Prosta sprawa recenzja

Czacha wyglądał jak gangster i dokładnie tak chciał wyglądać - ponieważ nim był.

Przyszedł do szefa i niestety nie miał dla niego dobrych wieści.

Nie wykonał swojego zadania i wiedział, że gniew przełożonego będzie ogromny. Szukał pewnego faceta po całej Jeleniej Górze i okolicach, ale ten jakby zapadł się pod ziemię.

Znalezieniem Marcina vel Prostego zajmował się nie tylko Czacha.

Dawny przyjaciel również był żywo zainteresowany swoim kolegą. Przyjechał specjalnie, aby po latach zwrócić dług zaciągnięty u przyjaciela.

Gdy wszedł do mieszkania Marcina w oczy natychmiast rzuciło mu się, że ktoś przed nim czegoś tu szukał. Zanim zdążył się porządnie rozejrzeć, dwóch osiłków pojawiło się w drzwiach. Nie należał do rozmownych ludzi dlatego kilkoma prostymi ciosami, uśpił ich na trochę i ruszył do sąsiedniego lokalu zasięgnąć języka. Dowiedział się, że Marcin ma córkę chorą na raka i że pracował w firmie geologicznej zajmującej się poszukiwaniem uranu.

Z jakiegoś nie znanego mu jeszcze powodu, zadarł z ludźmi którzy go teraz szukają. Na pytanie po co i dlaczego będzie musiał znaleźć odpowiedź.

Priorytetem jednak, będzie odnalezienie kolegi i jego córki. Czy mu się to uda, gdy po piętach będzie mu deptać miejscowy półświatek?

Nowa książka Wojciecha Chmielarza powstała w okresie, gdy w Polsce miał miejsce pierwszy lockdown. Autor publikował ją w odcinkach na swoim profilu. Teraz została wydana. Jest to poszerzona i poprawiana wersja.

Pełnokrwista sensacja obfitująca w wartką akcję.

Z jakiegoś powodu nie należę do zwolenników książek w której bohater niczym Rambo walczy z mafią.

Niestety są one zazwyczaj bardzo schematyczne i zawierają masę oklepanych wątków.

Powieść Chmielarza jest dobrze napisana, chociaż znajdują się w niej oczywistości, czyta się bardzo sprawnie.

Niestety utwierdzam się w przekonaniu, że tego typu książki nie są w stanie mnie niczym zaskoczyć. Czyli niezależnie od atrakcyjności fabuły czytam ze znudzeniem.
Nie wątpię, że znajdzie się bardzo duża rzesza czytelników, którzy jeszcze nie mają dosyć takiej sensacji.

#marginesy

#wojciechchmielarz

#renibook