Olgę Kuczyńską obserwuję już od wielu lat. Uwielbiam sposób, w jaki dzieli się swoją pasją do latania, podróży. Jej fascynacja kulturą Indii sprawia, że aż samemu chce się tam pojechać – mimo że ja akurat bardzo sceptycznie podchodziłam do tej pory do podróży w tamte rejony. Pierwszą książkę Olgi przeczytałam już dawno temu, ale do teraz pamiętam, jakie zrobiła na mnie wrażenie. Jest to ogromny zbiór motywacji. Tym razem miałam okazję poznać dalsze losy oraz kulisy przyjaźni z niesamowitą dziewczyną.
W najnowszej książce mamy okazję nie tylko zgłębić tajniki pracy personelu pokładowego samolotu, ale także początki niezwykłej przyjaźni dwóch kobiet z, można powiedzieć, różnych światów. Ponadto poznajemy kulisty nieoczekiwanej miłości rodem z Bollywood. A w tym wszystkim życie w obliczu wszechobecnej pandemii. Całość dopełniają przepiękne fotografie.
Tę książkę pochłonęłam w zasadzie na jeden raz. Po prostu nie da się od niej oderwać. Czyta się niczym genialną beletrystykę, a to przecież w zasadzie część biografii. To kolejny przykład potwierdzający, że życie pisze najlepsze scenariusze. Historia jest sama w sobie niesamowita i pozostawia pytanie, czy rzeczywiście wszystko jest dziełem przypadku, czy też podświadomie dokonujemy pewnych wyborów, które doprowadzają nas do takiego, a nie innego punktu. Ponadto czytając tę książkę można dojść do wniosku, że nie ma takiego problemu, którego nie da się jakoś rozwiązać. Nie ma takiej sytuacji, z której nie ma wyjścia. Wszystko zależy od podejścia i determinacji.
Tak wracając do tego, o czym pisałam na wstępie. Nigdy, ale to nigdy nie ciągnęło mnie do Indii. Różne filmy, reportaże, zdjęcia i opowiadania znajomych tylko mnie utwierdzały w tym, że nie chcę tam jechać. Sama siebie zaskoczyłam, kiedy doszłam do wniosku, że Olga tak opowiedziała swoją historię, że jednak jestem bardzo ciekawa tego dalekiego kraju. Tak bogatego w swoją kulturę. Oczywiście, nie zapominam o tym, co cały czas mnie zniechęcało, ale bardzo intrygują mnie takie Indie, jakie przedstawia nam autorka.
Jeżeli lubicie książki biograficzne, o podróżach, o niesłychanych historiach, które wydarzyły się naprawdę, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was. Niekoniecznie musicie wcześniej przeczytać poprzednią książkę Olgi, ale na pewno będzie Wam łatwiej połączyć pewne fakty. „Życie stewardesy. Historia pewnej przyjaźni” to jeden z najlepszych tytułów, po jakie sięgnęłam w tym roku. A Was zachęcam nie tylko do czytania, ale też do obserwowania Olgi na social mediach, jak i oglądania jej kanału na Youtubie.