Prezydentka recenzja

Historia bardzo na czasie, o mocnym oraz konkretnym przekazie, poruszająca kwestie czarnych protestów, walki o prawa kobiet, okraszona odrobiną polityki. Tu muszę od razu zaznaczyć - polityka nie leży w kręgu moich zainteresowań, delikatnie to ujmując, mimo to postanowiłam zapoznać się z niniejszą pozycją.

Główną bohaterką książki jest Laura, która w obronie praw kobiet postanawia kandydować na urząd prezydenta. Dość szybko zdobywa poparcie i pnie się w górę w sondażach. Wszystko dobrze się układa do czasu, gdy mąż Laury ginie w wypadku samochodowym. Laura nie wierzy w wypadek i postanawia wszcząć własne śledztwo, w którym pomagają jej kolejne trzy bohaterki. Kobiety mimo dzielących ich różnic rozpoczynają wspólną walkę o prawdę i swoją wolność. Jednak czy im się to uda? Co tak naprawdę się stało? Czy Laura pomimo tragedia jaka ją spotkała, dalej da radę walczyć o wolność kobiet?

„Prezydentka” porusza bardzo ważne i aktualne tematy naszych czasów. Znajdziemy w niej wątki seksizmu, walkę o prawa kobiet ale także intrygę kryminalną. Dodatkowo w ksiażce mocno został zaakcentowany wątek feminizmu, tutaj powiem Wam, że wydawało mi się, iż poruszonych zostało za dużo tematów jak na tak krótką historię. Momentami miałam wrażenie, że nowe wątki wręcz mnie przytłaczały. Za plus uznaję to, iż mimo, że polityka jest obecna w książce, nie jest tak mocno odczuwalna. Dodatkowym atutem jest sposób wykreowania bohaterek. Widać, że autorka zadbała o to, by główne postacie wyróżniały się w tłumie, a ich odmienne charaktery były widoczne. Kolejnym wielkim zaskoczeniem okazało się zakończenie książki. Takiego rozwiązania sprawy i zakończenia się nie spodziewałam.

Na koniec ma dla Was małą radę - jeśli jesteście wyczuleni na mocne sceny wyraźnego feminizmu, masturbacji, czy gorszą Was momentami niecenzuralne wypowiedzi bohaterów, to nie sięgajcie po tą książkę, to nie jest lektóra dla Was. Reszcie polecam zapoznanie się z nią, gdyż porusza bardzo ważnie kwestie walki o prawa nas, kobiet.