Sięgając po "Zakochany mózg i inne niezwykłe stany" Julii Fischer warto zastanowić się, czy znamy chociaż podstawowy podział: na emocje i na uczucia. Te pierwsze to ogół procesów biologicznych, drugie natomiast określamy jako subiektywne odczucie owych procesów. Tak naprawdę taka elementarna wiedza przyda nam się, by zrozumieć, jakie mechanizmy przedstawia nam autorka i jak proste bywają procesy, które w nas zachodzą.
Ale najpierw od początku - o czym w ogóle jest ta książka?
Otóż, jak łatwo wywnioskować z tytułu, jest o nas samych. Fischer w bardzo sprytny i przychylny sposób zademonstrowała w swoim dziele nie tylko szereg procesów i trudności, z jakimi się spotyka nasz organizm w czasie życia, ale także omawia poszczególne ważne części naszego ciała. Tak zwany "Kącik wiedzy" pomoże wam przetworzyć wiedzę, której nie mogliście pojąć w szkole na lekcji biologii. Nie tak łatwo wynieść z zajęć o ciałku migdałowatym, że odpowiedzialne jest one za lęk i agresję. "Zakochany mózg..." można więc bez problemu podpiąć pod swoiste kompendium wiedzy o neurologii, a w szczególności - naszym mózgu. Autorka prowadzi nas przez "motyle w brzuchu", uproszczone pojęcie miłości, wyjaśnia czym jest hormon przywiązania, dalej brnie przez trudne tematy wygasającej namiętności i radości, by omówić także problemu smutku, bólu, złamanego serca oraz lęku. A to dopiero wierzchołek rzeczy, które Julia Fischer postanowiła dla czytelnika rozebrać do części pierwszych i dokładnie omówić.
Książka w bardzo przystępny sposób prowadzi czytelnika przez mózg, emocje i problemy każdego z nas, by w równie łatwy sposób pokazać "hej, przecież twój mózg można przeprogramować!". Tak, nie znajdziecie tu skomplikowanych wywodów naukowych, do których potrzeba dyplomu z neuropsychologii albo innej "logii". Wystarczy, że weźmiecie się za lekturę, by pojąć, że np. ucząc się, tworzymy nowe połączenia między komórkami nerwowymi, to tak zwany proces neuroplastyczności. Zmienia to funkcjonowanie naszego mózgu na takie "jakie byśmy chcieli", po prostu za pomocą uczenia się.
Co więcej można powiedzieć o "Zakochanym mózgu...", to fakt, jak dobrze przygotowana jest ta książka. Zrównoważony materiał, który w odpowiednich dawkach wzbogaci waszą wiedzę, osobny kącik na tematy może nieco trudniejsze, a warte rozwinięcia oraz humorystyczne obrazki, by omawiane mechanizmy lepiej zapadły w pamięć czytelnikowi. Dzieło kończy oczywiście obfita bibliografia i indeks pojęć. Nie można powiedzieć na to żadnego "ale" poza "ale dobre!".
Zdecydowanie jest to pozycja dla tego, kto chce poszerzyć swoją wiedzę o mózgu, dla tego, który próbuje ją usystematyzować, jak i dla każdego osobnika-czytelnika po prostu ciekawego, dlaczego miłość odczuwamy jak motyle w brzuchu. Niezależnie od wieku i praktyk czytelniczych, warto sięgnąć po "Zakochany mózg..." by lepiej zrozumieć siebie, swoje lęki, jak i swoje radości.
PS. Słyszeliście kiedyś o eustresie? Nie? No to chyba wiecie, co robić.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.