Nie bezwładnym: nieruchomym. Kawałkiem drewna. ...

@tsantsara @tsantsara

Pozostałe recenzje @OutLet

Dziewczyna o mocnym głosie
Mów, dziewczyno, śpiewaj swoją pieśń!

Tytułowa dziewczyna o mocnym głosie to Adunni, 14-letnia Nigeryjka sprzedana przez ojca staremu Morufu na żonę. Znamy te afrykańskie (i nie tylko) historie, w których ko...

Recenzja książki Dziewczyna o mocnym głosie
Niewidzialni
Bez tytułu

Dla tej książki - z powodów opisanych niżej - robię wyjątek, i choć nie jest to egzemplarz recenzencki, zamieszczam tu całą recenzję. Mam poważne obawy, czy uda mi si...

Recenzja książki Niewidzialni

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało