Wołanie grobu recenzja

Juz drugi raz rozpoczynam przygodę z serią od ostatniego tomu. Poznajemy przeszłość bohatera oraz wracamy do nierozwiązanej sprawy sprzed lat. Mimo, że nie miałam znajomości poprzednich tomów o Davidzie Hunterze nie przeszkadza to w czytaniu. Jednak dla własnej ciekawości przy możliwości zapoznam się z poprzednimi częściami, aby sprawdzić czy było w nich więcej dynamiki. Lekki kryminał, w sumie nawet bardzo. Dla mnie żądnej krwi i większych powikłań w odkrywaniu prawdy było troszkę za mało.

Jesteśmy przy sprawie z przeszłości antropologa Davida Huntera, który był członkiem ekipy dochodzeniowej, gdzie zaginęły cztery młode kobiety. Morderca przyznał się do winy i odpłacił odbyciem kary ośmiu lat w więzieniu. Jednak do tej pory nie odnaleziono zwłok na wrzosowiskach, a było podejrzenie gdzie mogły zostać zakopane.
Po latach seryjny morderca chce współpracować i pokazać miejsca ukrytych ofiar. Jednak brak postępów, tajemniczość ze strony winnego i utrudnianie z jego strony ponownie zamyka go za kratami, mimo zabezpieczeń udaje się mu uciec z więzienia. Tym razem inny cel mu przyświeca w głowie. Kolejnym jego planem jest zemsta na osobach, które doprowadziły do spędzenia tylu lat w więzieniu. Ucieczka i znajomość terenu działają na korzyść mężczyzny.

Prosta fabuła, dla niewymagającego czytelnika. Dla mnie było za mało, całość dla mnie zbyt rozciągnięta. Czytało się szybko, ale bez większej ekscytacji, która sprawiłaby ciarki na ciele i dreszczyk emocji. Niedokładne badanie sprawy i szybkie odpuszczanie nie sprawiło tutaj u mnie tych wrażeń. Mam nadzieję, że w poprzednich tomach było więcej akcji i nie była tak kolubrynowa.

Pismo autora i pierwszoosobowa narracja jest dość charakterystyczna. Mimo, iż odczuwałam pewien niedosyt przez całą książkę, czytało się ją szybko i z łatwością. Najlepiej samemu się przekonać o twórczości pisarza, myślę jednak, że odnajdzie wielu pozytywnych odbiorców, gdzie nie każdy lubi rozlew krwi i liczne kryminalne mylenie tropu. Tutaj akcja toczy się powoli i do celu.