„𝐁𝐲𝐥𝐢ś𝐦𝐲 𝐳𝐚𝐦𝐤𝐧𝐢ę𝐜𝐢 𝐣𝐚𝐤 𝐰 𝐰𝐲𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐨𝐧𝐞𝐣 𝐦𝐮𝐳𝐲𝐤ą 𝐛𝐚ń𝐜𝐞. 𝐎𝐭𝐚𝐜𝐳𝐚ł𝐲 𝐧𝐚𝐬 𝐝𝐳𝐰𝐢ę𝐤𝐢 𝐢 𝐛𝐞𝐳𝐜𝐳𝐚𝐬. 𝐏𝐫𝐨𝐟𝐞𝐬𝐨𝐫, 𝐣𝐚 𝐢 𝐦𝐮𝐳𝐲𝐤𝐚. 𝐊𝐰𝐢𝐧𝐭𝐞𝐬𝐞𝐧𝐜𝐣𝐚 𝐩𝐚𝐬𝐣𝐢 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐦𝐢ł𝐨ś𝐜𝐢 𝐦ęż𝐜𝐳𝐲𝐳𝐧𝐲 𝐝𝐨 𝐤𝐨𝐛𝐢𝐞𝐭𝐲. 𝐈𝐝𝐞𝐚ł. 𝐃𝐨𝐬𝐤𝐨𝐧𝐚ł𝐨ść…".
Ależ ja czekałam na tę książkę!
„Profesor” jest kontynuacją „Promotora”, a tym samym kolejną częścią znakomitej serii „Symfonia Zmysłów” od niezawodnej Moniki Magoskiej-Suchar. Dziękuję autorce oraz wydawnictwu @Niegrzeczneksiążki za egzemplarz książki do recenzji (współpraca reklamowa).
Na samym wstępie trzeba wyraźnie zaznaczyć, że jest to książka wyłącznie dla dorosłych. Zawiera ona liczne sceny erotyczne, i to takie hot level, więc miejcie to na uwadze.
Stał się kimś więcej niż tylko nauczycielem. Stał się jej mentorem, kochankiem, miłością, całym jej światem. Stella oddała swojemu promotorowi nie tylko ciało. Oddała mu całą swoją duszę. Obdarzyła profesora Elaclaire'a tak silnym uczuciem, że gdy z dnia na dzień zniknął miała wrażenie, że ból, jaki rozlał się po jej wnętrzu zabije ją.
Dlaczego mężczyzna, któremu zaufała porzucił ją i wyjechał bez słowa? Czy była w jego rękach wyłącznie zabawką, którą się znudził? A może za jego zniknięciem kryje się inna tajemnica?
Stella postanawia za wszelką cenę odnaleźć Cesare'a, by dowiedzieć się prawdy, nawet gdyby miała ona przekręcić sztylet tkwiący w jej i tak już krwawiącym sercu.
Juilliard School w Nowym Jorku – to w tej elitarnej szkole dla wybitnie uzdolnionych muzyków aktualnie wykłada Cesare Elaclaire.
Wciąż nie może pogodzić się ze świadomością, że dał się omamić młodej Adano dokładnie tak samo jak przed laty jej matce. Wciąż ma przed oczami zdjęcia świadczące o tym, iż Stella bardzo szybko pocieszyła się po jego wyjeździe. Teraz, choć to nie jest łatwe pragnie już tylko o niej zapomnieć.
Jakież jest jego zaskoczenie, gdy do grona jego studentów dołącza Stella Adano we własnej osobie. Mężczyzna, kiedy tylko ją widzi wie, że ignorowanie tej dziewczyny wystawi jego wolę na wielką próbę.
Czy Stella i Elaclaire wyjaśnią sobie wszystko? Czy prawda ujrzy światło dzienne? I jaką rolę w tej całej historii odgrywa Tito, przyjaciel Stelli?
Pasję, namiętność, pożądanie, miłość, nienawiść, ból i euforię. To wszystko, a nawet jeszcze więcej znajdziecie w „Symfonii Zmysłów”.
Kontynuacja mojego ukochanego „Promotora” jest równie emocjonująca pobudzająca wyobraźnię i rozpalająca. Monika nie pozwoliła na to, by ta część, choć a minimalnym stopniu odstawała od poprzedniej. Ba, mam wrażenie, że profesor jest jeszcze bardziej dopieszczony.
Stella w tej części przechodzi przemianę. Dojrzewa. Staje się bardziej stanowcza i nie walczy już ze swoimi pragnieniami. Wciąż ma w sobie tę młodzieńczą nieśmiałość, ale do głosu dopuszcza też swoją inną stronę, tę bardziej wyzywającą, grzeszną. Nauczyła się uwodzić, ale tylko mężczyznę, którego szczerze pokochała. Odnalazła w tym przyjemność i satysfakcję.
W tej części pojawią się nowi bohaterowie i nowe emocje. Temperatura została podkręcona jeszcze bardziej, a zakończenie po raz kolejny zostawiło mnie z pytaniami, na które chciałabym natychmiast poznać odpowiedzi. Czekam z niecierpliwością na kolejną część, bo czuje ze Stella Adano nie pokazała jeszcze do końca swojej prawdziwej twarzy. Ta dziewczyna ma jeszcze sporo do powiedzenia.