Przywróceni recenzja

Powrót, którego miało nie być ...

Autor: @Kasia9 ·3 minuty
2013-12-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Śmierć zamyka drzwi z szyldem życie raz i nieodwołalnie, człowiek pozostaje w pamięci bliskich wspólnych zdjęciach, jako słowa kiedyś wypowiedziane i zapamiętane przez innych. Upływ czasu łagodzi ból po stracie człowieka, chociaż jego brak wciąż jest odczuwany ... Najpierw dzień za dniem, później miesiąc za miesiącem, w końcu rok za rok toczą się dalej losy tych, którzy pozostali. Powoli zacierają się kontury wspomnień, pozostaje w nich to, co najważniejsze - osoba, chociaż czasem bez wyraźnej twarzy lub głosu. Emocje się wyciszają, nie od razu, lecz powoli, żałoba przechodzi w smutek, a ten w refleksje. Co jednak gdy nagle wszystko powraca?

Jacob Hargrave miał osiem lat, ani więcej, ani mniej. Dokładnie piętnastego sierpnia tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego szóstego roku były jego urodziny i w ten dzień również odszedł. Ta data dokładnie została zapamiętana przez jego rodziców i mieszkańców miasteczka Arcadia. Każdy z nich zapamiętał te kilkanaście godzin kiedy uśmiech na twarzach zastąpił najpierw strach, a potem ból. Hargrave`owie zachowali w pamięci swojego syna i jego ostatnie godziny z nimi, w ich wspomnieniach, wciąż by ośmioletnim chłopcem, chociaż oni sami byli coraz starsi. Wszystko się zmieniło w jednej chwili, dokładnie w tej gdy ktoś zapukał do drzwi, a one zostały otwarte. Jacob powrócił. Po kilkudziesięciu latach od dnia kiedy zginął znowu był na progu domu Lucille i Harolda Hargrave`ów. Czy to prawda czy jedynie iluzja? Jak to możliwe i dlaczego właśnie teraz? Zaskoczenie, ponowne otwarcie ran, które zdążyły się zabliźnić i uczucia burzące z trudem wypracowany spokój. Jacob znów stoi na progu swojego domu i czeka, wie tylko jedno, że znalazł się daleko od Arcadii, a przede wszystkim rodziców.

Nikt nie umie wytłumaczyć tego powrotu jak i setek podobnych wydarzeń, które miały i mają miejsce na całym świecie. Nagle pojawiają się zmarli ludzie, tak jakby budzili się z długiego snu, wszystkich łączy jedno - nie pamiętają swojej śmierci tylko to, co było bezpośrednio przed nią. Tak jakby w ogóle jej nie było, ale przecież to niemożliwe, a jednak dzieje. Koniec świata czy może szansa, lecz na co? Ilu z ich bliskich marzyło by wrócili, a śmierć była jedynie koszmarnym snem, nie prawdą? Lucille i Harold utracili swoje marzenia, dokładnie w dniu kiedy znaleziono ciało Jacoba. Teraz nagle znowu jest z nimi, taki sam jak pięćdziesiąt lat wcześniej, nic nie zmieniony, tak jakby czas dla niego zatrzymał się w tamtą sierpniową noc. Co powiedzieć gdy ukochane dziecko znowu jest przy nas, chociaż zmarło dawno temu? Cieszyć się? Odgrodzić się murem od uczuć, które pogrzebano na dnie serca i umysłu by móc nadal jakoś żyć? Odrzucić ukochaną osobę? Lucille dokładnie wie co zrobić, istnieje przecież tylko jedna odpowiedzieć, a ona nawet nie marzyła nigdy, że ktoś zada jej takie pytanie ... Nic nie jest już takie jak było, liczy się tu i teraz oraz najbardziej On - Jacob, wesoły ośmiolatek, uwielbiający żarty swojego ojca, ciekawy wszystkiego i chcący zostać architektem ... Jak świat przyjmie to dziecko i coraz liczniejsze powroty innych? Wracają i słynni ludzie i całkiem zwykli - przynajmniej dla opinii publicznej. Po prostu pojawiają się, oddychają, jedzą, płaczą i cieszą się, czują dokładnie to, co żyjący ... Nikt nie wie kto jeszcze pojawi i dlaczego właśnie ten, a inny człowiek znowu jest pośród żywych ... Przywróceni dla świata, lecz czy dla ludzi?

Śmierć. Jedno słowo, kryjące w sobie nieskończenie wiele smutku, żalu i bólu. Nagle zostaje wymazana, tak jakby jej nie było, lecz przecież miała miejsce. "Przywróceni" Jasona Motta rozpoczynają się właśnie właśnie w takim momencie - powrotu ośmioletniego chłopca, który zmarł kilkadziesiąt lat wcześniej, a pojawia się tak jakby wyszedł tylko na chwilę ze swojego domu. Jak zareagować w takiej chwili? A przecież to dopiero początek, tylko czego? Historia w jakiej splata się radość, ból i pytanie - co dalej? Czy taki powrót jest powodem do radości? A co gdy wyzwala całkiem inne emocje i przypomina wydarzenia o jakich chciało się zapomnieć? "Przywróceni" to książka, poruszająca temat śmierci, ale od całkiem innej strony niż zazwyczaj - powrotu zamiast odejścia i tym co następuje w takiej sytuacji. To nie jest opowieść grozy z zombie w roli głównej, chociaż lęk jest ważnym detalem w niej. Śmierć i życie są ze sobą nierozerwalnie związane, gdy równowaga pomiędzy nimi zostaje zburzona rodzi się strach, a od tego krok od chaosu ...


Wyobraź sobie, że ... wraca ktoś Ci bliski, kto odszedł na zawsze ...
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przywróceni
2 wydania
Przywróceni
Jason Mott
8.5/10

Na całym świecie ci, których kiedyś kochano, a którzy odeszli na zawsze, w niepojęty sposób powracają na ziemię. Nie mają żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Są w wieku, w którym umarli, podczas gdy i...

Komentarze
Przywróceni
2 wydania
Przywróceni
Jason Mott
8.5/10
Na całym świecie ci, których kiedyś kochano, a którzy odeszli na zawsze, w niepojęty sposób powracają na ziemię. Nie mają żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Są w wieku, w którym umarli, podczas gdy i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dwadzieścia lat po śmierci matki w głowie Jason’a Motta zrodził się pomysł na „Przywróconych”. Pewnej nocy, kilka tygodni po rocznicy śmierci mamy przyśniła mu się. Rozmawiał z nią swobodnie i kiedy s...

MA
@Ryszawa

Wszyscy pragniemy by nasi najbliżsi, którzy już odeszli, byli z powrotem z nami. Byśmy mogli z nimi porozmawiać i się do nich przytulić. Niestety, nie jest nam to dane i nic nie możemy na to poradzić....

@ciarolka @ciarolka

Pozostałe recenzje @Kasia9

Czerwone Oleandry
Trujące szczęście

Czasem zdaje się, iż życie daje bonusy, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Takie prezenty niekiedy wywołują koszmary o utracie tego, co się otrzymało nie prosząc na...

Recenzja książki Czerwone Oleandry
Igrając z ogniem
Melodia tragedii

Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widoczn...

Recenzja książki Igrając z ogniem

Nowe recenzje

Bralczyk o sobie
Bralczyk. Nie Jerzy. Po prostu Bralczyk.
@sweet_emily...:

Chciałabym napisać recenzję tej książki. Recenzję przez małe "r". Trudno jest bowiem oceniać autobiograficzny zapis roz...

Recenzja książki Bralczyk o sobie
Córki Klanu Jeleni
Gdy Matką jest Ziemia, a Ojcem Księżyc
@sweet_emily...:

Debiut pisarski. Najlepszy z możliwych. -*-*-*-* Kanada rok 1657. Chrześcijańscy osadnicy skrupulatnie wykonują swoją ...

Recenzja książki Córki Klanu Jeleni
Największy skarb
Podmuch afrykańskiego powietrza
@sweet_emily...:

Czuję na skórze podmuch ciepłego, afrykańskiego powietrza! I jest to uczucie niezwykle przyjemne. -*-*-*-*-*-* Joy Mak...

Recenzja książki Największy skarb
© 2007 - 2024 nakanapie.pl